Wydarzenia Cieszyn

Cieszyn: Koparki pod oknami, apartamenty w planie

– Co jest grane? To skandal! Kto na to pozwolił? – denerwują się mieszkańcy bloku przy ulicy Szymanowskiego 1 w Cieszynie, patrząc na to, co od niedawna dzieje się pod ich oknami. Ostatni skrawek zieleni, znajdujący się w sąsiedztwie ich mieszkań, został przeorany koparką i wszystko wskazuje na to, że to początek grubszej inwestycji. Nieoficjalnie wiadomo, iż na tym terenie deweloper zamierza wybudować mieszkania.

Ten pomysł sąsiadom się nie podoba. Lokatorami mieszkań znajdujących się przy ulicy Szymanowskiego są bowiem w większości starsi, nieraz schorowani, ludzie, którzy potrzebują przede wszystkim spokoju. Zamiast tego funduje się im plac budowy… Co więcej, obawiają się, że nowy budynek wpłynie na ukształtowanie terenu i skradnie im widok, do jakiego przyzwyczaili się od dziesięcioleci. Ze swoich okien patrzą bowiem na Beskidy, cieszyńską starówkę i fragment Zaolzia.

– W naszym bloku zawrzało szczególnie, bo jesteśmy najbardziej narażeni na skutki tej inwestycji – mówią mieszkanki Szymanowskiego 1, które zwróciły się do nas z prośbą o pomoc (imiona i nazwiska do wiadomości redakcji). Chociaż obawiają się, że stoją na przegranej pozycji, nie potrafią bezczynnie patrzeć na to, co się dzieje i rozpoczęły pielgrzymkę po urzędach. – Chwytamy się jak tonący brzytwy każdej ewentualności, ale nikt nas nie chce słuchać. To przykre, że o inwestycji, która bezpośrednio nas dotyczy, dowiadujemy się z plotek. Nikt nie zapytał nas o opinię. To nie w porządku. Zostawiliśmy na tym osiedlu kawałek serca. Własnoręcznie sadziliśmy i podlewaliśmy drzewa, które prawdopodobnie teraz zostaną powycinane, bo będą przeszkadzać. Dlaczego zabiera się nam tę resztę zieleni? Tyle w mieście jest niezagospodarowanych terenów i akurat padło na ten… Nie wiemy nic, ani ile pięter przed nami wyrośnie, ani kiedy to się stanie – rozkładają ręce nasze Czytelniczki. O wsparcie poprosiły również radnego Stanisława Pońca, który poruszył problem na ostatniej sesji Rady Miejskiej Cieszyna, lecz niewiele się dowiedział poza tym, że działkę sprzedało miasto i o tym, co teraz się na niej dzieje, nie ma pojęcia…

Nieruchomość o powierzchni nieco ponad 10 arów została wystawiona na sprzedaż latem ubiegłego roku. Cena wywoławcza wynosiła 94 tys. zł. Do przetargu dopuszczone zostały dwa podmioty, a ostateczna cena wyniosła 210 tys. zł. Nabywcą została jedna z cieszyńskich spółek. – Rozumiem rozgoryczenie mieszkańców, ale to wszystko odbyło się i odbywa nadal poza nami. Jako spółdzielnia nie byliśmy stroną w postępowaniu. Nawet nie wiemy, co dokładnie się tam buduje – twierdzi Jan Cichy, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Cieszynianka”.

Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, sprzedana przez miasto działka znajduje się na terenach zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej. W czerwcu do Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Cieszynie wpłynął wniosek o wydanie dla niej pozwolenia na budowę wielorodzinnego budynku mieszkalnego. Jak udało nam się ustalić, na początku października postępowanie zostało jednak zawieszone przez inwestora. – Projektant rozważa jeszcze ostatnie rozwiązania, dokonuje korekt i uzupełnia niezbędne informacje, by przedstawić nam ostateczną wersję projektu. Dopiero taka będzie podlegać ocenie co do zgodności z przepisami. Obecnie żadne pozwolenie nie zostało przez nas wydane. Wiem, że toczą się roboty związane są z przebudową istniejącego uzbrojenia, ale zgodnie z obowiązującym prawem nie potrzeba na nie zgody organu. W momencie otrzymania kompletnego projektu mamy maksymalnie dwa miesiące na podjęcie decyzji – wyjaśnia Janusz Stasica, naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa. Dodaje, że inwestor nie ma obowiązku zawiadamiać o swoich działaniach właścicieli sąsiednich działek. – To my jako urząd będziemy ich powiadamiać lub nie w toczącym się dalej postępowaniu. Ostateczna wersja projektu pokaże nam, jak kształtuje się oddziaływanie nowego obiektu na sąsiednie tereny. Jeśli w związku z inwestycją pojawią się ograniczenia w zabudowie na działkach sąsiednich, ich współwłaściciele zostaną powiadomieni – dodaje Janusz Stasica. Gwarantuje, że kierowany przez niego wydział rzetelnie zajmie się sprawą.

Udało nam się skontaktować z właścicielem działki i poznać szczegóły planowanej inwestycji. Krzysztof Sztefka, prezes zarządu spółki TIO z Cieszyna, wyjaśnia, że nabył gminny teren z myślą o wzniesieniu apartamentowca. Będzie to trzykondygnacyjny obiekt z dziewięcioma mieszkaniami i podziemnym garażem. Budynek ma nawiązywać architektonicznie do sąsiednich, a projektant stara się, by nadmiernie nie zacieniał istniejącej już zabudowy. Obecnie rozpoczęła się przebudowa mediów znajdujących się pod ziemią i potrwa prawdopodobnie do pół roku. Sam apartamentowiec, po uzyskaniu pozwolenia na budowę, ma zostać postawiony maksymalnie w półtora roku.

 

google_news