Porady i inspiracje Bielsko-Biała Cieszyn Czechowice-Dziedzice Żywiec Sucha Beskidzka Wadowice Oświęcim

Góra Uluru – ciekawostki i historia

Czytając o Australii na pewno natknęliście się na tajemniczą nazwę „Uluru”. Być może wielu z Was nigdy wcześniej jej nie słyszało i nie ma pojęcia co ona oznacza. W poniższym artykule postaramy się odpowiedzieć na te oraz inne pytania o kraju kangurów. A jeżeli planujecie wybrać się w podróż po Australii, to warto rozważyć wyjazd na taką wycieczkę z renomowanym biurem podróży, takim jak DreamGo.pl.

CZYM JEST TAK NAPRAWDĘ ULURU?

Uluru najczęściej określana jest jako święta góra, a będąc poprawnym naukowo, jest to formacja skalna – tłumaczy Ela z DreamGo. Znajduje się w centralnej części Australii, w „sercu” czerwonej ziemi tego kontynentu na terenie Parku Narodowego Uluru – Kata Tjuta. Rokrocznie odwiedzana jest przez wiele tysięcy turystów, którzy pragną odkryć niezwykle ciekawy i wyjątkowy monolit, który rozdziera horyzont swoim szczytem. Bez dwóch zdań łączy półpustynną roślinność z bezchmurnym niebem. O Uluru krąży wiele tajemnic, które przybywający pragną zgłębić. Wiekowe malowidła, historia jej powstania i powód czczenia jej przez lokalnych mieszkańców, to tylko niektóre z nich.

DWIE NAZWY DLA JEDNEGO MIEJSCA

Szukając informacji na temat tego miejsca, można natknąć się na dwie różne nazwy, które bardzo często używane są zamiennie. Może to wprowadzić w błąd osoby, które dopiero dowiedziały się o tym miejscu, ale każda z nich kryje w sobie historie. Dlatego tak ważne jest, by znać genezę obu.

Uluru, czy też Oolora to nazwa która towarzyszy górze od tysięcy lat. Jej wiekowość wiąże się z wierzeniami lokalnej społeczności Aborygenów, którzy czcili górę od samego początku. Od zawsze była częścią ich tradycji i kultury. Jaskinie i szczeliny monolitu zawierają wiele starożytnych malowideł skalnych czy obszarów uznawanych za święte przez rdzennych mieszkańców – ludzi Pitjantjatjara i Yankunytjatjara.

Ayers Rock, choć bardziej znane w międzynarodowym użyciu, istnieje zaledwie niecałe 150 lat. Jest to nazwa nadana przez kolonizatora, który w 1872 roku odkrył to niesamowite zjawisko naturalne. Był to europejski odkrywca Enrnest Giles. Postanowił on nadać Uluru nazwę po południowo-australijskim premierze Sir Henry Ayers. Czyli w polskim tłumaczeniu Uluru stało się Górą Ayersa.

Bardzo długo, w świadomości ludzi, istniała tylko nazwa nadana przez Gilesa. Jednak w latach 90. XX wieku, australijskie władze ustaliły, że ze względu na uznanie i szacunek do plemienia Anangu, przywróci górze jej pierwotną nazwę, czyli Uluru. Dlatego też, choć nadal używa się określenia Ayers Rock, to pustynna formacja skalna oficjalnie ma jedną nazwę, którą jest Uluru.

JAKA JEST HISTORIA ULURU?

Przez określenie „historia” można rozumieć bardzo wiele rzeczy. Jednak w przypadku Uluru, można uznać, że istnieje historia powstania świętej góry Aborygenów naukowa oraz ta opowiadana w formie legend. Według naukowej genezy, początek samotnej góry można datować na 600 milionów lat!

Oznacza to, że już wtedy zaczęła się formować. Jest tak, ponieważ Uluru (Ayers Rock) to efekt napływania osadów innych formacji skalnych wraz z wodą deszczową. Wraz z biegiem czasu oraz ruchów tektonicznych powstał monolit, który dzisiaj możemy podziwiać.

