Wydarzenia Cieszyn

Bezdomna z wyboru

W marcu pochodząca z Hażlacha Martyna Płonka zamieściła na swoim koncie na TikToku nagranie, w którym określiła siebie jako osobę bezdomną. Spontanicznie nagrany filmik obejrzało w internecie ponad milion osób, a hasło „Jestem bezdomna w wieku 20 lat” wywołało lawinę krytycznych komentarzy ze strony użytkowników aplikacji.

Tak duże zainteresowanie jednym nagraniem przykuło uwagę dziennikarzy portali internetowych oraz reporterów „Pytania na Śniadanie”, a jesienią Martyna ma pojawić się w programie Marzeny Rogalskiej na antenie TVN Style. Również my postanowiliśmy przyjrzeć się życiu Martyny i dowiedzieć się, na czym polega jej bezdomność.

Oczywiste, że…

TikTok to obecnie najpopularniejsze medium społecznościowe wśród młodych ludzi, ale nie tylko. Z platformy korzystają również celebryci, sportowcy i aktorzy, aby w ten sposób komunikować się ze swoimi fanami. Zasięg TikToka, który ma swoich użytkowników na wszystkich kontynentach, sprawia, że jedno nagranie wykonane przez anonimową osobę może obejrzeć pół świata. Coś podobnego, ale w skali ogólnopolskiej spotkało Martynę Płonkę, która w marcu wrzuciła na swoje konto nagranie nawiązujące do aktualnego wówczas trendu w aplikacji „jestem/mam/…, więc to oczywiste, że…”. Użytkownicy TikToka opowiadali w ten sposób o swoim życiu. Martyna nagrała całkiem zwyczajny filmik w centrum Katowic, zaczynając od słów „Jestem bezdomna w wieku 20 lat, więc…”. Następnie podała kilka faktów, które wskazują na jej bezdomność, m.in.: „to oczywiste, że podróżuję pociągami nocnymi, aby mieć gdzie spać”; „to oczywiste, że myję się na siłowni albo na basenie”; „to oczywiste, że śpię co drugą noc u innych znajomych po całych Katowicach, bo tutaj studiuję”.

Autorka nagrania przyznaje, że kompletnie nie spodziewała się tego, że ten materiał zostanie dostrzeżony przez tak dużą liczbę odbiorców. Filmik miał w żartobliwy sposób opowiedzieć o nietypowym stylu życia, jaki wiedzie Martyna, podczas gdy spora część użytkowników potraktowała go zbyt poważnie.

– Wiem, że bezdomność ma różne oblicza i zdarza się, że kogoś naprawdę nie stać na mieszkanie, nie ma pracy, bo znajduje się w krytycznym miejscu swojego życia. Ale w dzisiejszych czasach istnieje też coś takiego jak bezdomność z wyboru i ja na przykład dokonałam takiego wyboru, czyli nie mam stałego miejsca zamieszkania i nic nie wynajmuję, bo nieustannie się przemieszczam. Natomiast mam pracę, mam za co żyć i mam rodzinę, która mnie kocha i do której zawsze mogę wrócić – tłumaczy 21-latka z Hażlacha.

„Myję się na basenie”

Internauci określili sposób życia Martyny „pasożytowaniem” na innych osobach oraz na infrastrukturze publicznej, ponieważ z filmiku można było wywnioskować, że nasza bohaterka odwiedza baseny i siłownie, aby móc się umyć. Była to oczywiście zbyt dosłowna interpretacja słów Martyny.

– Uprawiam sport, dlatego chodzę na basen, aby potrenować, a każdy kto chodzi na basen przed kąpielą bierze prysznic, żeby basenu nie zabrudzić, a później robi to po wyjściu z wody, żeby spłukać z siebie chlor. Przecież nie idę na basen tylko po to, aby móc wziąć prysznic. A gdy nocuję u znajomych, to zawsze staram się im to w jakiś sposób wynagrodzić, np. pomagam w przygotowaniu kolacji albo sama coś przynoszę w ramach podziękowań. Nikomu się na siłę nie wpraszam, a wręcz przeciwnie jestem chętnie przyjmowana – wyjaśnia Martyna.

