Radna Maria Pisarek złożyła wniosek o udostępnienie audytu wewnętrznego w Urzędzie Gminy w Chybiu. Dokumentu nie otrzymała, więc postanowiła zawalczyć o dostęp do niego podczas ostatnich obrad Rady Gminy…
Maria Pisarek przyznała, że hołduje zasadzie – ufać, ale kontrolować. I postanowiła zajrzeć do audytu wewnętrznego w chybskim urzędzie. Napotkała jednak na opór. – Mam prawo do jawności dokumentów, które są w samorządzie. Nie mówię o dokumentach tajnych czy objętych klauzulą niejawności. Nie chciałabym, żeby odbierał pan to jako atak, bo znowu chcę jakieś dokumenty – zwróciła się do wójta Chybia Janusza Żydka.
Janusz Żydek był jednak nieugięty. Chciał wiedzieć, z jakich powodów radna domaga się dokumentu. – Nie mam pojęcia, do czego ma służyć radnemu audyt wewnętrzny dotyczący pracy jednostki. Urząd funkcjonuje dobrze. W poprzedniej kadencji pozyskał 38 mln zł. Nie wspomnę, ile wydał wniosków, decyzji, ile nasi pracownicy wydają dokumentów – stwierdził wójt. Całą sytuację uznał za bawienie się w biurokrację i zbędne angażowanie pracowników w odpisywanie na wnioski. – Odbieram to tak, jakbym robił coś źle. Może pani mówić, że źle rządzę. Ale słyszę podziękowania od mieszkańców, którzy mówią, że tak, jak jest, nigdy nie było. Robimy wszystko, aby ten urząd funkcjonował na najwyższym poziomie. Ale jest nas mało, a spraw coraz więcej – podkreślił wójt i dodał: – W tym audycie nie ma nic złego. Nie ma niczego, co warte byłoby tej wojny. Zaproponował także radnej, że chętnie oprowadzi ją po urzędzie, przedstawi pracownikom, przekaże wszystkie informacje. Dokumentu z audytu jednak nie pokaże z uwagi na dane wrażliwe urzędników. Zapewnił jednak, że urząd jest kontrolowany m.in. przez Państwową Inspekcję Pracy.
To nie przekonało radnej. – Mówi pan, że w audycie nie ma nic takiego. Ja tego nie wiem. Przeczytałam wiele protokołów z audytów innych urzędów, które są publikowane od lat. Tam nie trzeba występować o udostępnienie, bo wystarczy otworzyć zakładkę na stronie internetowej – stwierdziła Maria Pisarek i dodała, że być może wójt nie jest przyzwyczajony, bo nikt dotąd nie żądał takich dokumentów.
Te słowa mocno podgrzały atmosferę. Od razu zareagował radny Wiesław Wójcikiewicz. – Co ma pani na myśli mówiąc, że wójt nie był przyzwyczajony? Jak mam rozumieć słowa? Czy to znaczy, że wójt nie był przedtem kontrolowany? – dopytywał Marię Pisarek i dodał, że czuje się urażony uwagami radnej. – To jest deprecjonowanie działalności radnych poprzedniej kadencji. Proszę mi to wytłumaczyć. Czuję się nieswojo, bo sprawa jest dziwna. W zawoalowany sposób wtrąca pani informacje, które są niejednoznaczne – uznał. Radna próbowała się wytłumaczyć. Stwierdziła, że chodziło jej o to, iż wcześniej mało kto występował o informację publiczną oraz składał interpelację na piśmie. Janusz Żydek zapewnił, że był należycie kontrolowany.
Gdy na sali zrobiło się naprawdę gorąco, Grzegorz Ochodek wystąpił z wnioskiem o zamknięcie dyskusji. Wiceprzewodniczący Janusz Waleczek w ostatnich słowach przypomniał, że głównym kontrolującym pracę wójta jest Komisja Rewizyjna.
Tak jak Pis z listami poparcia dla sędziów w Izbie Dyscyplinarnej, przecież nic nie ma do ukrycia a opublikowania list poparcia dla wybranych sędziów bronią jak Częstochowy. Żałosne !!!!
Ludzie Pis jest dla Pis inni to drugi sort,
Dymy po pożarze Cukrowni już rozwiane ? Rozwiane,wszystko w najlepszym porządku,a jednak coś mi tu śmierdzi.
Czy zauważyliście, jak zareagowali panowie na prośbę pani radnej? Ona prosiła o wgląd w dokumenty, a oni zarzucili jej insynuacje, które przecież nie padły. Ona powołała się na dobre obyczaje, podając przykłady z innych gmin, gdzie takie dokumenty są ogólno dostępne, a panowie poczuli się obrażeni i uderzyli „w wielki dzwon”, że pan wójt dobrze rządzi i po co taka „kontrola”. W dodatku pan radny poczuł się obrażony za „minioną kadencję”. Panowie rozdmuchali całkiem prostą sprawę i za zaistniałą sytuację obwinili panią radną. I tak pani, która chciała po prostu zapoznać się z wynikami kontroli, a ma jako radna do… Czytaj więcej »
Pani Maria przegrała wybory na Wojta Gminy… i prawdopodobnie nie będzie to ostatnie takie wystąpienie. Jest radną już którąś kadencję i wcześniej o to nie zabiegała.
