W Jaworzu doszło do przykrego zamieszania. Najpierw zapisano ośmioro dzieci z Bielska-Białej do miejscowej szkoły, potem usunięto je z listy decyzją zastępczyni wójta, którą to decyzję w ostatniej chwili zmienił wójt. Rodzice i dziadkowie dzieci dziękują szefowi gminy za interwencję, ale podkreślają, że narażono dzieci na wielki stres, bo wszystko się działo parę dni przed rozpoczęciem roku szkolnego. W Jaworzu tłumaczą, że jest coraz większy problem z tym, że bielszczanie właśnie do tej gminy chcą posyłać swoje dzieci, a miejsca w szkołach trzeba zabezpieczyć przede wszystkim dla młodych mieszkańców.
Ośmioro mieszkańców bielskiej Wapienicy zapisano do jednej z dwóch klas pierwszych w Szkole Podstawowej nr 2 w Jaworzu. – Moja córka pracuje tuż przy granicy z Jaworzem, dlatego zapisała dziecko do miejscowej szkoły. Tak też – z różnych powodów – zrobili inni mieszkańcy Wapienicy. Cały czas żyliśmy ze świadomością, że dzieci będą się tam uczyć. Bardzo się cieszyły i ekscytowały. Jednak to, co usłyszeliśmy 27 sierpnia, czyli tuż przed rozpoczęciem roku, nas zszokowało, zasmuciło i doprowadziło do płaczu – opowiada babcia jednego z maluchów. Tłumaczy, że zastępczyni wójta podjęła decyzję, iż dzieci z Bielska-Białej nie zostaną przyjęte do jaworzańskiej „Dwójki”. – Szczególnie dla dzieci ta nagła zmiana oznaczała traumę – podkreśla bielszczanka.
30 sierpnia rano rodzice, niektórzy z dziećmi, pojawili się w Urzędzie Gminy. – Nie było żadnej dyskusji, więc rodzice i dzieci mogli się tam tylko wypłakać. Podobno doszło do pomyłki, bo dyrektor szkoły nie powinna przyjmować naszych dzieci. Nie miała tego zastrzeżenia jednak na piśmie. Co gorsza, w SP nr 2 otwiera się dwie klasy i tych wolnych osiem miejsc było! Ale kosztem naszych dzieci zwolniono je dlatego, by mogli je wypełnić mieszkańcy Jaworza, którzy… dopiero w przyszłości w tej gminie zamieszkają. Kilkoro z nas też jest pracownikami oświaty lub takich ma w rodzinie, ale z takim przypadkiem jeszcze się nie spotkało. Przecież to bezduszne, by postawić dzieci w takiej sytuacji na moment przed pierwszym dzwonkiem – opisują rodzice.
Nasza redakcja najpierw skontaktowała się w tej sprawie z zastępczynią wójta, a później z samym wójtem. Radosławowi Ostałkiewiczowi zapoznanie się z problemem i podjęcie decyzji zajęło dosłownie chwilę. Z miejsca zmienił wcześniejsze dyspozycje i poinformował, że dzieci zostaną przyjęte do szkoły. Jak tłumaczy, w tym przypadku najważniejsze było dobro dzieci. – Dziękuję panu wójtowi. Stanął na wysokości zadania. To dobra, ludzka decyzja. Bo co te biedne dzieci zawiniły? – komentuje babcia jednego z pierwszaków.
Jak się dowiedzieliśmy w urzędzie, dzieci zapisano do szkoły przez jakieś niedopatrzenie. Bo rzeczywiście polityka jest taka, by w pierwszej kolejności zabezpieczyć miejsca dla dzieci mieszkających w Jaworzu.
W gminie jest bowiem coraz większy problem… z popularnością i wysoką jakością szkół. Brzmi to paradoksalnie, ale mieszkańcy Bielska-Białej płacą podatki u siebie, tymczasem wolą posyłać dzieci do sąsiedniej gminy. Jednocześnie szkoły w Jaworzu mają dużo bardziej kameralny charakter, niż w mieście, nie pomieszczą wszystkich chętnych, a w gminie buduje się na potęgę. Wójt zwraca uwagę na to, że powstają nie tylko pojedyncze domy, ale wręcz całe osiedla, gdzie wprowadzą się młodzi ludzie. Szacuje się, że w ciągu dwóch-trzech lat może przybyć nawet tysiąc mieszkańców, z których część pośle dzieci do miejscowych szkół. A gmina musi się do tego jak najszybciej przygotować, co oznacza też ogromne nakłady finansowe.
W gminie obiecują, że przy kolejnym naborze do szkół zasady będą już czytelne, by nie doprowadzać do takiego zamieszania. Zastrzegają jednak, że pierwszeństwo w przyjęciu do placówek oświatowych będą mieli właśnie mieszkańcy Jaworza.
