W meczu 25. kolejki IV ligi Kuźnia Ustroń zremisowała ze Spójnią Landek. Mimo bezbramkowego wyniku, na nudę kibice narzekać nie mogli.
Pierwsze 45 minut w wykonaniu obu stron było dość zachowawcze. Pierwsze zagrożenie bramki przyszło dopiero w 19. minucie gry, gdy strzał z rzutu wolnego Bartosza Iskrzyckiego zatrzymał się na poprzeczce. Inicjatywa należała do gospodarzy, ale ich próby albo chybiły celu, jak to miało miejsce po uderzeniach z dystansu Mykoły Bui i Cezarego Ferfeckiego, lub stopował je golkiper Spójni Łukasz Krzczuk, jak przy strzale Filipa Moiczka.
Po zmianie stron mecz się ożywił a sytuacji pod obiema bramkami nie brakowało. W 57. minucie, tuż po wejściu na plac gry, Jakub Fiedor groźnie strzelał, ale obrońca Spójni przyblokował tą próbę i miejscowi uzyskali tylko rzut rożny. 60 sekund później bliski szczęścia był Mykoła Bui, ale jego fantastyczne uderzenie z rzutu wolnego efektowną robinsonadą zatrzymał Łukasz Krzczuk. Goście bardzo rzadko zagrażali bramce Kuźni, ale w 62. minucie mogli pokarać nieskuteczność jej piłkarzy. Marcin Habdas znalazł się w znakomitej pozycji do oddania strzału i ustronian od straty gola uratował słupek. Chwilę później ten sam zawodnik źle trafił piłkę głową w dogodnej sytuacji, przyjezdni domagali się jeszcze podyktowania rzutu karnego, ale gwizdek arbitra milczał.
Końcówka zawodów należała już do ekipy spod Równicy. W 72. minucie Mykoła Bui świetnie dośrodkował z prawej flanki ale Lionel Abate z bliska trafił w poprzeczkę. W 82. minucie w dobrej sytuacji znalazł się z kolei Adrian Sikora, ale doświadczony napastnik skiksował i jego strzał okazał się niecelny. Natomiast w 88. minucie oraz w doliczonym czasie gry dwie piłki meczowe miał na nodze Lionel Abate, jednak za pierwszym razem posłał futbolówkę nad poprzeczkę, a za drugim jego uderzenie zablokował bramkarz Spójni.
– Szkoda straconych punktów. Na pewno plusem jest utrzymanie passy spotkań bez porażki i kolejny mecz na zero z tyłu, niemniej boli brak skuteczności. Zwłaszcza w końcówce, gdzie mieliśmy kilka okazji do tego, by wyjść z tego meczu zwycięsko – skomentował zawody Dariusz Kłus, trener Kuźni.