Mieszkańcy Makowa Podhalańskiego jeszcze nie uspokoili się po wycince wielu drzew w mieście, a już mają kolejny powód do oburzenia. Wzdłuż chodników przy ulicach Wolności i 3 Maja, czyli drodze krajowej nr 28, stanęły wyjątkowo nieestetyczne barierki. Makowianom kojarzą się one z ogrodzeniami… wybiegów dla zwierząt.
– Domyślam się, że ustawiono je po to, aby piesi nie przechodzili przez jezdnię tam, gdzie nie powinni. Ale przecież chodnik można oddzielić od jezdni w sposób bardziej dyskretny, na przykład przy pomocy słupków połączonych łańcuchami. Albo jakimiś mniej rzucającymi się w oczy barierami, a nie takimi, które wyglądają jak zagroda dla bydła czy trzody chlewnej. Mój wujek hoduje świnie i w przeznaczonym dla nich budynku ma barierki całkiem podobne do tych – komentuje zdegustowany makowianin. Zaś przyjezdni kpią, że chyba sam papież wybiera się do Makowa i będzie przejeżdżał głównymi ulicami, skoro pojawiły się tam takie zabezpieczenia. Barierki rzeczywiście do złudzenia przypominają te, które wykorzystuje się w czasie imprez masowych. Z tą tylko różnicą, że są zamontowane na stałe…
Iwona Mikrut, rzeczniczka prasowa krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wyjaśnia, że barierki zostały ustawione na wniosek Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej. – Ma to poprawić bezpieczeństwo pieszych, ponieważ w tych miejscach odnotowano dużo wypadków z ich udziałem, w tym śmiertelne. Zastosowane barierki są zgodne z zatwierdzonym przez Komendę Wojewódzką Policji projektem organizacji ruchu i przepisami – twierdzi.
Rzeczniczka prasowa suskiej KPP Anna Gąsiorek-Rezler przyznaje, że w ramach realizowanego od 2015 roku Programu Poprawy Bezpieczeństwa Pieszych Uczestników Ruchu Drogowego policja dokonała analizy zdarzeń drogowych z udziałem pieszych i wytypowała w powiecie suskim miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków. W Makowie są to właśnie odcinki drogi krajowej od ulicy Sportowej do Rynku i dalej do alei Kasztanowej. – W związku z tym Komenda Powiatowa Policji wystąpiła do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z wnioskiem o postawienie tam urządzeń bezpieczeństwa, do których zaliczają się również barierki. Jednakże należy podkreślić, że policja nie wybiera, nie kupuje, nie podaje wzoru ani rodzaju tych urządzeń. O tym wszystkim decyduje zarządca drogi – zaznacza.
Czym się zatem kierowała GDDKiA w wyborze takich, a nie innych barierek? Iwona Mikrut twardo obstaje przy tym, że obowiązującymi przepisami prawa. – W tym przypadku są to “Szczegółowe warunki techniczne dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunki ich umieszczania na drogach” – informuje. Jednak wytyczne, na które powołuje się rzeczniczka dopuszczają zastosowanie dla ochrony pieszych różnego rodzajów zabezpieczeń – mogą to być słupki połączone łańcuchami albo ogrodzenia segmentowe w postaci ram z prętami, siatką lub przezroczystymi płytami. Wybór zgodnych z przepisami wzorów barier jest całkiem spory, toteż w Makowie mogły stanąć zupełnie inne.
Żale związane z estetyką ogrodzeń docierają też do burmistrza miasta Pawła Sali. – Mamy niewielki wpływ na to, jak wyglądają stawiane w pasie drogowym drogi krajowej barierki i gdzie są montowane. Generalna Dyrekcja oczywiście rozmawia z nami, ale raczej na zasadzie informowania o tym, co chce zrobić, a nie konsultowania z nami swoich decyzji. Myślę jednak, że należy na jej działania spojrzeć z większym zrozumieniem, bo nie chodzi tu tylko o estetykę, lecz przede wszystkim o bezpieczeństwo – tłumaczy.