Zmiana systemu parkowania na terenie Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie przestaje budzić emocji. Ci, którzy tam wjeżdżają nie czytając regulaminu, za wycieraczką znajdują wezwanie do zapłaty 200 złotych. Teoretycznie mogą się odwołać, ale zrozumienia nie znalazł nawet nasz czytelnik, będący schorowanym seniorem, który przyjechał tylko na badania. – Czy naprawdę chcemy miasta, w którym spółdzielnie będą sprowadzać spółki zarabiające krocie na tych, którzy nie zdążyli zapoznać się z oznakowaniem? – pyta dziś pan Zygmunt.
72-latek zaparkował na terenie Śródmiejskiej SM, by udać się na badania lekarskie. – Przy końcu ulicy Broniewskiego zauważyłem jedno wolne miejsce. Bardzo się ucieszyłem, gdyż – mając poważne trudności z chodzeniem z powodu bóli mięśni nóg i stawów – miałbym poważne problemy, by dojść do laboratorium – mówi mieszkaniec osiedla Polskich Skrzydeł. Do samochodu wrócił po około 50 minutach, a dopiero podczas jazdy dostrzegł kartkę za wycieraczką, którą okazało się być wezwanie do zapłaty 200 złotych. Po rozmowie z pracownicą BB Parking Systems, która mu się nie przedstawiła, złożył odwołanie. Tam szczegółowo tłumaczył, że wprawdzie zaparkowanie niezgodnie z regulaminem było jego winą, ale zupełnie niezamierzoną. Że nie widział żadnych informacji o tym, że to teren prywatny i nie wolno tu parkować. – Nie było tu żadnej tabliczki z informacją o zakazie parkowania, a nawet postoju przez osoby nieuprawnione – wskazuje. Tłumaczył przy tym – zwyczajnie, po ludzku – że jest schorowanym emerytem, który pieniądze przede wszystkim wydaje na prywatne wizyty lekarskie, bo porady telefoniczne w ramach NFZ w niczym mu nie pomagają, oraz na lekarstwa.
O tym, że odwołanie nie zostało uwzględnione, dowiedział się po trzech tygodniach, gdy zadzwoniła do niego pracownica firmy. Wskazuje tu na punkt regulaminu, zamieszczony przez firmę w wezwaniu do zapłaty o tym, że powinien otrzymać pisemną odpowiedź na swoje odwołanie, czego nie dopełniono. – Słysząc tę rozmowę domownicy przekonali mnie, żebym zapłacił 100 złotych (bo za szybszą wpłatę obniża się karę o połowę) i nie tracił nerwów i zdrowia, bo obok ostatnich problemów z poruszaniem się, leczę się jeszcze na serce i inne choroby – mówi pan Zygmunt.
Mieszkaniec nie rozumie, dlaczego pojawiają się argumenty na przykład tego rodzaju, że w Katowicach kara za wjazd na prywatny parking wynosi 1,5 tysiąca złotych. – Czy wzorem Śródmiejskiej SM mają pójść pozostałe bielskie spółdzielnie i tworzyć spółki do nakładania wysokich mandatów na kierowców nieprzestrzegających spółdzielczych regulaminów parkowania? W Bielsku-Białej od dawna istnieje problem z parkowaniem na terenie dużych osiedli. Sam mieszkam na terenie administrowanym przez SM Strzecha, ale i tu często wszystkie miejsca parkingowe są zajęte, również przez samochody z obcą rejestracją. Dla wielu kierowców spoza osiedla znak „zakaz ruchu” (z dopiskiem, że nie dotyczy mieszkańców) nic nie znaczy. Próbujemy sobie z tym jakość radzić i kierowcom dajemy za wycieraczkę kartkę z prośbą o niezajmowanie osiedlowych miejsc. O dziwo, ta grzecznościowa forma zazwyczaj skutkuje – zauważa mieszkaniec. – Nie chciałbym żyć w takim mieście, a jestem bielszczaninem od pół wieku, w którym na każdym osiedlu czyhają na mniej spółdzielcze regulaminy parkowania, a w ślad za tym spółki, których zadaniem będzie nakładanie na kierowców mandatów w wysokości 200, 400, a może wkrótce i 1000 złotych – w zależności od tego, co wymyśli zarząd danej spółdzielni – puentuje bielszczanin.
Pisaliśmy już o tym, że bielski radny Rafał Ryplewicz zwrócił się do prezydenta miasta z interpelacją, w której przekazuje prośbę mieszkańców o poprawę oznakowania parkingu Śródmiejskiej SM. Sam, sprawdzając oznakowanie, doszedł do wniosku, że przydałoby się bardziej czytelne. Podobnie jak nasza redakcja, nie otrzymał jeszcze odpowiedzi od spółdzielni, do której też skierował pismo.