Tak tylko jako nowinkę, w tym roku jest powtórka z rozrywki.
Gmina do 25.08.2022 ma czas weryfikować wnioski i zgłoszenia do szkoły podstawowej.
Więc ciekawe ile osób w tym roku dowie się że ich dziecko nie zostało przyjęte do pierwszej klasy,
a tak niby wójt miał się przygotować na zwiększenie mieszkańców i tym samym dzieci.
Tak się Gmina przygotowała, że zamiast planowanych 5 klas pierwszych planowała otworzyć być 3 klasy,
ostatecznie jednak w sierpniu okazało się że łaskawie zgodzili się na 4 klasę.
Pytanie, gdzie jest tutaj dobro dzieci… prawo konstytucyjne do nauki?
To co słyszałem to w Międzyrzeczu czy w Mazańcowicach też chodzą z BB
Wszystko to fajne, tylko dlaczego nikt się nie zainteresuje rzekomymi tymczasowymi mieszkańcami Gminy.
Meldują się z dziećmi w Jaworzu na kilka miesięcy byle dostać się do szkoły.
Tego nikt nie weryfikuje.
Przecież to bardzo prosta sytuacja, lista najpierw zapisują się stali mieszkańcy Jaworza, później lista rezerwowa i zapisują się tymczasowi mieszkańcy i na końcu każdy kto tylko chce i ma ochotę.
Jak będzie miejsce to dlaczego nie ma chodzić to tej czy innej szkoły… podkreślam – jak będzie miejsce.
Z tego co wiem wójt Jaworza podjął rozmowy z Jasienicą, ale Pierzyna nie kontynuował rozmowy. Poza tym wójt Jaworza nie jest zainteresowany kontynuacją kadencji – I TO BARDZO DOBRZE!!!!
?????
Jeszcze znajdź, podszywacz, emotikon obrazujący pustą głowę.
Bystrość podszywacz jest taka, że jeśli podszywasz się pod czyjś nick i zostaniesz zidentyfikowany to przyjmujesz odpowiedzialność za słowa jako podszywacz. Ale jesteś ciężko kapujący i brniesz dalej w temat mimo, że dawno jesteś zidentyfikowany. Żadne DEALe tutaj nie mogą obowiązywać – w przypadku oszustwa.
A kiedy wójt Jaworza zacznie przestrzegać przepisów i utworzy w gminie punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, żeby mieszkańcy chcący pozbyć się puszek po farbie albo starego krzesła, nie musieli szukać rodziny w Jasienicy…
Do rowu do lasu do krzaków tak czy tak kmina posprząta.
Zdaje się, że jest tak iż w gminie nie musi być punkt selektywnej zbiórki a określona odległość od gminy. Tę odległość uchwala rada gminy, punkt musi być wpisany do regulaminu utrzymania czystości i porządku w gminie – trzeba zaglądnąć.
Nic się nie zdaje. Obowiązujące przepisy ustawy stanowią jasno i żadna uchwała RG nie ma mocy sprawczej na uchylenie tego obowiązku. Wójt Jaworza łamie w tym przedmiocie prawo od kilku lat! Tyle od strony formalnej. Zaś od faktycznej to mieszkańcy świetnie radzą sobie z problemem braku PSZOKu, wystarczy tylko pospacerować się choćby ul. Folwarczną.
Co stanowią przepisy ustawy jasno?, gdzie jest napisane, że w każdej gminie musi być PSZOK?
Z protokołu Regionalnej Izby Obrachunkowej z 6.10.2017 “Do dnia zakończenia kontroli Gmina Jaworze zaniechała utworzenia stacjonarnego punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych, czym naruszono obowiązujący od 1 lutego 2015 r. przepis art. 3 ust. 2b ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz. U. z 2013 r., poz. 1399 z późn. zm.), zgodnie z którym gmina jest obowiązana utworzyć co najmniej jeden stacjonarny punkt selektywnego zbierania odpadów komunalnych, samodzielnie lub wspólnie z inną gminą lub gminami. Stosownie do zapisu § 3 ust. 3 pkt 2 „Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Jaworze”,… Czytaj więcej »
W mojej gminie jest podobnie, że każdy dostarcza samodzielnie odpady do PSZOK. I PSZOK jest zlokalizowany poza gminą a zorganizowanie było obowiązkiem firmy odwożącej odpady. Ustalono przez Radę Gminy, że PSZOK ma być w odległości do 15 km i jest zachowane choć jest w innej gminie.
Pszok nie musi być na terenie gminy, ale mieszkańcy muszą mieć możliwość oddania np. resztek chemikaliów, mebli, opon, bezpośrednio do pszok, mieszkańcy Jaworza nie mają takiej możliwości.
