Wczoraj około 17.00 na ulicy Partyzantów w Bielsku-Białej miał miejsce pewien incydent z udziałem rowerzysty i autobusu komunikacji miejskiej. Skończyło się na tym, że krewki 55-letni cyklista nie tylko wszczął awanturę z kierowcą, lecz także zaatakował autobus wybijając boczną szybę.
Swoje zachowanie tłumaczył tym, że kierowca nie dość, iż zajechał mu drogę, to jeszcze na niego trąbił. Przybyła na miejsce policja spisała dane napastnika a dalsze postępowanie względem niego będzie uzależnione od wartości rozbitej szyby. Gdy okaże się, iż jej wartość przekraczała 500 złotych, mężczyzna odpowie za popełnienie przestępstwa polegającego na uszkodzeniu lub zniszczeniu cudzej rzeczy. Grozi mu za to nawet 5 lat paki. Gdy szyba okaże się tańsza, wybryk zostanie potraktowany jako wykroczenie, a kara będzie adekwatnie mniejsza (na przykład mandat) Poza tym będzie musiał zadość uczynić za poniesione przez MZK straty.
Poza tym sprawa ma jeszcze jedno aspekt. Otóż rowerzysta, który tak się gardłował, popełnij przy okazji jeszcze jedno wykroczenie. Otóż zgodnie z prawem jeśli wzdłuż drogi biegnie ścieżka rowerowa, cykliści mają obowiązek korzystać z niej a nie z jezdni! Jeśli jadą szosą popełniają wykroczenie, za które grozi im 100 złotowy mandat (podobny można otrzymać za przejeżdżanie na rowerze przez przejście dla pieszych – co wielu kolarzy czyni nagminnie). Gdyby 55-latek jechał ścieżką rowerową biegnącej wzdłuż ulicy Partyzantów z pewnością żaden autobus drogi by mu nie zajechał