Sport Cieszyn

Gdy dziewczyna piłkę kopie…

Fot. Z archiwum KKS w Skoczowie

Kiedy dwanaście lat temu w Skoczowie – w przededniu kobiecego święta, 7 marca – zawiązał się Kobiecy Klub Sportowy „Wisła”, wiele osób nie dawało mu większych szans. Ale gdy pod Kaplicówką w piłkę zaczęło kopać coraz więcej dziewczyn, niedowiarków ubywało. Bo „Wisełki” w kaszę nie dają sobie dmuchać i pokazują, że ciężką pracą można osiągnąć cel.

– W 2008 roku podejście do kobiecej piłki nożnej było dość negatywne. Mówiono, że to nie jest sport dla dziewczyn, ale na szczęście zaczęto się oswajać z tym, że płeć piękna również może grać na boisku, i to z powodzeniem. Ale początki nie były łatwe – przyznaje Andrzej Fajer, prezes KKS „Wisła” w Skoczowie. Od 2009 do 2011 roku drużyna startowała w II lidze grupy śląskiej, z mniejszym lub większym powodzeniem, a potem na dwa lata zniknęła z rozgrywek, by w 2013 roku ponownie wyjść na boisko, ale tym razem w III lidze. Od tego czasu dziewczyny grają pod wodzą Soni Fajer, dziś Gustowskiej, która na boiskach Polski południowej zjadła zęby. Zaczynała grę w kobiecej drużynie LKS Goleszów, pierwszym klubie w naszym regionie, który zajął się piłką w wydaniu damskim, a potem zasiliła szeregi KKS „Wisła”, w międzyczasie robiąc karierę piłkarską w śląskich drużynach i kończąc dwa wydziały Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, w którego drużynie stała na bramce. Drugim trenerem „Wisełek” jest Krzysztof Pająk.

– W momencie, gdy w 2013 roku zdecydowałam się, że wezmę gwizdek trenerski w rękę i odbudujemy drużynę po przerwie, zaczęła się ciężka praca. Wszyscy się docieraliśmy i nabywaliśmy doświadczenia, by po kolejnych dwóch latach być mocniejsi. Pracujemy u podstaw. Zabraliśmy się za szkolenie dzieci i młodzieży, wypracowaliśmy pewne zasady i myślę, że idzie to w dobrym kierunku, a mistrzostwo Śląska w 2018 roku młodziczek i wicemistrzostwo w roku kolejnym juniorek są pierwszymi owocami – cieszy się Sonia Gustowska. Odkąd pamięta, zawsze biegała za piłką, a z czasem stała się ona dla niej jak tlen. Ma nadzieję, że uda jej się zarazić swoją pasją jak największe grono sportsmenek. A o tym, że pod Kaplicówką można grać w piłkę kobiecą na wysokim poziomie, świadczą nie tylko licencje UEFA A i UEFA C trenerów, ale również fakt, iż jako jedyny klub kobiecy w powiecie cieszyńskim i w całym regionie południowym województwa śląskiego, KKS „Wisła” posiada brązowy certyfikat PZPN. Przyznanie go jest równoznaczne ze spełnieniem przez szkółkę szeregu kryteriów i gwarancją odpowiedniej jakości szkolenia. Certyfikując kluby, PZPN dołącza je do elitarnego grona szkółek będących najlepszym miejscem do rozwijania piłkarskich umiejętności dla dzieci. Wiosną KKS „Wisła” zamierza wejść na jeszcze wyższy szczebel i postarać się o certyfikat srebrny.

130 – tyle „Wisełek” jest obecnie zgłoszonych do piłkarskich rozgrywek, począwszy od siedmiolatek po osoby pełnoletnie, w pięciu grupach wiekowych: żaczki, orliczki, młodziczki, trampkarki i seniorki. O tym, że warto trenować piłkę i jednocześnie nosić spódnicę, przekonuje Nikola Skurzok ze Skoczowa, kapitan drużyny seniorskiej, która przygodę z klubem rozpoczęła w 2015 roku. – Chodziłam wtedy do podstawówki w Kiczycach i pomyślałam, że może warto w końcu zrobić coś dla siebie i spróbować gry, która zawsze mnie pociągała. Przyszłam na pierwszy trening i tak zostałam. Dziś piłka to dla mnie priorytet – twierdzi.

Dziewczyny są bardzo kreatywne w walce, a do tego wszystkiego dokładają jeszcze emocje, przez co wynik meczu bywa nieprzewidywalny. Brakowałoby mi tego elementu dreszczyku, który sprawia, że sukces końcowy dwa razy bardziej smakuje

Władze KKS „Wisła” upatrują duże szanse rozwoju w klasie sportowej o profilu piłki nożnej, która od września ma powstać w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Skoczowie. Wierzą, że pozwoli ona na połączenie pasji i nauki osobom kochającym piłkę tak jak oni. Cieszy ich również wsparcie ze strony skoczowskiego ratusza, jak i sponsorów, którzy coraz przychylniej na nich patrzą. Dobrym prognostykiem dla „Wisełek” był trzydniowy wyjazd na VII Wiosenny Ogólnopolski Turniej Piłki Nożnej Kobiet w Głuchołazach. Startujące w kategorii open juniorki wywalczyły puchar za drugie miejsce, a Kornelia Małyjurek zdobyła statuetkę najlepszej bramkarki zawodów. Można więc powiedzieć, że juniorki, które w sezonie 2020/2021 mają grać już jako seniorki, zdały piłkarką maturę z wynikiem co najmniej bardzo dobrym. Obecnie, z powodu koronawirusa, wszystkie treningi i mecze zostały zawieszone, ale sportsmenki mają nadzieję, że wkrótce wrócą na murawę.

Od lewej: Nikola Skurzok, Andrzej Fajer, Sonia Gustowska. Fot. Dorota Krehut-Raszyk

Czy łatwo jest trenować dziewczęta? Bycie kobietą i piłkarką w tym pomaga? – Przyznam, że łatwiej pewnie byłoby pracować z chłopcami, ale ja lubię wyzwania, a poza tym uważam, że kobieca piłka jest naprawdę cudna. Na pewno wolniejsza i mniej siłowa niż męska, ale za to bardziej atrakcyjna dla oka i piękna technicznie. Dziewczyny są bardzo kreatywne w walce, a do tego wszystkiego dokładają jeszcze emocje, przez co wynik meczu bywa nieprzewidywalny. Brakowałoby mi tego elementu dreszczyku, który sprawia, że sukces końcowy dwa razy bardziej smakuje – przekonuje Sonia Gustowska. Na temat kobiet w zawodzie trenera napisała pracę magisterską. Jest zdania, że przedstawicielkom płci pięknej łatwiej trenować inne kobiety, gdyż mają więcej empatii, zrozumienia i cierpliwości niż mężczyźni, przez co rozumieją, że równie ważna jak praca na boisku, jest praca w szatni i rozmowa o codziennych problemach.

– Opieramy ją na trzech filarach: konsekwencja, zaangażowanie i relacja, w której najważniejsza jest współpraca, nie dyktatura. Jestem nie tylko trenerem, ale często też psychologiem, wychowawcą, doradcą życiowym, koleżanką, przyjaciółką, a czasami i mamusią – dodaje Sonia Gustowska.

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Arek
Arek
4 lat temu

Taka dziewczyna jest niebezpieczna ponieważ może chłopu cos uszkodzi wiec lepiej się z nią nie zadawać

M. Luter
M. Luter
4 lat temu

Cicha woda jest głęboka [=brzegi rwie]. Stille wasser tieff.