Sport Sucha Beskidzka Wadowice

Jałowiec wygrywa i wywiera presję

Pierwszy akcent przedostatniej odsłony korespondencyjnego pojedynku pomiędzy stryszawskim Jałowcem a juszczyńskim Narożem miał miejsce w sobotnie popołudnie w Stryszawie. Jałowiec na własnym stadionie podejmował Huragan Inwałd i musiał wygrać…

Podopieczni Tomasza Sali wiedzieli, że jeżeli chcą liczyć się w walce o awans to muszą pokonać Huragan, a przy tym liczyć, że w niedzielę Naroże zgubi punkty (obie ekipy miały tyle samo punktów, ale juszczynianie są lepsi w bezpośrednich pojedynkach). Dlatego od razu ruszyli z impetem na gości, lecz presja jakby pętała im nogi. Co prawda stworzyli sobie mnóstwo okazji, ale nie potrafili ich wykorzystać. Wybornych szans do zdobycia gola nie wykorzystali  Mariusz Górny, a dwukrotnie Tomasz Świerkosz. Szczęścia nie miał także Mariusz Mentel. Huknął z 30 metrów jak z armaty, lecz Dominik Pietrzak wybornie sparował piłkę zmierzającą wprost do siatki.

Po zmianie stron do głosu doszli przyjezdni .  I gdy wydawało się, że dopną swego Tomasz Świerkosz „wrzucił” piłkę między obrońcami. W polu karnym dopadł do niej Mariusz Górny i posłał petardę pod poprzeczkę ponad rękami bezradnego Pietrzaka.

Prowadzenie uśpiło gospodarzy. – Jeszcze nie jest po meczu. Trzeba grać do końca – mówi prezes Jałowca, Kazimierz Kłapyta, który z oddali oglądał spotkanie, by nie nadwyrężać nerwów. Ale mógł się denerwować, bo podopieczni Tomasza Sali zaczęli się gubić. W efekcie Huragan wypracował sobie kilka dobrych sytuacji, a w idealnej znalazł się Kamil Chrapkiewicz. Szukał długiego rogu, uderzył płasko, ale Adam Pająk był czujny i czubkami palców wyciągnął piłkę ze światła bramki.

Losy meczu rozstrzygnęły się definitywnie w doliczonym czasie gry. Mariusz Górny dostał piłkę na wolne pole i przelobował wybiegającego z bramki Dominika Pietrzaka. Po końcowym gwizdku przyjezdni mieli sporo pretensji do arbitra o tą sytuację.  – Byliśmy gorsi, ale sędzia nie musiał pomagać. Przecież nasz zawodnik był w tej akcji faulowany – złościli się. W tej sytuacji na pochwałę zasługuje postawa solidnej grupki fanów Huraganu. Przez cały mecz gromkimi okrzykami dodawała otuchy swoim ulubieńcom. Kibice przyjezdnych nie przestali nawet śpiewać, gdy ich zespół stracił drugiego gola, a do końca spotkania pozostawało kilkadziesiąt sekund.

Jałowiec Stryszawa – Huragan Inwałd 2:0 (2:0)

Jałowiec: Pająk, Polak, Harańczyk, Kotlarczyk, Biela, Stachnik (od 70 min. Steczek), Mentel, Okrzesik (od 85 min. Sala), Iciek (od 90 min. Janik) , Górny, Świerkosz (od 80 min. Porębski).

Huragan: Pietrzak, Sikora, Szafran, Bodzioch, Ł. Chrapkiewicz, K. Chrapkiewicz, M. Kuropatwński (od 73 min. Zemła), Sz. Kuropatwiński, M. Dybał, W. Dybał, Trzaska (od 75 min. A. Chrapkiewicz).       

Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski

 

google_news