Co to za deptak, skoro podczas dreptania po nim trzeba mieć oczy dookoła głowy? I raz po raz uciekać przed kierowcami samochodów oraz pędzącymi rowerzystami…
Okazuje się, że w centrum Bielska-Białej piesi nie zasługują na żaden azyl. Tylko w teorii ulica 11 Listopada i przyległe, jak zatłoczona ulica Cechowa, są deptakami.
Problemowi przyjrzała się „Kronika Beskidzka” w wydaniu z 24 sierpnia.