Jutro (24 czerwca) zbierze się Rada Miejska W Bielsku-Białej. Po raz pierwszy od ponad roku posiedzenie odbędzie się w tradycyjnej, stacjonarnej formule na sali sesyjnej bielskiego ratusza. Obrady rozpoczną się o 10.00.
Będzie to jedna z ważniejszych sesji w kalendarzu. Radni „rozliczają” prezydenta z wykonania uchwały budżetowej za poprzedni rok.
W porządku obrad przewidziano przyjęcie dwóch ważnych uchwał. Jednej w sprawie zatwierdzenia „Sprawozdania finansowego miasta Bielska-Białej za 2020 rok” wraz ze „Sprawozdaniem Prezydenta Miasta Bielska-Białej z wykonania budżetu za rok 2020”, drugiej – dotyczącej udzielenia prezydentowi absolutorium za wykonanie budżetu za rok 2020.
To nie wszystko. Od trzech lat – zgonie z nowelizacją ustawy o samorządzie gminnym – radni podczas sesji „absolutoryjnej” dyskutują nie tylko o sprawach związanych z gminnymi finansami. Prezydent (burmistrz, wójt) ma obowiązek przedstawić Radzie kompleksowy raport o stanie miasta za rok poprzedni. Po czym następuje debata nad zaprezentowanym radnym dokumentem, której zwieńczeniem jest głosowanie nad udzieleniem prezydentowi wotum zaufania.
Znając układ sił w bielskim samorządzie można przypuszczać, że prezydent nie powinien mieć najmniejszych problemów z uzyskanie zarówno absolutorium budżetowego jak i wotum zaufania.
Dobrze, że niżej niż w tytule “rozliczą” jest w cudzysłowiu. Bo którzy to radni rozliczają organ wykonawczy? Zatwierdzanie rocznych sprawozdań finansowych, udzielanie absolutorium to formalność, inaczej radni zaprzeczyliby swoją pracę w trakcie roku. Wchodzi jeszcze w grę układ sił. W całym raporcie o stanie miasta ważni są mieszkańcy co mają do powiedzenia w debacie ale debata po drodze ma utrudnienia (trzeba zebrać podpisy co najmniej 50 osób jeśli dotyczy miast), udziału mieszkańców praktycznie nie ma z roku na rok i nikt w samorządach udziałem nie jest zainteresowany, po co przedłużać sesję. Jeśli jakiś zapis ustawy nie jest stosowany, trzeba się… Czytaj więcej »