Mieszkańcy niech wezmą do galopu wybieranych przedstawicieli mieszkańców: radnych gminnych, radnych sołeckich, sołtysów. Wiadomo jest, że większość wójtów nie chce sobie zadawać zbyt wiele trudu zasłaniając się trudnościami obiektywnymi, w najlepszym wypadku kosztami i pustą kasą.
Mieszkańcy Jaworza już nie wezmą radnych do galopu a zapewne w dniu wyborów zapną im wielkiego kopa w 4 litery.
Wywalać do rowu lasu to gmina posprząta to ich obowiązek jak nie ma PSZOKU
A ja tam wolałam iść na wagary niż do szkoły, podszywasze mogą potwierdzić co wyprawiałam.
Dlatego tutaj, podszywacz, masz kłopot z wypowiadaniem się, logicznym myśleniem. I język z ulicy przenosisz na forum.
No ziomuś – ale on nie smaruje ścian QPĄ jak ty… Musieliśmy firmę zewnętrzną zatrudnić na oddział… No za mojej kariery takiego kwiatka jak Hermenegilda to u nas nie było.
Pod Hermenegildę podszył się inny ziomuś (ziomusie) więc nie wiadomo która to Hermenegilda jest taka psotna.
Hahahaha ponieważ B-B pod “rządami” kimaszewskiego i platformy ZŁODZIEJSKIEJ nie nadaje sie już do życia – kto tylko może ten ucieka. Choćby na taką WIOCHĘ ZAPADŁĄ jak jaworze.
W mojej miejscowości też chodzą dzieci z BB z rejonu St.Bielska i Komorowic to jest jedna Polska czy to trudno aby coś dopłacali dla nich coś nie coś.
Więcej wątpliwych i ideologicznych marszów – przypominam tzw strajk jesienią zeszłego roku, wczorajszy marsz – a szukanie spokojniejszych i normalnych miejsc nasili się. Jeżeli młodzież i dzieci wykorzystuje się w ideologicznej walce to opuszczenie takiego miejsca jest rozsądnym wyjściem.
Już latają na księżyc.
W klasach 1-3 może być max 25 uczniów, każde dodatkowe dziecko oznacza konieczność podziału klasy na dwie i dodatkowy koszt min.70 tys. rocznie. Nawet jeśli dziś limit nie jest przekroczony, to w kolejnych latach może dojść do przekroczenia, bo zgłosi się nowy mieszkaniec gminy. A jak powszechnie wiadomo subwencja oświatową dla gmin nie pokrywa kosztów szkół. Dziś wójt jest łaskawy, a za rok może się okazać że mieszkańcy Jaworza dopłacają do nauki dzieci z Bielska.
To raczej, skoro Bielsko dopłaca do pobytu waszych dzieci w szkołach średnich… Poza tym z tego co wiem to mogę sobie zapisać dziecko GDZIE MI SIE RZEWNIE PODOBA. Wójt to może ewentualnie zabecalic spore odszkodowanie ?
Proszę zaglądnąć do regulaminów przyjmowanie dzieci do szkół, przedszkoli, żłobków na terenie gminy wiejskiej. Jest tam mowa o pierwszeństwie dzieci z gminy, bezprawnie? Nie porównywać szkół średnich a jeszcze bardziej wyższych.
Czyli Ślepy Dżo, Danka ma rację.
Na szkoły średnie zawodowe to idzie inna kasa nie tylko z ratusza.
Jest istotna różnica w organizacji, szkoła średnia przyjmuje tylu uczniów ilu chce, tworzy taką liczbę klas jaką chce, uczniów w klasie może być nawet 40, a jak jest 5 chętnych, to nie ma klasy, dlatego powiaty (bo to zadanie powiatów) mają znacznie łatwiej. Do szkoły podstawowej trzeba przyjąć wszystkie dzieci z obwodu szkolnego. W Jaworzu przybywa nowych domów, nie budują się staruszkowie, tylko młodzi, więc w klasach 1-3 musi być rezerwa, inaczej z klasy 25-osobowej, w następnym roku konieczne są dwie klasy po 13 uczniów. Wszystko byłoby fajnie, ale rząd nie finansuje oświaty tak jak należy.
W każdej gminie są obwody szkolne, dziecko musi być przyjęte do szkoly podstawowej w swoim obwodzie, do innej szkoły – tylko jeśli są miejsca. Do szkoły podstawowej nie możesz posłać dziecka gdzie ci się rzewnie podoba.
No i po takim wyjaśnieniu, Sleepy Joe może żywnie zapłakać jak tylko się rzewnie podoba. Ale głupoty opowiadać przez Sleepy Joe włączając w to Konstytucję – żywnie się nie da tylko dlatego, że jest tupet. Jeszcze musi być wiedza. Brawo Danka.
I tak wygląda ta “renoma” szkół bielskich. Każdy wieje stamtąd gdzie pieprz rośnie
Hehehe jak mówiłem, kto tylko może ten z B-B ucieka.