Być może nie zabiegała o to, być może teraz chce więcej, ale mnie chodzi o sposób odpowiedzi na jej prośbę. Zamiast rzeczowych, od razu z grubej rury, że coś insynuuje. Chyba nie przystoi radnym i wójtowi zachowywać się jak obrażone panny i stroić fochy.
“Ale słyszę podziękowania od mieszkańców, którzy mówią, że tak, jak jest, nigdy nie było” – to chyba jakiś żart. W Chybiu jest tak, że wójt otoczył się radnymi, którzy akceptują wszystko co robi. Są w większości, dlatego trudno cokolwiek zrobić. Tłumaczenie o nie udostępnieniu audytu jest absurdalne. Interesuje mnie wątek oprowadzenia po urzędzie. Ciekawe to, prawie jak w muzeum. Jakieś zapisy? Teraz oczywiście będą odpowiedzi krytykujące ten wpis – nie robią na mnie wrażenia.
Wójt dostał władzę od mieszkańców poprzez wybory. I to się zgadza, niech rządzi. Ale przed mieszkańcami powinien pokazywać efekty swojej roboty, także jeśli coś jest z uwagami. Uwagi będą zawsze szczególnie w audycie i dobrze, że są. Jeśli ktoś jest otwarty na poprawę. To, że wójt jest otoczony radnymi, którzy dają większość jest mądre Ale tutaj widać w niezbyt mądrych wypowiedziach radnych o obrażaniu się osobiście i rady zeszłej kadencji. Obrona nie w tą stronę bo to nie są argumenty..
Może racja. Na pewno wpis nie słuzył obrażaniu. Ale dziwna sytuacja. Tutaj chyba jednak nie o radnych chodzi. W sumie nie wiem. Nie chce nikogo obrażac,bo mozna kogoś skrzywdzic.
Nie o radnych chodzi ale radni sami się podkładają w obronie wójta. Tu nie ma co bronić tylko ułatwić dostęp do wiedzy, która powinna być dostępna w BIP. Tylko, że wójt potrafi sterować co udostępnić a czego nie poza tym co musi. I jest przy prawie szczególnie jeśli radni nie chcą wiedzieć.
To powinien tę sprawę zbadać ktoś niezależny z zewnątrz aby nie być stronniczy. Jakiś radca prawny. Może jest zupełnie inaczej. Nie chcę nikogo obrażać, przepraszam za wpis.
Już się chłopie więcej nie wypowiadaj.
Wójt zapomniał, że rada gminy jet organem kontrolnym dla wójta. I ma prawo dokonywać kontroli w urzędzie gminy. Takie kontrole powinny być planowane ale wójtowie nie lubią być kontrolowani więc radni widząc to, chętnie wyzbywają się roboty w komisjach. A głównie Komisja Rewizyjna jest do tego celu. Przewodniczący ma prawo zlecić do Komisji zapoznanie się z audytem i przy okazji innymi sprawami w urzędzie gminy i powiadomić pozostałych radnych. A nie tylko przypominać przez wiceprzewodniczącego. Jakże to wójt ma oprowadzać radną po urzędzie? Czy radna jest spoza gminy na wycieczce? W tym przypadku audyt trzeba pokazać także mieszkańcom w BIP.… Czytaj więcej »
Urząd funkcjonuje sprawnie. Za poprzednich włodarzy było różnie, podobnie jak za radnych poprzednich kadencji. Przedtem był Pan Przewodniczący M.W., który ciągle się czepiał, nawet chyba sam nie wiedział już czego, teraz pałeczkę przejęła Pani Maria. Cóż przegrane wybory i efekty…
To o co zabiega pani Maria jest czepianiem się? I coż z tego, że przegrała wybory? To dobrze, wygrał aktualny wójt i jest powód do zadowolenia wielu.
Która to kadencja w radzie gminy Pani Marii i jakoś wcześniej nie występowała o wgląd do protokołów. Ja jakoś zawsze załatwię wszystko w urzędzie, otrzymam wszystkie informacje jak potrzebuję. Z punktu widzenia petenta urząd działa bez zarzutów. Widać, że gmina w miarę możliwości się rozwija. Wszystkich nie da się zadowolić. A najwięcej narzekają Ci, którzy najmniej zrobili.
Nie jest ważne która to kadencja radnej i czy wcześniej występowała o wgląd do protokołów. Jeśli chce się tylko załatwić sprawę wokół własnego nosa – może wystarczyć. Radny nie powinien tak działać.