Gdzie urodził się Emil Zegadłowicz? Niby wiadomo – na bielskiej kamienicy jest nawet upamiętniająca ten fakt tablica. Ale czy na pewno właśnie tam?
Emil Zegadłowicz to jeden z tych autorów, których twórczość zarówno za życia, jak i po śmierci budziła (i wciąż budzi) sporo emocji. „Pan na Gorzeniu”, jak zwykli nazywać Zegadłowicza jego współcześni (pod takim tytułem ukazała się również biografia pisarza) większości kojarzy się przede wszystkim z Wadowicami. Tymczasem Zegadłowicz urodził się w Bielsku lub Białej – bo do dzisiaj nie ma stuprocentowej pewności, po której stronie rzeki przyszedł na świat. Co prawda spędził tu tylko pierwsze lata życia, lecz nigdy nie zapomniał o miejscu swoich narodzin. Wspominał Bielsko nawet na łożu śmierci.
Zegadłowicz zawsze budził kontrowersje. Niech o tym świadczy choćby to, że gdy w 1935 roku ukazała się jego najbardziej znana powieść, czyli „Zmory”, to została wydana w wersji ocenzurowanej z uwagi na bardzo naturalistyczne opisy pierwszych doświadczeń seksualnych młodego bohatera powieści, gimnazjalisty Mikołaja (alter ego autora), a także ze względu na antyklerykalizm. Rada Miejska Wadowic odebrała Zegadłowiczowi w 1936 roku nadany mu zaledwie trzy lata wcześniej tytuł honorowego obywatela miasta. Poza tym Zegadłowicz przestał być patronem jednej z wadowickich ulic – radni przywrócili jej wcześniejszą nazwę. Autor opisał bowiem w powieści drobnomieszczańską zakłamaną mentalność mieszkańców Wadowic (występują w książce pod zmienioną nazwą Wołkowice) z początków XX wieku.
Pierwsze pełne (to znaczy nieocenzurowane) wydanie „Zmór” ukazało się dopiero w 1957 roku i nawet wówczas budziło sporo kontrowersji. Podobnie jak nakręcony (na podstawie książki) w 1979 roku przez Wojciecha Marczewskiego film pod tym samym tytułem.
Jak to się stało, że Emil Zegadłowicz urodził się właśnie nad Białą, a nie w Wadowicach, czy w podwadowickim Gorzeniu, z którym jest tak bardzo kojarzony? To osobliwa historia warta przypomnienia.
Ojcem Emila był Tytus Zegadłowicz, erudyta i nauczyciel gimnazjalny. Pochodził z okolic Stanisławowa na dzisiejszej Ukrainie. Stamtąd przeniósł się do Krakowa, a następnie do Wadowic, uczył się w tamtejszym gimnazjum. Na stałe osiedlił się w Gorzeniu Górnym, gdzie kupił dworek. Był w tym okresie samotnym mężczyzną, bo żona opuściła go w nieznanych nam okolicznościach.
W Wadowicach poznał o wiele lat od siebie młodszą Elżbietę Kaiszar, nauczycielkę muzyki, której rodzina przywędrowała do Polski z czeskich Budziejowic. Przypadli sobie do gustu, lecz nie mogli zalegalizować związku. Tytus – choć rozstał się z żoną i nie utrzymywał z nią kontaktów – formalnie wciąż był żonaty. Był też duchownym kościoła greckokatolickiego i jako taki mógł wziąć ślub tylko raz. W tamtym czasie w ówczesnym prawie austriackim (galicyjskim) nie było czegoś takiego jak ślub cywilny. Para wyjechała z Wadowic do miasta Sibiu w Siedmiogrodzie, na terenie ówczesnych Węgier. Niedługo potem, w drodze powrotnej do kraju, właśnie w Bielsku przyszedł na świat przyszły pisarz.
Ze sporządzonego wiele lat później odpisu metryki urodzenia i chrztu wynika, że mały Emil urodził się 20 lipca 1888 roku w Bielsku jako dziecko pozamałżeńskie urodzone ze związku Tytusa Zegadłowicza i Elżbiety, córki Wacława Kaiszara. Przy czym ochrzczony został dopiero 22 kwietnia 1889 roku w obrządku rzymskokatolickim w kościele Świętego Mikołaja w Bielsku. Jego rodzicami chrzestnymi byli kościelny Grzegorz Janto oraz – jak to zazwyczaj bywało w tamtych czasach w przypadku dzieci nieślubnych – akuszerka, która przyjęła poród – Franciszka Alscher.