Europa tour

Młoda kobieta skończyła właśnie drugi rok studiów na kierunku zarządzanie w sporcie w Katowicach. Pierwszy rok spędziła jeszcze w standardowym trybie, mieszkając w wynajętym pokoju. Sytuacja zmieniła się we wrześniu ubiegłego roku, kiedy wzięła udział w programie Erasmus i pojechała na wymianę studencką do Lizbony. W Portugalii mieszkała w akademiku, ale korzystając z okazji, sporo podróżowała. Do Polski wróciła na chwilę w styczniu, by przepakować walizkę i zdać egzaminy w sesji. Następnie wyruszyła w Dolomity, gdzie kolejne dwa miesiące spędziła jako instruktorka narciarstwa. Z końcem marca Martyna wróciła do Polski na nieco dłużej i właśnie wtedy rozpoczął się jej koczowniczy tryb życia. Uznała, że wynajem mieszkania nie ma sensu, skoro i tak nie zagościłaby w nim na długo, dlatego nocowała u znajomych lub u siostry, która również studiuje w Katowicach. W tzw. międzyczasie zdążyła odwiedzić Rzym, Pragę oraz Paryż i przyjaciół z Chorwacji, których poznała na Erasmusie w Portugalii. A od miesiąca przebywa w Chorwacji już w nieco innej roli, pracując w szkółce surfingowej.

– Kiedy jestem za granicą, rozwiązuję problem braku miejsca zamieszkania poprzez znalezienie miejsca pracy z zakwaterowaniem – tak mam teraz w Chorwacji. Jak byłam we Włoszech, to też miałam zakwaterowanie. Gdy pracowałam w Polsce jako menadżer wycieczek, też miałam zakwaterowanie, więc da się wszystko logistycznie zaplanować – tłumaczy Martyna.

Jak to wszystko połączyć?

Nasza bohaterka jest świetnie zorganizowana, dzięki czemu potrafi wieść koczowniczy tryb życia, a przy tym zarabiać własne pieniądze i jeszcze… studiować. Przypuszczam, że nasi Czytelnicy zastanawiają się w tym momencie, jak to jest możliwe, bo przecież studia wymagają systematycznej nauki. Nie da się ukryć, że są kierunki jak np. prawo czy medycyna, przy studiowaniu których proponowany przez Martynę styl życia by się nie sprawdził.

– Nie ukrywam tego, że moje studia – zarządzanie w sporcie – nie są trudnym kierunkiem i szczerze podziwiam osoby, które mają wymagające studia, uczą się systematycznie i są w stanie usiedzieć w jednym miejscu. Ja bym tak nie potrafiła, ale kiedy ktoś mi zarzuca, że żyję tak jak żyję, bo mam łatwe studia, to zawsze mówię, że to był mój wybór. Każdy wybiera to, co jest dla niego najlepsze – uważa nasza bohaterka.

Martyna ma indywidualny tok studiów, który umożliwia jej uczestniczenie w małej ilości zajęć, ale oczywiście musi podejść do sesji w jednym terminie wraz z innymi studentami. Dziewczyna wykorzystuje więc opcje, jakie dają jej status studentki, programy międzynarodowe oraz otwarte granice w Europie. 21-latka zdaje sobie jednak sprawę, że nie każdy jest w stanie prowadzić życie w taki sposób jak ona.

– Jestem typem osoby, która nie lubi siedzieć w jednym miejscu. Mam potrzebę przemieszczania się, dlatego prowadzę takie życie. Mało jest takich osób jak ja, bo jednak większość z nas woli mieć swoje stałe miejsce – przyznaje Martyna.

Vanem dookoła świata

Jak widać, da się prowadzić koczowniczy tryb życia w okresie studiów, ale co dalej? Martyna ma już wstępny plan na kolejne lata. Zamierza znaleźć stałe zatrudnienie, ale to nie oznacza, że chce zakotwiczyć w jednym miejscu.

– Moim marzeniem jest posiadanie własnego vana, czyli dużego samochodu, który będzie dla mnie nie tylko środkiem transportu, ale od czasu do czasu również mieszkaniem. Chciałabym znaleźć pracę zdalną, którą będę mogła godzić z podróżowaniem – planuje Martyna.

Pracując w biurze szkółki surferskiej w Chorwacji, nasza rozmówczyni przy okazji zalicza praktyki studenckie. Po powrocie z Bałkanów nie spędzi z rodziną zbyt dużo czasu, bowiem we wrześniu uda się do Lizbony, gdzie czeka ją drugi semestr nauki na Erasmusie. Zaś w zimie, podobnie jak w tym roku, zamierza podjąć pracę jako instruktorka narciarstwa, ale tym razem już nie we Włoszech, lecz w Innsbrucku. Z tym miastem Martyna planuje związać się na dłużej, ponieważ praca w branży sportowej jest tam dostępna przez cały rok, dlatego w wolnych chwilach nad brzegiem morza intensywnie uczy się niemieckiego. To się nazywa aktywny tryb życia…

google_news