Wydarzenia Cieszyn

Czym Czesi kuszą Polaków?

Fot. Pixabay.com

Kilka tysięcy polskich pracowników z południa naszego kraju pracuje w czeskich firmach. Wielu z nich to mieszkańcy Śląska Cieszyńskiego i okolic, którzy codziennie wyruszają za chlebem za Olzę. Lepsze warunki pracy, dobre pensje i tzw. socjal – to argumenty, którymi Czesi kuszą Polaków, wyławiając ich z naszego rynku pracy.

Zatrudnienie od zaraz można znaleźć m.in. w czeskich kopalniach. W jednej z nich, obok Karwiny, oferowane zarobki za 21 dni roboczych w miesiącu wynoszą 1000-1200 euro netto. Otworem przed Polakami stoją także czeskie firmy produkujące samochody i części do nich, ich podwykonawcy, zakłady hutnicze, ale nie tylko. Poszukiwani są też specjaliści, na przykład rzeźnicy, którym proponuje się płacę na poziomie około 5000 zł. – Bezrobocie w Republice Czeskiej wynosi 2,7 procent. Na Zaolziu, które jest bardzo mocno uprzemysłowione, jest tyle możliwości pracy, że wszyscy, którzy chcą pracować, są już zatrudnieni. Dlatego szukamy osób na etat w Cieszynie i okolicach. Oferujemy pracę na dobrych warunkach w stabilnym rodzinnym przedsiębiorstwie, zajmującym się produkcją drutów – mówi Janusz Hòta z firmy „Tri Treg” w Trzyńcu.

Renata Marekwicova z firmy „Olza” w Jabłonkowie, zajmującej się prasowaniem części na zimno i przetwarzaniem ich głównie dla przemysłu samochodowego, potwierdza, że coraz trudniej znaleźć pracowników wśród Czechów, dlatego ratunkiem dla firm leżących przy granicy są – uważani za dobrych specjalistów – Polacy. Dodaje, że w wielu przypadkach bariera językowa nie jest problemem. W większości miejsc pracy nie ma bowiem potrzeby znajomości czeskiego w stopniu bardzo dobrym. Wystarczy na poziomie komunikatywnym, o co na pograniczu nie jest trudno, zwłaszcza że oba słowiańskie języki łączy na Śląsku Cieszyńskim podobieństwo gwarowe. Czym „Olza” stara się przyciągnąć Polaków? – Proponujemy m.in. atrakcyjne wynagrodzenie, pracę w stabilnej firmie, bony żywieniowe, imprezy firmowe, ale także pomoc przy rozliczeniu podatku w Czeskiej Republice, opiekę zdrowotną w naszym kraju – mówi Renata Marekwicova.

Cieszynianin, Paweł Przybyło, który przez kilka lat pracował w czeskiej firmie w Noszowicach, przyznaje, że warunki pracy za Olzą są atrakcyjne. – Przede wszystkim chodzi o zarobki, wyższe od naszych o 20-30 procent w zależności od stanowiska. Wśród ofert pracy nie brakuje także tych dla kobiet, którym w Czechach przysługuje dłuższy płatny urlop macierzyński. Również dostęp do leczenia w Czechach dla osób tam ubezpieczonych jest szybszy niż w naszym kraju. To wszystko, w połączeniu z niedaleką odległością miejsc od zamieszkania do miejsca pracy za granicą, jest na pewno atrakcyjne – twierdzi Paweł Przybyło.

A jak to wygląda z drugiej strony? Blisko 1500 osób z czeskim obywatelstwem, według danych na koniec pierwszej połowy tego roku, legalnie pracowało w Polsce. Najwięcej w Warszawie – 372 osoby, następnie w Krakowie – 173 osoby. W województwie śląskim ogółem zatrudnienie znajduje 306 czeskich obywateli. W oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Bielsku-Białej zarejestrowane są 123 osoby, w Chorzowie – 53, w Rybniku – 52. Własną działalność gospodarczą w Polsce prowadzi 173 obywateli Czech, z czego 15 osób podlega pod ZUS w Bielsku-Białej, a 11 pod Rybnik.

google_news
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł
Paweł
5 lat temu

Czemu Czesi potrafią a my nie ?

Tylko tyle
Tylko tyle
5 lat temu
Reply to  Paweł

Dlatego, że jak u nas ogłoszono płacę minimalną 4000 zł to co się działo? Druga sprawa to taka, że tam też tak kolorowo nie jest jak to się przedstawia.

Mieeetek
Mieeetek
5 lat temu
Reply to  Paweł

Bo Czesi są solidarni i gdy np. Komisja Europejska chciała wtykać nos w ich sprawy pod pretekstem pomocy dla czeskiej opozycji, ta oznajmiła, że czeskie sprawy Czesi załatwiają między sobą. Nasi Targowiczanie wolą podłożyć nogę Polsce byle by przy okazji rząd miał problem. (np. optowaniem za uzależnieniem funduszy od tzw. praworządności).