Kubek gorącej herbaty lub czekolady, ciepły koc na kolanach, w tle nastrojowa muzyka, a w ręce książka. Komu taki sposób spędzenia grudniowego wieczoru wydaje się kuszący, zapewne z radością sięgnie po najnowszą powieść Joanny Szarańskiej z Przytkowic, zatytułowaną „Anioł na śniegu”. Trudno bowiem wyobrazić sobie lepszą lekturę na przedświąteczny okres.
To kontynuacja wydanej przed rokiem książki „Cztery płatki śniegu”, zabawnej, ale i wzruszającej obyczajowej opowieści rozgrywającej się w Kalwarii Zebrzydowskiej przed Bożym Narodzeniem. – Nie planowałam, że napiszę dalszy ciąg. Zmobilizowały mnie do tego listy od czytelników. Wielu z nich chciało wiedzieć, jak potoczą się losy bohaterów, z którymi bardzo się zżyli. Ludzie pisali, że „Cztery płatki śniegu” poruszyły w nich czułą strunę, przywołały miłe wspomnienia. Dostałam na przykład e-maila od marynarza, który już któreś Święta z rzędu spędził na Pacyfiku i tęsknił za atmosferą świątecznych przygotowań oraz Bożego Narodzenia w Polsce. Lektura mojej książki dała mu jej namiastkę – mówi Joanna Szarańska. „Anioł na śniegu” równie doskonale wprowadza w przedświąteczny nastrój, a jednocześnie stanowi znakomitą rozrywkę. Jest też swoistym przewodnikiem po Kalwarii – czytelnik razem z bohaterami powieści spaceruje po ulicach tego miasta, wstępuje do cukierni przy Rynku, przechodzi koło dawnego kina „Żarek”, odwiedza pobliską Lanckoronę.