Spory niedosyt czują po wyjazdowym spotkaniu z Relaksem Wysoka piłkarze Niwy Nowa Wieś. Zmarnowane na początku spotkania okazje srogo się na nich zemściły.
Popołudniowe spotkanie toczyło się momentami w tak gęstej mgle, że nie sposób było rozpoznać piłkarzy znajdujących się po przeciwnej stronie boiska, a to w Wysokiej do najszerszych nie należy. Warunki były jednak równe dla wszystkich. Zapewne na nie winy nie może zwalać Dominik Merta, który na początku meczu nie potrafił z pięciu metrów trafić do pustej bramki. O pechu może mówić za to Paweł Flis, który pociągnął w okno, ale Przemysław Kubas popisał się znakomitą interwencją i przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Z czasem gra się wyrównała. Duża w tym zasługa Piotra Madejskiego, który dwoił się i troił, absorbując uwagę obrońców i tym samym otwierając wolne przestrzenie przed swoimi partnerami. Niemniej do przerwy bramki nie padły.
Warto było jednak poczekać na drugą odsłonę. Najpierw bramkę określaną mianem stadiony świata zdobył Tomasz Gardyński, który huknął z ponad 30 metrów! Pozazdrościł mu Piotr Madejski. Minął trzech rywali, by posłana przez niego z około 20 metrów futbolówka strzepnęła pajęczynę z bramki strzeżonej przez Rafała Korca. Madejskiego śmiało można nazwać ojcem zwycięstwa Relaksu. W doliczonym czasie gry wypatrzył Wiktora Serwina i ten zapewnił gospodarzom trzy punkty!
Dla nas runda się już skończyła bo za tydzień pauzujemy. Losy awansu rozstrzygną się wiosną, ale do niej daleko. Uważam, że dziś byliśmy zespołem lepszym. Ale przed tygodniem także byliśmy lepsi od Rajska i przegraliśmy. Nie liczy się jak kto gra, lecz końcowy wynik. Ogromny niedosyt – przyznał kwaśno po meczu Kamil Żmuda, grający trener Niwy.
Relaks Wysoka – Niwa Nowa Wieś 2:1 (0:0)
Relaks: Przemysław Kubas, Wycisk, Żurek, Piotr Kubas, Kalinowski, Gaudyn, Sarapata, Paździorko (60’ Żak), Serwin, Madejski, Kobyłecki (75’ Rzepka)
Niwa: Korzec, Holewa, Gardyński, P. Merta (80’ Żmuda), Piskorek, Stawowczyk, Flis, Mateja, Zięba, D. Merta (46’ Klimczyński), Swarzyński.
Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski