Zmotoryzowanych korzystających z ulicy Katowickiej w Cieszynie, czeka przynajmniej pół roku utrudnień. Ludzie już narzekają, a to przecież dopiero początek kłopotów związanych z przebudową drogi.
Remont „cieszyńskiej wylotówki” trwa na odcinku od rond w Pastwiskach do granicy administracyjnej Cieszyna z gminą Hażlach (niecałe 1,9 km). I już daje się we znaki kierowcom, którzy muszą czekać od kilku do kilkunastu minut w korkach, które tworzą się z obu stron. To skutek wprowadzenia tzw. ruchu wahadłowego.
Remont, a właściwie gruntowna przebudowa ulicy Katowickiej, ma też swoją drugą stronę. To zdewastowany przez tiry odcinek tej drogi biegnący przez las Parchów. Niestety tutaj remont nie jest planowany, co mocno niepokoi władze gminy Hażlach.
Z remontem ulicy Katowickiej bezpośrednio wiąże się sprawa ruchu samochodów ciężarowych. Wójt sugeruje, żeby na czas wykonywanych prac, zakazać w Pawłowicach możliwości zjazdu samochodów ciężarowych z DK 81 na DW 938. W przeciwnym razie może dojść do powtórzenia sytuacji z lat 2012-2013, kiedy budowano rondo w Hażlachu.
Wójt wystąpił w związku z tym, do Zarządu Powiatu Cieszyńskiego o podjęcie wspólnych działań, które mogą zapobiec degradacji wspomnianych dróg. Ich przepustowość i stan techniczny nie jest bowiem dostosowany do wzrostu ruchu samochodów ciężarowych. Nie mniej ważną sprawą jest bezpieczeństwo mieszkańców. Wniosek wójta jest taki, żeby wprowadzić czasową organizację ruchu na tych drogach, polegającą na ograniczeniu tonażu pojazdów, na przykład do 10 ton.
Ani województwo, ani powiat nie zajęły jeszcze stanowiska w poruszonych sprawach…