W centrum Bielska-Białej dobiega końca remont muru zamkowego. Chodzi o solidną ścianę oporową podtrzymującą wzgórze zamkowe od strony ulicy Zamkowej. Jego zewnętrzna – wykonana z cegieł – okładzina była w bardzo złym stanie i zaczęła się kilka lat temu sypać.
W obawie o bezpieczeństwo przechodniów biegnący pod nią chodnik został nawet na pewien czas zamknięty dla pieszych. Od tamtego czasu – czyli od mniej więcej jakichś trzech lat – władze miasta domagały się od Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego remontu rozsypującej się konstrukcji (zamek podlega samorządowi województwa śląskiego). W końcu marszałek dał pieniądze i prace przy naprawie uszkodzonej ceglanej ściany ruszyły pod koniec ubiegłego roku.
Wszystko wygląda teraz pięknie, lecz… dalszy odcinek muru, ciągnący się w kierunku placu Żwirki i Wigury, nie należy do marszałka województwa, lecz jest własnością miasta. Ten fragment co prawda jest bardzo solidy – wykonany jako ściana z surowego betonu – lecz teraz, gdy tuż obok pojawiła się równiutka ceglana okładzina, wygląda trochę nieszczególnie. Czy władze miasta zdecydują się wykonać podobną ozdobną ceglaną elewację na należącym do nich odcinku zamkowego muru? Z informacji, jakie usłyszeliśmy w ratuszu wynika, że mają to na uwadze, lecz na razie żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
Panie redaktorze, władze B-B miały mur, od bardzo wielu lat, tam gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Jakby nie upór, ślązaczki radnej wojewódzkiej, już dawno mielibyście mur i zamek leżący w gruzach na Waszej “śródmiejskiej ekspresówce” do Szczyrku. Tyle w temacie.
A ja marzę o odbudowie wąskiej Zamkowej, “wysokiego trotuaru”, całego ciągu “bazarów zamkowych”, narożnika ze Wzgórzem i południowej pierzei Wzgórza pod zamkiem. To był kawałek prawdziwego miasta. A autostrada na Zamkowej wcale nie jest potrzebna.
Wiem, że wsadzam kij w mrowisko.
I tego się trzymmy.Znaczy się tego niezapadnięcia.