Wydarzenia Cieszyn

Wraca temat niszczejącej przystani wodnej Hołcyna. Wójt Brennej apeluje do najemcy

Fot. Michał Cichy

Mijającego lata mieszkańcy i goście Brennej z tego miejsca już nie skorzystają, ale może za rok, coś by się  zmieniło?

O zaporze w Brennej, na potoku Hołcyna pisaliśmy już kilkukrotnie, między innymi TUTAJ. Przypomnijmy po krótce, że kiedyś był tam mały ośrodek wodny, między innymi z rowerkami wodnymi, co wiele osób wspomina z rozrzewnieniem. Obecnie miejsce to jest opuszczone i zapuszczone, nie ma tam wody. Fakty, o jakich pisaliśmy w przywołanym artykule, są takie, że zapora – którą zarządzają Wody Polskie – nigdy nie była przeznaczona do spiętrzania wody, pełni role przeciwrumowiskową. Ponadto teren ten należy do Lasów Państwowych i ma swojego dzierżawcę.

Obecny wójt Brennej, Andrzej Kozieł, na początku swojej kadencji wyrażał pozytywny stosunek do kwestii reaktywacji przystani. Dziś powrócił do sprawy w social mediach:

– Teren zbiornika wraz z terenem przyległym od strony drogi już wiele lat dzierżawi od Nadleśnictwa, na cele rekreacyjne, prywatny przedsiębiorca Pan Piotr Sztwiertnia. W mojej ocenie napełnienie przynajmniej na okres letni i rekreacyjne wykorzystanie tego zbiornika wraz z inwestycją w odpowiednią infrastrukturę (pomosty, gastronomia, urządzona zieleń, itp.) to istotny element w działaniach na rzecz aktywizacji turystycznego rozwoju Gminy Brenna. Nie musi tego robić samorząd. Może to być przedsiębiorca. Ważne, aby powstała atrakcyjna dla mieszkańców i turystów przestrzeń publiczna. Pan Piotr Sztwiertnia w rozmowie ze mną (ok. rok temu), jak również z Nadleśnictwem deklarował utrzymanie umowy dzierżawy, uporządkowanie terenu i prowadzenie tam działalności. Niestety obiekt nadal wygląda źle, a działalność gospodarcza Pana Piotra widnieje w CEIDG jako zawieszona od września 2021 roku – czytamy na stronie FB Andrzeja Kozieła.

Jak dalej twierdzi wójt Brennej, od początku kadencji władze gminy prowadziły rozmowy, pozwalające zbadać możliwości rewitalizacji tego miejsca przez Gminę Brenna, na wypadek gdyby dzierżawca nie podjął działań. Po konsultacjach z dyrekcją Wód Polskich otrzymali wstępne warunki, dotyczące przeprowadzenia niezbędnych czynności prawnych i technicznych, które umożliwiłyby zarządzanie zaporą przez Gminę i czasowe spiętrzanie wody w zbiorniku. Sam zbiornik wymaga usunięcia części nagromadzonego rumoszu. Zrobienie tego wszystkiego jest jednak dużym wyzwaniem. Aby mogła to zrobić Gmina, musi posiadać prawo do dysponowania terenem.

– Zadeklarowaliśmy w Nadleśnictwie chęć wieloletniej dzierżawy samego zbiornika i wymiany terenu przylegającego do niego na inny teren (leśny) należący do Gminy Brenna. Jednak z uwagi na istniejącą umowę dzierżawy z Panem Piotrem działania Gminy nie są możliwe. Gdyby umowa została rozwiązana i doszłoby do rewitalizacji przez Gminę to po jej zakończeniu zakładam wydzierżawienie tego terenu wraz z infrastrukturą w celu prowadzenia działalności. Być może dzierżawcą będzie znów Pan Sztwiertnia. Chciałbym ponownie zaapelować do Pana Piotra o przywrócenie rekreacyjnej funkcji zbiornika, najlepiej z podaniem przybliżonego terminu lub o rozwiązanie umowy dzierżawy, aby to Gmina mogła zająć się rewitalizacją. Liczę, że zainteresowani tematem mieszkańcy i turyści również przyłączą się do tego apelu – dodaje wójt.

Andrzej Kozieł udostępnił też umowę dzierżawy tego terenu, a przeczytać ją można TUTAJ.

 

google_news