Rajdowiec z Ustronia, Kajetan Kajetanowicz, zaliczył świetny występ w 10. rundzie mistrzostw świata w Turcji. W kategorii WRC2 zajął czwarte miejsce (na 14 startujących załóg), a w klasyfikacji generalnej uplasował się na 11. pozycji. Dziś – podczas finałowego etapu – wygrał wszystkie cztery odcinki specjalne.
W trwającym cztery dni rajdzie Kajto wraz z Maciejem Szczepaniakiem wygrali największą liczbę prób w swojej klasie – dziewięć z siedemnastu – pomimo dwukrotnej awarii wspomagania układu kierowniczego, która krzyżowała ich ambitne plany. Mimo wszystko jednak udowodnili, że gdy nie muszą zmagać się z problemami technicznymi, potrafią wygrywać z załogami samochodów fabrycznych i walczyć o zwycięstwo.
– Nie można się poddawać, zwłaszcza mając silne wsparcie tak wspaniałych kibiców jak nasi. To dla nich był dzisiejszy etap. Mieliśmy szansę na zwycięstwo w nowej dla większości kierowców rundzie mistrzostw świata. To przyjemne uczucie. Dziś wygraliśmy wszystkie odcinki w WRC2. Za nami fantastyczny dzień, z dużą dawką emocji w samochodzie. Z każdym kolejnym odcinkiem chciałem więcej i więcej. Apetyt rósł w miarę… jeżdżenia. Naprawdę się cieszę. Cały zespół wytrwale pracował już długo przed startem rajdu i wygrane na odcinkach są dla nas nagrodą. Cały czas uczymy się tych mistrzostw i wiemy, co można poprawić, a na czym się skupić w przygotowaniach do kolejnego rajdu. Myślę, że będę opowiadał dzieciom o tym, co się tu działo, pomimo awarii bardzo dobrze wspominając ten rajd – powiedział Kajetan Kajetanowicz.