Premier Mateusz Morawiecki i jego rząd pieją wprost z zachwytu nad „Programem dla Śląska”. Dokument przewiduje 70 inwestycji na 40 miliardów złotych w województwie śląskim do 2030 roku. Główny cel to przyspieszenie rozwoju województwa. Ale rządowa propaganda to jedno, a życie – drugie. Stąd nasze pytanie: co z tego wynika dla Podbeskidzia? Ile nam skapnie, a ile „pochłonie” Metropolia Górnośląsko-Zagłębiowska? Czy da nam to przyspieszenie, czy może spowolnienie?
ZACHWYCONY WOJEWODA
Prezentując oficjalnie „Program dla Śląska” premier Mateusz Morawiecki mówił o nim w samych superlatywach. Radości nie krył wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.
-To dla nas ogromny zaszczyt i duma, że województwo śląskie znalazło się w tak kluczowym projekcie jak Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Jestem przekonany, że w niedługiej perspektywie ten wielomiliardowy program będzie całkowicie zrealizowany. A jeżeli to się uda, to będziemy mogli powiedzieć o skoku cywilizacyjnym, który tak bardzo jest potrzebny w naszym regionie – powiedział wojewoda podczas prezentacji tego programu.
Co ciekawe, bez entuzjazmu program przyjął marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa, który zaznaczył, że program zawiera głównie inwestycje, które i tak są już realizowane i nie wiąże się to z żadnymi dodatkowymi pieniędzmi z budżetu. Co zatem znajduje się w dokumencie? Jak informuje biuro prasowe Rady Ministrów, na wzrost innowacyjności przemysłu i inwestycji rozwojowych w regionie wydane ma być 3,91 mld zł, na zwiększenie aktywności zawodowej i podniesienie kwalifikacji mieszkańców regionu – 911 mln, na poprawę jakości środowiska przyrodniczego – 1,2 mld, na rozwój i modernizację infrastruktury transportowej – 21,5 mld, na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz rozwój innowacji w śląskiej energetyce – 9,7 mld, a na poprawę warunków rozwojowych miast województwa śląskiego – 2,65 mld. Co pochłonie najwięcej pieniędzy? Plan przewiduje między innymi budowę dwu kopalń: węgla energetycznego (5 mld zł), koksowego (1,8 mld), a także projekt zgazowania węgla w przemysłowych instalacjach na powierzchni (1,5 mld). Planowane są działania ograniczające niską emisję (1 mld). Tu wraz z Pszczyną wytypowany został Związek Międzygminny ds. Ekologii w Żywcu. A co konkretnie dostanie Podbeskidzie?
DROGI I NARCIARSTWO
Najwięcej pieniędzy ma być na dokończenie odcinków drogi ekspresowej S-1 Bielsko-Biała – Mysłowice (3,6 mld zł) i Przybędza – Milówka (tzw. obejście Węgierskiej Górki – 1,5 mld). W przypadku linii kolejowych zapisano w programie już rozpoczęte rewitalizacje tras Czechowice-Dziedzice – Bielsko-Biała – Żywiec – Zwardoń (200 mln – 2017 – 2023) i modernizację Trzebinia – Oświęcim – Czechowice-Dziedzice (55 mln – 2017 – 2021), a ponadto modernizację między innymi dworca w Czechowicach-Dziedzicach, poprawę mostów i przepustów kolejowych, m. in. w Bielsku-Białej, remonty odcinków Goczałkowice Zdrój – Czechowice-Dziedzice – Zabrzeg (500 mln, przed 2020) oraz Tychy – Goczałkowice Zdrój i Zabrzeg – Zebrzydowice (1,5 mld). W programie pojawia się mało konkretny zapis o budowie Beskidzkiego Centrum Narciarstwa (830 mln). Do 2023 roku w Brennej i Szczyrku powstać mają obiekty hotelowe i gastronomiczne. W ramach samego kompleksu narciarskiego planowane jest stworzenie systemu z ośmioma wyciągami oraz 6 km tras narciarskich dla narciarstwa zjazdowego, a także 10 km tras dla narciarstwa biegowego na terenie Brennej. Poza tym ma powstać 10 km tras rowerowych łączących się z nowymi trasami w Szczyrku. Pieniądze mają być zainwestowane także w rozwój dróg dojazdowych i parkingów. Zapowiadana jest również budowa i modernizacja linii średniego i niskiego napięcia na Podbeskidziu (11 mln zł). Ponadto Czechowice-Dziedzice zostały wytypowane do udziału w programie sieci mobilności miejskiej.
W CIENIU METROPOLII
Najbardziej niepokoić może podrozdział programu „Budowanie silnej pozycji Metropolii Górnośląsko-Zagłębiowskiej oraz aktywizacja potencjału i wzmocnienie średnich miast”. Tu lobbuje się za jak największymi inwestycjami w teren Metropolii. Jako jeden z argumentów podaje się, że Metropolię zamieszkuje 49,9 proc. ogółu ludności województwa śląskiego. Oby taki argument nie okazał się na tyle mocny, by „wzbogacił” już zaplanowane inwestycje dla Metropolii kosztem Podbeskidzia…