Rada Miejska w Bielsku-Białej nie obniżyła wysokości wynagrodzenia prezydenta miasta. Projekt uchwały zmniejszającej o 20 procent uposażenie gospodarza stolicy Podbeskidzia przedstawił podczas dzisiejszego posiedzenia Rady jej przewodniczący. Jak sam się wyraził – był to dla niego przykry obowiązek.
Propozycja wynikała bowiem wprost z rozporządzenia Rady Ministrów z maja tego roku, które de facto obligatoryjnie obcięło pensje prezydentów, wójtów i burmistrzów miasta (o wspomniane 20 procent). Z tym tylko, że w myśl ustawy o samorządzie gminnym ustalenie wynagrodzenia wójta burmistrza czy prezydenta należy do wyłącznej kompetencji rady gminy. Stąd też bielscy radni – podobnie jak wszyscy samorządowcy – musieli zadecydować czy zmniejszyć pensję prezydenta czy nie. Wybrali – choć nie jednogłośnie, bo radni PiS byli za obcięciem poborów – tę drugą opcję. Gdyby projekt przeszedł prezydent Bielska-Białej zarabiałby miesięcznie o około 1,5 do 2 tysięcy złotych mniej niż zarabia obecnie. Podobne uchwały już wcześniej podejmowane były przez inne samorządy. W Bielsku-Białej zrobiono to dopiero teraz, bo wcześniej prezydent przebywał na zwolnieniu lekarskim, a w takiej sytuacji – zgodnie z kodeksem pracy – nie można zmieniać pracownikowi warunków na jakich jest zatrudniony.
