Bielsko-Biała Sport

Inauguracja sezonu pod Klimczokiem na remis – ZDJĘCIA

23 lipca na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej zainaugurowano sezon 2023/24 Fortuna 1 Ligi. Miejscowe Podbeskidzie w 1. kolejce podejmowało spadkowicza z Ekstraklasy – Wisłę Płock.

Jako pierwsi groźniej zaatakowali goście, bo już w 4. minucie po rzucie rożnym z bliska strzelał Kacper Laskowski, ale posłał futbolówkę nad poprzeczkę. “Górale” odpowiedzieli w 13. minucie, gdy po ładnie rozegranej akcji strzelał Maksymilian Banaszewski, ale defensorzy Wisły zablokowali jego próbę. Chwilę później płocczanie wyprowadzili kontrę, którą jednak zakończyli niecelnym podaniem do wychodzącego na czystą pozycję Łukasza Sekulskiego.

Najważniejszym momentem pierwszej odsłony była 18. minuta, w której gospodarze objęli prowadzenie. Bielszczanie wykorzystali ogromny błąd gości, przejęli piłkę pod ich polem karnym a Bartosz Bida mocnym strzałem pokonał golkipera Wisły. Goście próbowali odpowiedzieć, ale grali nieskutecznie i niedokładnie. W 21. minucie dośrodkowanie Davida Niepsuja wypiąstkował golkiper TSP Patrik Lukáč, a w 43. po rzucie rożnym główkował Beniamin Czajka, ale jego lekki strzał minął bramkę “Górali”. W międzyczasie plac gry musiał opuścić strzelec gola Bartosz Bida, który odniósł kontuzję. Natomiast serca miejscowych kibiców zabiły szybciej dopiero w doliczonym czasie gry, gdy z rzutu wolnego tuż sprzed pola karnego dobrze przymierzył Michał Janota, ale jego celne uderzenie efektowną paradą obronił bramkarz “Nafciarzy” Krzysztof Kamiński.

Drugą połowę odważnie rozpoczęli goście, bo już w 46. minucie przeprowadzili niezłą akcję, którą jednak niecelnym strzałem zakończył Nikola Srećković. Chwilę później dwa groźne strzały na bramkę bielszczan oddał Mateusz Szwoch. Gospodarze odpowiedzieli szybką kontrą Jeppe Simonsena i Maksymiliana Sitka, ale w tym przypadku nie doszło nawet do strzału. W 55. minucie znów zakotłowało się w polu karnym “Górali”. Z nieporozumienia defensywy próbował skorzystać Nikola Srećković, jednak jego strzał został ostatecznie zablokowany. 60 sekund później Nikola Srećković groźnie wstrzelił futbolówkę w pole karne, ale ani Kacper Laskowski, ani Mateusz Szwoch nie przecięli toru lotu piłki, która wyszła na aut bramkowy.

W kolejnych minutach inicjatywę przejęli piłkarze spod Klimczoka. Największe zagrożenie dla bramki Wisły stworzył Maksymilian Banaszewski, który strzelał z kilku metrów jednak zrobił to zbyt słabo, by zaskoczyć Krzysztofa Kamińskiego. W 72. minucie szansę na podwyższenie prowadzenia miał wprowadzony na boisko w drugiej odsłonie Mateusz Ziółkowski. Tym razem piłka po jego mocnym uderzeniu trafiła w zewnętrzną część słupka.

Niestety w 81. minucie padł gol wyrównujący dla Wisły. Dośrodkowanie z lewej flanki Fabiana Hiszpańskiego precyzyjnym strzałem głową na bramkę zamienił Łukasz Sekulski. W 84. minucie Jeppe Simonsen mógł odpowiedzieć na gola płocczan, ale posłał piłkę nad poprzeczkę. W końcówce zawodów obie drużyny grały dość nerwowo i chaotycznie, dlatego już nie stworzyły sobie dogodnej okazji do zmiany rezultatu. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Płock 1:1 (1:0)
1:0 Bartosz Bida (18′)
1:1 Łukasz Sekulski (81′)

TSP: Patrik Lukáč, Martin Chlumecký, Jaka Kolenc, Bartosz Bida (29′ Michał Stryjewski), Maksymilian Banaszewski (84′ Mateusz Stryjewski), Michał Janota (84′ Jakub Kisiel), Jeppe Simonsen, Marcel Misztal (84′ Tomasz Jodłowiec), Maksymilian Sitek (62′ Mateusz Ziółkowski), Piotr Tomasik, Daniel Mikołajewski.

Widzów: 4012

Grzegorz Mokry (Podbeskidzie): Żałuję straconych dwóch punktów. Zdaję sobie sprawę, że mierzyliśmy się ze spadkowiczem, który nadal ma w składzie wielu zawodników z ekstraklasy, ale mimo tego, prowadząc jeden do zera mieliśmy dogodne okazje, z których powinniśmy strzelić drugiego gola. Jeden duży błąd w obronie sprawił, że straciliśmy gola, który kosztuje nas cenne dwa punkty. Dziękuję swojej drużynie za zaangażowanie, za walkę i za dyscyplinę taktyczną, bo chociaż jesteśmy po przebudowie, to potrafiliśmy realizować nasze założenia. Kolejny mecz zagramy ze Zniczem Pruszków i będziemy chcieli odrobić te stracone punkty.

Marek Saganowski (Wisła): Chciałbym podziękować swoim zawodnikom za determinację, szczególnie w drugiej połowie, bo udało nam się doprowadzić do remisu. Mogę mieć pretensje o straconą bramkę, bo ją rywalom podarowaliśmy. Podbeskidzie jednak wysoko nam zawiesiło poprzeczkę, dlatego cieszę się z tego punktu, choć może nie na sto procent.

ZDJĘCIA: Artur Grabski

google_news
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
stary kibi
stary kibi
1 rok temu

a co to ponad 4000 kibiców ???? – przecież na pastwiskach szeptali że TS PODBESKIDZIE kibiców nie ma.

Pinettu
Pinettu
1 rok temu

brakuje mi prawdziwego napastnika w ataku który by tą drużynę pociągnął do przodu

taki tam
taki tam
1 rok temu
Reply to  Pinettu

To sobie kup!

Maćko
Maćko
1 rok temu

szkoda że tylko remis