Jak widać pierwsza wersja historii piaskowca jest co najmniej średnio ciekawa. Jednakże ta, która jest opowiada w legendach rdzennych mieszkańców zdecydowanie zdobywa serca słuchaczy, choć jest z założenia dość smutna. Aborygeni wierzą, że Uluru powstało podczas tak zwanego Czasu Snu. W Czasie Snu, Przodkowie przemierzali ziemię, gdzie tworzyli otaczającą nas rzeczywistość – życie fauny i flory. Przodkowie dzielili się na trzy plemienia – Kuniya, Mala oraz Windulka. Jako istoty duchowe miały spotkać się na wspólnym świętowaniu. Jednak ani plemię Węży (Kuniya), ani plemię Szczurów Workowatych (mala) nie pojawiło się u gospodarzy, czyli plemienia Nasion Drzewa Mulga (Windulka). Nieprzybycie gości zostało uznane za wielką zniewagę. Wywołało to rzeź pomiędzy plemionami. Ziemia, która nosiła ślady bardzo krwawej bitwy, napuchła ze smutku. Na skutek tego, powstała góra Uluru.

LEGENDY I OPOWIEŚCI ABORYGENÓW

Opowieści i legendy aborygeńskie są tak naprawdę bardzo ciężkie do poznania. Dzieje się tak, ponieważ plemiona przekazują je wyłącznie ustnie. Bogata kultura i tradycja rdzennych mieszkańców, jest więc w pewien sposób ściśle strzeżona. Dodatkowo, niektóre z historii są przeznaczone wyłącznie dla kobiet, a inne tylko dla mężczyzn. Jest to uwarunkowane wierzeniami, że opowieści mają nauczać odpowiednich umiejętności i dopasowywać do ról społecznych danej płci. Nie ma więc powodu, by zaprzątać głowę niepotrzebnymi legendami osoby, które nie będą miały z nich zastosowania w życiu codziennym.

Tak naprawdę, by choć troszeczkę odkryć historię powiązane z Samotną Górą, trzeba udać się tam na miejsce. Jest tak, bowiem kolejną zasadą przekazywania opowieści jest to, że by opowiadać o jakiś wydarzeniach, można to robić tylko w tym miejscu, w którym to się działo.

NAJWYŻSZY MONOLIT ŚWIATA CZY JEDNAK NIE?

Przez wiele lat istniało przekonanie, że Uluru jest najwyższym monolitem świata. Jednak wbrew wszystkiemu, wszystkie fakty wskazują, że choć jest to niewiarygodnie fenomenalna formacja skalna, to jest niższa niż mało znana Mt. Augustus, którą można znaleźć w Zachodniej Australii.

Góra Uluru mierzy zaledwie 348 metrów wysokości, ale jej obwód wynosi prawie 10 kilometrów obwodu. Choć wydawać się może, że to bardzo niska góra, to przy otaczającym krajobrazie półpustynnym nadal robi niewiarygodne wrażenie. Dodatkowo, naukowcy wierzą, że Ayers Rock skrywa o wiele więcej niż pokazuje. Uważa się, że tak jak góra lodowa, ponad powierzchnią ziemi, znajduje się zaledwie jej czubek. Podobno, Samotna Góra sięga aż 2,5 kilometra w głąb gleby. Czyż to nie jest niesamowite?

CZY MOŻNA WCHODZIĆ NA ULURU?

Wejście na szczyt Uluru przez wielu było uznawane jest jako najwyższa forma doświadczenia jej zwiedzania. Jest w tym pewna prawda. Wejście na skałę jest dla rdzennych mieszkańców pewnego rodzaju rytuałem inicjacji. No właśnie, dla rdzennych mieszkańców. Nie dla rzeszy turystów, którzy przez wiele lat wchodzili na górę i traktowali to jako ciekawą atrakcję. Wspinaczka na szczyt jest bardzo niebezpieczna ze względu na nachylenie skały, temperatury panującej wokół (niejednokrotnie powyżej 40 stopni Celsjusza) oraz faktu, że skała jest piaskowcem. Przez te czynniki, rokrocznie życie traciło kilku turystów. Plemię Anangu prosiło o zaniechanie wspinaczki osobiście, rozstawionymi tabliczkami wokół oraz sprzedażą koszulek z napisem „Nie wspinałem się na Uluru”.

