Niemal 5 tys. kibiców obejrzało ostatnie domowe spotkanie Górali w rundzie jesiennej. Podbeskidzie pokonało Sandecję Nowy Sącz 2:0 i zbliżyło się do czołówki pierwszej ligi.
Ci, którzy wybrali się w sobotnie popołudnie na stadion przy Rychlińskiego obejrzeli piękne gole, składne akcje i mogli świętować zwycięstwo podopiecznych Dariusza Żurawia. Za nim jednak gospodarze opanowali nerwy i zaczęli grać to co potrafią najlepiej musiało minąć ponad 45 minut. Z pierwszej połowy warto odnotować obicie słupka przez Bonifacio.
Druga połowa zaczęła się od ostęplowania poprzeczki przez Bilińskiego, który chwilę później w dogodnej sytuacji pomylił się nieznacznie. Górale zdominowali rywali, ale w 55 minucie kibice zamarli po interwencji Mikołajewskiego sędzia wskazał na wapno. Na szczęście VAR decyzję anulował i nadal na tablicy było 0:0. Po godzinie gry sprawy w swoje ręce wziął Goku, który pognał na bramkę rywali i z okolicy pola karnego zaaplikował bramkę stadiony świata. Swój udział miał Hiszpan miał również przy bramce na 2:0, którą zdobył Bieroński.
Podbeskidzie 2:0 Sandecja Nowy Sącz
Ale sensacja wiocha wygrała z wiochą taka kopanina A klasy dla wiochy
Twoja drużyna w przyszłym sezonie będzie grała w A klasie. A teraz cieszmy się razem ze zwycięstwa WIELKIEGO PODBESKIDZIA
Czyli mowa o gorolach poziomu A klasy dla ciemnoty.