Młody Zegadłowicz mieszkał wówczas z matką. Nie wiadomo czy utrzymywała ona w tym czasie jakiś bliższy kontakt z jego ojcem. 7 października 1890 roku, podówczas już 74-letni Tytus Zegadłowicz oficjalnie w sądzie okręgowym w Bielsku adaptował syna. Od tego czasu mieszkali razem w Gorzeniu, a wychowaniem Emila zajęła się niańka. Jego rodzice nigdy nie zamieszkali razem. Elżbieta wróciła do Wadowic, do swoich rodziców, a w Gorzeniu bywała tylko gościnnie. Tytus Zegadłowicz zmarł w 1899 roku.
Przyjmuje się, iż Emil Zegadłowicz – wbrew temu, co znalazło się w akcie urodzenia – przyszedł na świat w Białej, w istniejącej do dzisiaj kamienicy na rogu obecnej ulicy Piłsudskiego i Wyzwolenia. To właśnie tam, na fasadzie budynku, w setną rocznicę urodzin pisarza zawisła – staraniem Towarzystwa Miłośników Ziemi Bielsko-Bialskiej – tablica pamiątkowa upamiętniająca ten fakt.
Jednak czy na pewno to właśnie tam miały miejsce narodziny przyszłego gorszyciela? Wiadomo tylko – na podstawie starych ksiąg meldunkowych – że to właśnie w tym budynku zatrzymała się w okresie połogu panna Kaiszerówna.
Sam Emil Zegadłowicz na cztery dni przed śmiercią, w mieszkaniu przy ulicy Blumenstrasse w Sosnowcu, w szkicu do nowej autobiograficznej książki napisał: „Urodziłem się 20 lipca 1888 roku, był piątek; nie stwierdziłem, matka mi mówiła; godzina 6:00 po południu. W Bielsku, na Śląsku, przy ulicy Ratuszowej nr 3”. Sprawa byłaby więc jasna, gdyby nie to, że… w tamtym czasie w Bielsku nie było ulicy Ratuszowej. Był za to w Bielsku budynek pod numerem 3. To obecnie kamienica przy ulicy Wzgórze 12 – czyli ulicy prowadzącej już wtedy w kierunku miejskiego (bielskiego) ratusza.
Czy Zegadłowicz pisząc te słowa coś pomylił i niewłaściwie wskazał miejsce swojego urodzenia? Ludzka pamięć bywa zawodna. Czy jednak aż tak zawodna, aby pomylić dwa miasta? Wszak w tamtym czasie śląskie Bielsko i galicyjska Biała były oddzielnymi grodami. Prawdy chyba już nie dojdziemy, a dziś mamy jedno miasto, zatem można śmiało przyjąć, że Emil Erwin Zegadłowicz, kontrowersyjny poeta, prozaik, znawca sztuki i tłumacz, przyszedł na świat w Bielsku-Białej. Zmarł natomiast w Sosnowcu 19 lutego 1941 roku. Miał 52 lat. Został pochowany na cmentarzu parafii św. Tomasza w Sosnowcu.
W rodzinnych Wadowicach Zegadłowicz znowu ma swoją ulicę (choć niezbyt reprezentacyjną), a także ufundowany w 1968 roku ku jego pamięci pomnik. W latach 1966 do 1981 był też patronem wadowickiego liceum. W Bielsku-Białej natomiast patronuje jednej z niewielkich osiedlowych uliczek.
Według Wikipedii urodził się w Białej Krakowskiej. Tylko Biała Krakowska to nazwa miasta od roku 1925, a Emil urodził się w 1888 r. Ale skoro sam mówił że urodził się na Śląsku to trzeba się z tym zgodzić.
Zaiste prawdziwie to intelektualna zagwozdka, czy urodził się w Białej, czy też w Bielsku.
słusznie, dyć to “ptok”
Chciałabym żyć w czasach gorszyciela, poddałabym się zgorszeniu
Ty już lepiej nie kombinuj cwaniaku z fujarką co babę udajesz.
Przyznaj się, podszywacz, że poszalałbyś pod skrzydłami gorszyciela.
Dlaczego z powrotem usilnie udajesz kobietę mając fujarkę?
albowiem flecistką jestem
Bardzo ciekawy artykuł i zdjęcie pod nim. Wyróżnia je brak “walących się ścian” co bywa obecnie rzadkością. Poza drobnym “podwadowickim” co już rzadkością nie jest.
odpadający tynk przegapiłeś na nieszczęście ze zdjęć