Młodzi medycy opowiadali bielszczanom, o co walczą i zachęcali do wsparcia ich protestu.
W sobotę na popularnym bielskim placu stanął namiot, do którego młodzi lekarze zapraszali przechodzących mieszkańców. Przedstawiali im swoje postulaty i zachęcali do podpisania się pod projektem ustawy Porozumienia Zawodów Medycznych, który zakłada wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 procent w ciągu trzech lat.
– Idzie świetnie, mieszkańcy chętnie składają podpisy. Zbieramy też podpisy w szpitalach i poradniach. Poza tym w szpitalach lekarze chodzą ubrani w specjalne koszulki informujące o proteście, są plakaty i ulotki. Co będzie dalej, zobaczymy, trendy narzuca Warszawa. Na razie nie jest planowana głodówka w Bielsku-Białej. Mieszkańcy są do nas przychylnie nastawieni, chociaż zdarzają się i tacy, którzy nas krytykują, mówią, że to protest polityczny, albo że walczymy o nasze pensje. Dementujemy to, walczymy o wzrost nakładów na służbę zdrowia i nie jesteśmy w żaden sposób politycznie ukierunkowani, powtarzamy to od samego początku – powiedziała “Beskidzkiej24” Maria Osmecka, lekarz stażysta w Beskidzkim Centrum Onkologii – Szpitalu Miejskim.
