Piłkarze suskiej Babiej Góry w meczu inaugurującym występy na piątoligowych boiskach nie zdołali wywalczyć nawet punktu goszcząc drużynę z Babic.
Mecz na dobre rozpoczął się dopiero, gdy gospodarze przegrywali 1:3. Mając w plecy dwa gole, podopieczni Grzegorza Kmiecika zaczęli grać znacznie odważniej, atakowali z furią i tylko szczęściu goście mogą zawdzięczać wywiezienie spod Jasienia kompletu punktów. Na prowadzenie przyjezdnych (gol Filip Zając) błyskawicznie odpowiedział Grzegorz Kmiecik (grający trener Babiej Góry; opuścił boisko końcem pierwszej części gry). Babiczanie jeszcze przed przerwą wykorzystali gapiostwo suskiej defensywy wychodząc na prowadzenie po strzale Konrada Furtaka. Po zmianie stron, gdy wynik podwyższył Oskar Szczurek, wydawać się mogło, że jest „pozamiatane”. Ale wówczas do głosu doszli suszanie okupując długimi okresami bramkę przyjezdnych. Nikt się nie oszczędzał, a emocje sprawiały, że było blisko rękoczynów. Kontaktowy gol strzelony przez Gabriela Janiczaka na pół godziny przed końcem meczu, wlał otuchę w serca blisko półtysięcznej widowni, ale na marzeniach się skończyło…
Babia Góra Sucha Beskidzka – Arka Babice 2:3 (1:2)