Powstałe zniszczenia przez tysiące wspinających się oraz apele rdzennych mieszkańców przyniosły finalnie skutek. Od października 2019 roku obowiązuje zakaz wspinania się na Uluru. Dzięki temu Aborygeni odzyskali swoje święte miejsce, które może być teraz podziwiane tylko i wyłącznie z pozycji ziemi.

PECHOWE PAMIĄTKI ZE ŚWIĘTEJ GÓRY

Tak, jak już było wspominane wiele już razy w tym artykule, Uluru to święte miejsce, czczone przez rdzennych mieszkańców. Bardzo istotne jest więc uszanowanie tego miejsca tak bardzo, jak to tylko możliwe. Choć wydawać nam się może, że to tylko skała, to dla plemienia Anangu jest to takie samo miejsce jak dla nas kościoły czy muzea. A oczywistością jest, że w takich miejscach trzymamy się z góry ustalonych zasad i bylibyśmy równie oburzeni, gdyby ktoś przy nas te zasady łamał.

Nie robienie zdjęć w pewnych miejscach, nie wspinanie się na szczyt oraz… niezabieranie elementów świętej góry w formie kamieni to tylko niektóre z nich, które obowiązują przy zwiedzaniu Uluru. Z tą ostatnią zasadą, wiąże się bardzo ciekawy przesąd, który udowadnia, że Uluru to miejsce bardzo tajemnicze.

W centrum informacyjnym, które znajduje się u podnóża góry, wywieszone są listy od ludzi z różnych części świata. Są w nich zawarte historie, które opowiadają o niefortunnych zdarzeniach turystów, którzy zdecydowali się zignorować zakaz i zabrali ze sobą „przeklęty” kamień. Wszyscy opisują, że po przyjeździe z Australii z pechowym fantem, doświadczyli serii nieszczęśliwych wydarzeń. Pech, który ich prześladował, łączą z zabraniem elementu czczonej góry. Dlatego też, autorzy listów postanowili zwrócić kamień i opisać swoją historię w formie listu, który ma być przestrogą dla kolejnych osób żądnych przygód.

Czy jest to tylko przesąd, czy ludzie tłumaczą swoje nieszczęśliwe wypadki „zapożyczonym” kawałkiem skały – nie wiadomo. Wiadomo jednak, że nawet osoby, które nie wierzą w tego typu historie, powstrzymują się od zapakowania do plecaka naturalnej pamiątki. Wolą zaopatrzyć się w przepiękne zdjęcia i… produkty z okolicznych sklepików.

CZY WARTO ODWIEDZIĆ ULURU?

Uluru to wyjątkowe miejsce, które skrywa w sobie historię wartą tysiące lat. Warto więc zaznaczyć ją jako miejsce do zobaczenia. Będąc w Australii i pominąć Samotną Górę czy jej siostrę górę Kata-Tjuta, to tak, jakby być w Warszawie i nie przejść się po Starym Mieście – wielka strata! Więcej informacji dlaczego warto dowiedzieć Uluru znajdziecie pod tym linkiem: https://dreamgo.pl/blog/australia-dlaczego-warto-odwiedzic-uluru/

Choć australijski outback (z ang. pustkowie) może wydawać się nieprzyjazne z małą ilością atrakcji, to uwierzcie mi na słowo, że nigdzie indziej nie dostaniecie takiej dawki historii, doznania zupełnie innej kultury i dziewiczej natury jak właśnie tutaj. Uluru, Kata-Tjuta czy Kings Canyon zapewnią Wam dawkę niezapomnianych wspomnień. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o ciekawych miejscach w Australii takich jak Uluru i dowiedzieć się jak zorganizować wycieczkę do tego miejsca, to zapraszamy na tutaj ?

google_news