26 listopada, w meczu 19. kolejki Fortuna 1 Ligi, Odra Opole podejmowała Podbeskidzie Bielsko-Biała. Spotkanie rozegrano na stadionie pod Klimczokiem, mimo, że to rywale “Górali” byli formalnymi gospodarzami tego pojedynku.
Od początku meczu bielszczanie ruszyli do ataku i już w 2. minucie bliski szczęścia był Ezequiel Bonifcio, który huknął zza pola karnego w poprzeczkę. Kolejne natarcie Podbeskidzia to strzał w środek bramki Jakuba Bierońskiego, bez problemu zastopowany przez golkipera Odry Mateusza Kuchtę. Opolanie nie bardzo umieli sobie poradzić z dobrze zorganizowanymi “Góralami” i pierwsze uderzenie w kierunku bramki TSP oddał dopiero w 21. minucie Jakub Szrek. Dodajmy bardzo niecelne.
Ofensywna gra podopiecznych Piotra Jawnego i Marcina Dymkowskiego przyniosła im korzyść w 30. minucie spotkania, gdy dwójkowa akcja Roman Goku – Mathieu Scalet, zakończyła się cudownym strzałem pod poprzeczkę Hiszpana. Po zdobytej bramce “Górale” poszli za ciosem i nadal nękali defensywę Odry, ale ich próby podwyższenia rezultatu nie znalazły szczęśliwego finału, mimo strzału Ezequiela Bonifcio z rzutu wolnego oraz uderzeń Jakuba Bierońskiego i Kamila Bilińskiego, które zostały zablokowane.
Po przerwie obraz gry nieco się zmienił, gdyż piłkarze Odry nieco odważniej ruszyli do ataku. Bielszczanie nadal jednak kontrolowali mecz a dzięki szczelnej defensywie ich bramkarz Martin Polaček pozostawał praktycznie bezrobotny. Tak było do 56. minuty, kiedy to opolanie niespodziewanie wyrównali. W roli asystującego wystąpił Mateusz Marzec a na listę strzelców wpisał się Jakub Szrek. Był to pierwszy celny strzał Odry w tym pojedynku.
“Górale” od razu ruszyli do przodu, by odzyskać prowadzenie, ale bili głową w mur. W 62. minucie w dobrej pozycji znalazł się Kamil Biliński, ale napastnik TSP po raz kolejny został zablokowany. Z kolei w 67. minucie wydawało się, że futbolówka już musi wpaść do siatki. Giorgi Merebashvili wyłożył piłkę Kamilowi Bilińskiemu, który będąc w znakomitej sytuacji z bliska posłał ją wysoko nad poprzeczkę. Chwilę później strzelał Daniel Mikołajewski, ale na posterunku był golkiper Odry Mateusz Kuchta.
Wydawało się, że ekipa spod Klimczoka wreszcie dopięła swego w 70. minucie gry, bo właśnie wtedy piłka w końcu wpadła do bramki opolan po strzale Giorgi Merebashvilego. Niestety w tej ładnie rozegranej przez Podbeskidzie akcji arbiter Paweł Malec dopatrzył się spalonego i na tablicy wyników nadal widniał remis. Ostatni kwadrans to był już ciągły napór na bramkę Odry, który jednak nie przyniósł efektu w postaci gola dla bielszczan i spotkanie zakończyło się podziałem punktów, po którym niedosyt mogą czuć głównie piłkarze TSP.
Odra Opole – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:1)
0:1 Roman Goku (30′)
1:1 Jakub Szrek (56′)
Foto: A. Grabski
Wiejska kopanina LZS pogoń po wsi dla pustaków.