Dość zaskakująco wraca temat wyroku dla byłego starosty żywieckiego Andrzeja Zielińskiego. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar poprosił Sąd Rejonowy w Żywcu o akta jego sprawy! Rzecznik chce ją zbadać pod kątem zasadności wniesienia kasacji wyroku lub złożenia skargi nadzwyczajnej.
Andrzej Zieliński piastował stanowisko starosty żywieckiego od jesieni 1998 do jesieni 2014 roku. Potem dwukrotnie zostawał radnym powiatowym. W marcu 2018 roku Sąd Rejonowy w Żywcu skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i wydał zakaz zajmowania wszelkich stanowisk związanych z pełnieniem funkcji publicznych w jednostkach samorządu terytorialnego przez trzy lata. Zarzucono mu, że jako starosta mógł wydzierżawić grunty skarbu państwa bez zgody wojewody na co najwyżej 3 lata, tymczasem jedną z działek wydzierżawił na czas nieokreślony, a drugą na 30 lat. Były starosta złożył apelację. Jednak 18 grudnia 2018 roku Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej podtrzymał wyrok, zmieniając tylko zakaz zajmowania stanowisk z trzech lat do roku. Tego samego dnia wyrok stał się prawomocny. W konsekwencji Andrzej Zieliński stracił mandat radnego powiatowego.
Były starosta cały czas podkreślał, że nie zgadza się z wyrokiem, uznając go za niesprawiedliwy. Dlatego pod koniec pierwszego kwartału tego roku wystosował pismo do biura Rzecznika Praw Obywatelskich, który zainteresował się sprawą. Biuro rzecznika przesłało pismo do żywieckiego sądu z prośbą o przesłanie akt sprawy Andrzeja Zielińskiego do zbadania pod kątem zasadności wniesienia kasacji wyroku lub złożenia skargi nadzwyczajnej.
– Jestem mile zaskoczony, że Rzecznik Praw Obywatelskich podjął się zbadania mojej sprawy. Skoro jej nie odrzucił, to znaczy, że ma jakieś wątpliwości. Liczę na to, że sprawiedliwości stanie się zadość. Wyrok, który zapadł w mojej sprawie w sądzie pierwszej instancji, a potem w drugiej, był dla mnie mocno krzywdzący. Być może w tej sprawie były z mojej strony drobne uchybienia administracyjne, ale nie aż takie, które zasługiwałyby na tak surowy wyrok. Bardzo mocno to przeżyłem. Poczułem się potraktowany bardzo niesprawiedliwie za swoją 16-letnią uczciwą pracę. Nie wykluczam, że cała ta sprawa była działaniem politycznym, w którym chodziło o to, by wyeliminować mnie z życia samorządowego na Żywiecczyźnie. W każdym razie liczę teraz na wsparcie Rzecznika Praw Obywatelskich i będę dochodził swoich praw w całej rozciągłości – mówi Andrzej Zieliński.