Świąteczną kolejkę A klasowych rozgrywek zakończyło szlagierowe starcie Rotuza Bronów z KS Międzyrzecze. Przed spotkaniem w tabeli liderowali gospodarze, jednak po ostatnim gwizdku dzisiejszego meczu musieli ustąpić miejsca gościom.
Na kameralnym obiekcie w Bronowie przyjezdnym gra się zwykle trudno. Krótkie i wąskie boisko preferuje raczej drużyny grające technicznie i szybko. Obie drużyny, które stanęły dziś na przeciw siebie śmiało można zaliczyć do takich właśnie ekip, a boiskowe poczynania futbolistów tylko to potwierdziły. Na koniec sezonu obie chciałyby przenieść się o klasę wyżej. Stąd starcie to było nie tylko prestiżowe, ale i niezwykle ważne w kontekście ostatecznych rozstrzygnięć.
Pierwsza połowa nie przyniosła bramek, choć to goście dwukrotnie za sprawą Pilcha zagrozili bramce gospodarzy. Drugą odsłonę od mocnego uderzenia zaczęli przyjezdni, którzy potrzebowali 10 minut, aby aż trzykrotnie wpakować piłkę do siatki Rotuza. Strzelanie w 53. min. rozpoczął Mieczysław Sikora, 5 minut później gola dołożył Małyjurek, a w 63, do siatki po raz drugi trafił Sikora i w zasadzie wszystko stało się już jasne. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Szczelina, ale to wszystko co dziś w stanie był ugrać Rotuz.
Rotuz Bronów 1 : 3 KS Międzyrzecze
Wiejska kopanina czyli wiocha się bawi no w max 20-30 wiejskich kibiców kto na to daje kasę.
Polecam wybrać się na jeden z meczów “wiejskiej kopaniny” a sam/-a się przekonasz jak to w dzisiejszych czasach wygląda. A co do ilości kibiców to uciekło Ci chyba w szacunkach jedno “zero”. Pozdrawiam Pana/Panią znawcę serdecznie 🙂