Bielsko-Biała Sport

Czasem słońce, czasem… śnieg. Ale dojechali!

Zmęczeni, ale szczęśliwi pojawili się na mecie uczestnicy 42. Bielskiego Rodzinnego Rajdu Rowerowego.

– Pogoda nas nie rozpieszczała. Na trasie dopadł nas deszcz, śnieg, a nawet grad. Czasem pojawiało się też słońce. Mimo to wszystko przebiegło jak należy – cieszy się Jolanta Koźmin, prezes Beskidzkiego Towarzystwa Cyklistów, które organizowało imprezę.

Meta rajdu została zlokalizowana pod namiotem na terenach ZIAD-u w pobliżu Dębowca. Wcześniej cykliści pokonali ponad 30 kilometrów. Wyruszyli spod bielskiego ratusza, a odpoczęli na półmetku w Bestwinie, gdzie powitał ich wójt Artur Beniowski.

Podczas finału rowerzyści mogli się posilić i odebrać stosy nagród. Wręczano je w rozmaitych konkurencjach, w tym… poetyckich. Nie zabrakło i tych najbardziej upragnionych prezentów, czyli rowerów, które udało się zakupić dzięki sponsorom.

– Dzięki rajdom namawiamy kolejne pokolenia do aktywnego spędzania wolnego czasu. Jazda na rowerze to wspaniała forma rekreacji – stwierdza Jolanta Koźmin.

Autorem fotoreportażu z mety rajdu jest Marcin Kałuski.

Relację ze startu znajdziesz tutaj.

google_news