Wydarzenia Bielsko-Biała Cieszyn Czechowice-Dziedzice Żywiec

Co wypowiedź, to skandal. Korwin-Mikke się nie zmienia i chce do europarlamentu | WIDEO

Janusz Korwin-Mikke zamiast z wiekiem łagodnieć, wręcz hardzieje. Szefowa Komisji Europejskiego to dla niego członkini mafii, a polskie partie to jedna złodziejska banda, do której dołączyła Konfederacja. Kandyduje do Parlamentu Europejskiego z naszego okręgu, by promować paliwa kopalne i bronić dzieci przed „lewicowymi wariatami”. Po raz kolejny „hajlując”, tym razem w studiu Beskidzkiej TV, mówi, że właśnie walczy z faszystowską ideologią jednego narodu i wodza. Zapraszamy do obejrzenia tej rozmowy.

Czuje się pan na siłach, by startować w wyborach w wieku 81 lat? Do dzisiaj pojawiają się w mediach zdjęcia, na których drzemie pan w Parlamencie Europejskim i Sejmie.

Janusz Korwin-Mikke: Drzemałem nawet dzisiaj w pociągu. Nie można?

Słyszał pan dowcipy, że zamienia pan miejsce drzemki z Sejmu na europarlament.

Lepiej opłacane, za to troszeczkę nudniejsze. Trudno, nie zmieściłem się w Sejmie.
Słucham z zamkniętymi oczami, ale to nie znaczy, że nie można się nawet zdrzemnąć. Można sprawdzić, że byłem jednym z najaktywniejszych posłów.

Mówił pan, że chce zamienić instytucje EU w burdel i Unię rozsadzić od środka.

Tak, po to właśnie tam idziemy. Trzeba być tam, bo jest nadzieja, że wygrają partie prawicowe – inne, niż ci spiskowcy. Nie idziemy z hasłem „Polexit”, bo tak się nie da – gdyby zrobić referendum, to byśmy przegrali.

Przed prokuraturą europejską, której powołania się domagałem, trzeba postawić tych, co zrobili szczepionki na covid. Czemu Ursula von der Leyen została szefową Komisji Europejskiej? Bo kradła! Była o to oskarżana. Dlatego ją właśnie wzięto do Komisji. Do mafii nie bierze się ludzi, którzy są czyści. Do lewicowej mafii, która rządzi UE, bierze się ludzi, na których są haki. W Polsce jest to samo. Mnie nie biorą, bo na mnie nie ma haków.

Wiele osób do dziś uważa, że kompromitował pan Polskę np. „hajlując” w europarlamencie.

Ależ ja robiłem dokładnie odwrotnie. Mówiłem, że nie dopuszczę do tego, żeby było „ein Volk, ein Reich, ein Führer!”. Jeżeli, przepraszam bardzo, narobię na coś kupę i ktoś powie, że to jest pochwalenie tego, to nic na to nie poradzę.

Urządzałby pan takie „happeningi” w nowej kadencji europarlamentu? Przecież to idzie w świat.

Dobrze, że to idzie w świat. Gdy wygłosiłem słynne przemówienie, że kobiety są niższe, słabsze i mniej inteligentne, więc zarabiają mniej, to na całym świecie były dyskusje na ten temat. Na jednym amerykańskim uniwersytecie, gdzie dyskusję zrobiły feministki, jedna pani powiedziała, że w jednym Korwin ma rację – przecież jesteśmy niższe. I została pobita przez feministki. To są wariaci.

Czym chce się pan zająć w Parlamencie Europejskim?

Walką z idiotyzmami związanymi z paliwem i wychowaniem dzieci. Lewica chce wychowywać dzieci w duchu LGBTQZ. Musimy obronić nasze dzieci. W Polsce już czterolatki muszą poznawać swoje ciało i wzajemnie się zabawiać swoimi częściami ciała. To będzie w najbliższym programie szkolnym. Wariatki opanowały Ministerstwo Edukacji. Naprawianie zdeprawowanych dzieci potrwa dwa pokolenia.

Druga sprawa, to paliwa. Musimy walczyć o to, abyśmy mieli samochody spalinowe i mogli opalać węglem – tym, co jest najtańsze. Cała strategia UE pod tym względem jest zła.

Rozstaje się pan z Konfederacją. Sławomir Mentzen mówił, że bezskutecznie namawiał pana do opamiętania się. Kto zaszkodził tej partii – pan czy on?

Zaszkodził nam z pewnością pan Mentzen, który podczas dyskusji z panem Petru i innych wycofał się ze wszystkich naszych postulatów. Zaczął mówić, że kwestia podatków dochodowych i to, że nie podoba się nam Unia, to tylko żart. Wszystko, o co w tej partii walczyliśmy, zostało zanegowane. Mentzen jest za to odpowiedzialny. To nie są błędy. Dał się przekonać, że da się kraść ogromne pieniądze razem z PiS-em i zaplanowali spółkę razem z PiS-em. Ja na to nie idę.

Cieszy się pan, że skończyły się rządu PiS-u?

Gdy siedziałem w Sejmie, to mówiłem do PiS-maków tak: wy jesteście okropni, ale ci z lewej są jeszcze gorsi. Nie mamy wyboru. Mamy do czynienia albo ze złodziejami z PiS-u, albo ze złodziejami z PO. Obie ich wizje są zgubne dla Polski, a Trzecia Droga nie mówi niczego innego.

Popatrzmy, do czego doprowadziły te rządy. Zamiast dać na przykład ludziom godną emeryturę i normalną podwyżkę, to trzyma się ich na smyczy trzynastkami i czternastkami. Podatki dobijają Polaków i gospodarkę Unii Europejskiej. Pod tym względem jesteśmy sto lat za Murzynami.

Ostatnie wybory pan przegrywał. W tych do Sejmu, pokonała pana kobieta. Nie był to chichot losu?

Jedne wygrywałem, inne przegrywałem. W wyborach do Sejmu to była bardzo starannie zaplanowana intryga. Zaplanowana przez Konfederację. I było to tak doskonale zrobione, że nie wierzę, żeby w tym palców nie maczały służby specjalne, ale nie mam na to dowodów.

Rozmawiał:
Marcin Kałuski

google_news