Wydarzenia Bielsko-Biała Czechowice-Dziedzice

Czechowice: Mieszkanie Plus ma same… minusy

Władze Czechowic-Dziedzic wstrzymały działania zmierzające do budowy budynków wielorodzinnych w ramach rządowego programu „Mieszkanie Plus”. Jak obliczono, niżej sytuowani lokatorzy musieliby płacić około 850 złotych czynszu. Plus media.

Burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut sprawdził możliwość udziału gminy w programie „Mieszkanie Plus”. Zdecydował, że wstrzymuje dalsze kroki w tej sprawie. Jeśli założenia rządowego programu się nie zmienią, ratusz skupi się na remoncie własnych zasobów. Albo przekształci Administrację Zasobów Komunalnych (jednostkę budżetową gminy) w spółkę prawa handlowego, która mogłaby zacząć budować bloki, oszczędzając przy tym na podatku VAT.

Powody fiaska starań o udział w „Mieszkaniu Plus” Marian Błachut zreferował podczas niedawnej sesji Rady Miejskiej, dopytywany przez radnego Karola Bielasa. Wyjaśnił, że z początku podchodził do sprawy optymistycznie, licząc, że uda się szybko oddać do użytku budynki mieszkalne dla mniej zamożnych mieszkańców. W planach była budowa – z wykorzystaniem procedury partnerstwa publiczno-prywatnego – czterech bloków z 96 mieszkaniami przy ulicy Ślepej. Gmina miałaby uzyskać pożyczkę z atrakcyjną formą spłaty.

Gospodarz gminy mówił, że problemy pojawiły się od razu i dotyczyły nawet samej lokalizacji. Administracja Zasobów Komunalnych złożyła stosowny wniosek w spółce BGK Nieruchomości. Choć zgodnie z kryteriami teren pod przyszłą inwestycję miał dostęp do najważniejszych mediów, to wedle zespołu oceniającego był zbyt blisko terenów przemysłowych. Burmistrz tłumaczy, że chodzi o rafinerię, której działalność obecnie nie jest uciążliwa, a w jej sąsiedztwie już teraz są budynki mieszkalne. Stwierdził, że tę sprawę oceniono z poziomu Warszawy i… mapy. Jednak po złożeniu odwołania przyznano rację gminie i można było kontynuować działania.

Ale tylko do pewnego momentu. – Zostaliśmy zaproszeni do Warszawy. Tam dowiedzieliśmy się rzeczy zdumiewającej. Dyrektor spółki „Nieruchomości” przy Banku Gospodarstwa Krajowego powiedziała, że wyliczono już cenę za metr kwadratowy. Musielibyśmy brać od mieszkańców 17 złotych za metr kwadratowy czynszu plus media. A także plus spłatę oprocentowanej pożyczki. Sam czynsz wyniósłby około 850 złotych. A dzisiaj nasz najdroższy czynsz to 5 złotych za metr. Kogo na takie mieszkanie będzie stać? To chyba jakaś pomyłka albo niezrozumienie sprawy. Analizy tego programu robiono dla dużych miast. Myślałem, że będzie na przykład tańsza technologia budowy… – mówił Marian Błachut. Jak dodał, zaproponowano miastu, żeby na przykład kupić budynki w stanie surowym od dewelopera, a później je wykończyć. Jednak i w tym przypadku czynsz miałby taką samą wysokość.

Burmistrz poinformował też, że w ramach programu najtańsze mieszkania w kraju oddano do użytku w Białej Podlaskiej, ale i tam czynsz wynosi 12 złotych za metr kwadratowy. Wskazał przy tym, że nawet jeśli mieszkańcy nie płaciliby w całości czynszu, to gmina i tak byłaby zobowiązana do comiesięcznej spłaty pożyczki w ramach rządowego wsparcia.

google_news