Morze kwiatów i serdecznych uścisków spływa ostatnio na Stefanię Śliż ze Skoczowa. Wszystko dlatego, że obchodziła niedawno swoje 100. urodziny. Niecodzienny jubileusz skoczowianka świętowała w otoczeniu swoich najbliższych, a także władz miasta, które przyszły z wyjątkowymi życzeniami.
Pani Stefania, z domu Czupryna, urodziła się w 1917 roku w Dębowcu. Przyszła na świat jako najmłodsza z szóstki rodzeństwa. Jej siostry i bracia już nie żyją, a ona w dobrej formie dotrwała wyjątkowych urodzin. Całe życie skromna i cicha, najchętniej schowałaby się za wszystkimi kwiatami… Jubilatka od 14. roku życia mieszka w Skoczowie. Tu wyszła za mąż w 1939 roku i urodziła dwójkę dzieci – Barbarę i Franciszka. Doczekała się czworo wnucząt i sześcioro prawnucząt. Pracowała w sklepie, a także w zakładach filcowych skoczowskiego „Polkapu”. Kiedy w 1975 roku pochowała męża, przeszła na emeryturę.
Jaki jest sekret długowieczności według skoczowianki? Trudno jednoznacznie powiedzieć. Być może to dieta, gdyż całe życie pani Stefania jadła niewielkie posiłki, a być może pogoda ducha, która jej zawsze towarzyszyła. Jak przyznaje Barbara Gorgosz, córka stulatki, mama nigdy poważnie nie chorowała. Do dziś porusza się samodzielnie po swoim mieszkaniu. Czas płynie jej na słuchaniu radia, oglądaniu telewizji i rozmowach z najbliższymi, którzy otaczają ją czułą opieką. Kiedy jest sama, dużo się modli. O spokojną śmierć, o bliskie jej osoby, o wszystkich ludzi… Pani Stefanii życzymy dobrego zdrowia na kolejne lata życia i radości z każdego dnia.