Skutki trwającej już roku pandemii w postaci znacznie mniejszych dochodów nie wystraszyły bielskiego MZK, bo okazuje się, że firma zamierza kupić kilka nowych autobusów
Zakład ogłosił właśnie przetarg na dostawę pięciu autobusów typu maxi, w najbliższym czasie zamierza kupić także pojazdy przegubowe. Mają one pomieścić 85 pasażerów, w tym minimum 25 na miejscach siedzących. Będą wyposażone w udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Nowe autobusy zastąpią te najbardziej wysłużone we flocie MZK.
Jeśli procedura przetargowa odbędzie się bez zakłóceń, to nowe autobusy powinny dotrzeć do Bielska-Białej w ostatnim kwartale tego roku. Są też plany uzupełnienia taboru o autobusy przegubowe.
– To odpowiedź na zapotrzebowanie, które obserwujemy – tłumaczy prezes spółki, Hubert Maślanka.
Jak tłumaczy, zdarzało się, że w okresie wakacyjnym kursujące pojazdy były przepełnione. Obecnie firma dysponuje 20 autobusami przegubowymi i chce zwiększyć udział tych pojazdów we flocie.
– Pojawiają się zarzuty, że w tak trudnych czasach, kiedy odnotowujemy spadek liczby pasażerów spowodowany pandemią, decydujemy się na inwestycje – dodaje Maślanka. – Odpowiedź jest prosta – koronawirus przeminie, a autobusy zostaną.
Pan Prezes ma rację, nie piszę tego jako jego zwolennik, ale gość piastuje stanowisko po poprzedniku, jak wiadomo wtedy MZK nie było tak rozwojowe jak teraz. Na marginesie Panie Prezesie, jeszcze tylko ogarnijcie te szpecące wiaty przystankowe po FRM.