Z kolei zastępca prezydenta Przemysław Kamiński stwierdził w odpowiedzi na interpelację, że władze miasta nie mają żadnego wpływu na spółdzielnię, poza tym, że mogą tylko grzecznie prosić jej władze o doprowadzenie do poprawy oznakowania tak, by było bardziej przejrzyste dla wjeżdżających. „Bardzo proszę o wnikliwą analizę wniosku, aby wprowadzona strefa parkowania była sposobem na poprawę komfortu parkowania mieszkańców osiedla, a nie sposobem na karanie przypadkowych kierowców” – tymi słowami wiceszef miasta podsumował pismo skierowane do spółdzielni. Jeśli choć on otrzyma jakiekolwiek stanowisko władz spółdzielni, do tematu wrócimy.
Ile razy jeszcze napiszecie ten sam artykuł??? Bo na Beskidzkiej już chyba 8 raz czytam o tym temacie, gdzie kompletnie nic nowego nie zostało wniesione do tematu. Jak dla mnie to już nudne.
Przeszkolcie tą transwestytę, że wpierw się czyta powód a potem karze!
tam jest złe oznakowanie, i powinien być szlaban a tak nikt tego nie zauwaza, powinien byc szlaban na pilota i juz
Tak się zastanawiam czy nie powinno się wymagać od takich podmiotów gospodarczych jak laboratoria medyczne udostępnienia bezpłatnych parkingów dla klientów? Bo problem z dojazdem do laboratorium Diagnostyki istnieje od zawsze.
A może Diagnostyka zrobi sobie jakiś parking dla swoich klientow/pacjentow, bo w większości oni placa kary za parkowanie na naszym osiedlu
Ewentualnie niech zwracają koszty parkowania skoro to ich klienci
Marta Lempart wprowadzi nakaz eutanazji osob po 70 tce i problem sie rozwiaze
Idealnym rozwiązaniem jest szlaban na pilota . Nikt się nie “złapie” i parking bezpieczny. Ciekaw jestem dlaczego to rozwiązanie nie jest wprowadzane przez spółdzielnię
Ponieważ współwłaściciele tj. plebania nie wyraża na to zgody
Wjazd Przy Tesco- też proboszcz zabrania?
Trudno posądzać emeryta, że dla hazardu (uda się nie uda) ryzykowałby 200 zł. Oznakowanie osiedlowych parkingów jest durne. Kierowcy są uodpornieni na plansze regulaminów przez wszechobecne reklamy. Obok tablic z regulaminem powinien być jednoznaczny piktogram informujący o opłatach na terenie osiedla np. dłoń licząca banknoty.
Unia Europejska już rozważa wprowadzenie obowiązkowych badań okresowych dla kierowców, którzy skończyli 60 lat
Dorosnij synek,po takich tekstach widac,ze jestes gimbaza.Twoi starzy sa mlodsi niz 60???
Poczytaj o obowiązujących przepisach i planach. Na marginesie z tego co wiem gimnazja zostały zlikwidowane. Naprawdę nie potrafimy rozmawiać na argumenty bez obrażania się wzajemnego? Jeżeli masz inne zadanie wyraź je poprostu. Masz do tego prawo, ale mnie nie obrażaj.
Gimbaza mam na mysli gowniarz.Rozumowanie na poziomie nastolatka.Myle sie?
Niestety ludzie nie czytają niczego
Po za tym od lat jest zakaz wjazdu po za mieszkańcami i pojazdami uprzywilejowanymi więc???
Niestety mieszkańcy nie mają gdzie parkować bo właśnie tacy co na chwilę lub dłuższą chwilę bo reszta płatna na mieście….
Pan stwierdził że skoro jemu obce samochody parkują pod blokiem to on też może.
Nie rozumiem naszej mentalności. Jeżeli parkuje między blokami to chyba można się domyślać że to już nie teren miejski…i należy się upewnić czy można tam parkować bez zezwolenia…a jeżeli już nie myślę tak sprawnie to czy nadal powinienem mieć uprawnienia do prowadzenia pojazdu… Niestety interes jednostki w tym przypadku wolne miejsce parkingowe przysłania nam prawa innych osób. Mieszkańcy osiedla opłacają w czynszach utrzymanie tych parkingów a własność należy szanować. Chyba, że wszystko będzie już narodowe w naszej ojczyźnie i wszytko będzie wspólne
Brzydkie sugerowanie, że jak nie jest sprawne myślenie jak nogi u 72 latka – trzeba odebrać prawo jazdy. Nie na domysł zasady.
Już wkrótce przepisy się zmienią i po 70 co roku będzie weryfikacja czy nadal jesteśmy na tyle sprawni aby nie stwarzać zagrożenia na drodze i nic w tym złośliwego poprostu taka kolej rzeczy.
Słusznie, niech weryfikują, póki co wolno jeździć nie tylko w Polsce, życie wydłużyło się i mnóstwo 70-latków a nawet 80-latków jest sprawnych za kierownicą a nawet ostrożniejsi od młodzików.
Pewno niech.jezdzą pod prąd na autostradzie bo nie zauważyli znakow
Autokar też się przewrócił niedawno na A4 – nie pod prąd.
Nogi też są ważne przy prowadzeniu pojazdu
Ważne ale o głowie (myśleniu) była moja uwaga.
A i pasowałoby mieć zdrowe ręce.