Tragiczny finał miał wypadek jaki wczesnym popołudniem wydarzył się w Wieprzu na drodze wojewódzkiej łączącej Andrychów z Zatorem. Zginął w nim kierowca ciężarówki.
Z nieustalonych powodów kierujący ciężarówką przewożącą trociny stracił panowanie nad pojazdem i zjechał nią do rowu. Samochód przewrócił się na betonowe ogrodzenie. Pech chciał, że kabina runęła prosto na ogrodzenie. W efekcie nie tylko została zmiażdżona, ale zarazem uwięziony został w niej ranny kierowca. Strażacy musieli użyć sprzętu hydraulicznego, by wydostać poszkodowanego. Akcja trwała około pół godziny. Przez godzinę mężczyzna był reanimowany, ale nie udało mu się przywrócić czynności życiowych.
Po wypadku droga była nieprzejezdna przez pięć godzin. Tyle czasu zajęło ściągniecie z Krakowa specjalistycznego dźwigu, który zdołał wyciągnąć przewróconą ciężarówkę i postawić ją na kołach. W międzyczasie doszło jeszcze do kolizji. Kierowca skody roomster gdy zorientował się, że droga jest zamknięta tak niefortunnie zawracał, że wjechał do przepustu, a auto stanęło na sztorc.