Wydarzenia Bielsko-Biała Cieszyn Czechowice-Dziedzice

Jak Cieszyn chciał być letniskiem

Ze zbiorów Książnicy Cieszyńskiej

W Książnicy Cieszyńskiej przywołane zostały dawne plany uczynienia z Cieszyna… miejscowości letniskowej. Projekt traktowano bardzo poważnie, a gorącym jego zwolennikiem był ówczesny burmistrz, ks. Józef Londzin.

Sam pomysł wziął się z faktu, iż w 1920 roku miasto zostało podzielone na dwa niezależne organizmy. Nazwę Cieszyn odziedziczyła wschodnia cześć, przyłączona do państwa polskiego. – W jej przypadku największym problemem było odcięcie od ważnego szlaku komunikacyjnego, jaki stanowiła kolej koszycko-bogumińska. Cieszyn ponadto pozbawiony został części niezbędnej infrastruktury komunalnej, w tym ujęcia wody i gazowni. W początkowych latach po podziale panowała w mieście stagnacja gospodarcza. Próbom wyrwania go z marazmu nie sprzyjała ogólna sytuacja gospodarcza: szalejąca w pierwszej połowie lat 20. XX wieku w wielu krajach, w tym w Polsce, inflacja oraz międzynarodowy kryzys gospodarczy. Okres względnej stabilizacji przypadł na lata 1925-1929 – zauważa Krzysztof Kleczek, autor ciekawej prelekcji zaprezentowanej w Książnicy Cieszyńskiej w ramach cyklu „Cymelia i osobliwości”.

Pod koniec lat 20. ubiegłego wieku w sferach związanych z miejscowym przemysłem, rzemiosłem i handlem, pojawiły się inicjatywy, których celem było wykorzystanie potencjału turystycznego Cieszyna. Gorącym orędownikiem tego kierunku był m.in. ks. Józef Londzin, w latach 1927-1929 burmistrz Cieszyna. Zaraz po wyborze na to stanowisko, podczas posiedzenia wydziału gminnego oświadczył, że dążyć będzie do tego, żeby Cieszyn stał się letniskiem i uzdrowiskiem. Tymczasem rok wcześniej (1926) pod kierownictwem dyrektora cieszyńskiej poczty Kazimierza Kautego, dyrektora Zamkowych Zakładów Przemysłowych Jana Kościałkowskiego, wydawcy i księgarza Hermanna Feitzingera oraz Roberta Bergera, kupca i wydawcy czasopisma „Schlesischer Merkur”, zawiązany został Komitet Letnisko Cieszyn. Kancelaria komitetu, czyli Biuro Ruchu Obcych, mieściła się w hotelu „Pod Brunatnym Jeleniem”. Jego zadaniem było przygotowanie i kolportaż materiałów promujących miasto i jego atrakcje oraz zajmowanie się pośredniczeniem w wynajmowaniu miejsc noclegowych.

W ramach kampanii propagandowej wydano drukiem prospekt pt. „Letnisko Cieszyn” oraz inne materiały, m.in. koperty i kartki pocztowe z widokami Cieszyna i okolicy wraz z krótkim opisem krajoznawczym i spisem miejscowych atrakcji. Koszt kartki pocztowej wynosił 4 grosze. Komitet zachęcał przedsiębiorców do ich zakupu po preferencyjnych cenach i prowadzenia korespondencji przy ich wykorzystaniu. – Do akcji promującej Cieszyn udało się zaangażować Aleksandra Janowskiego, pioniera polskiego ruchu krajoznawczego, członka Komitetu Organizacyjnego Związku Polskich Towarzystw Turystycznych. Spostrzeżenia ze swojej wizyty w Cieszynie Aleksander Janowski przedstawił 13 września 1927 roku w audycji radiowej oraz w dwutygodniku „Ziemia”. Postulował, żeby w celu zwiększenia atrakcyjności i sprostania gustom ówczesnych turystów, powiększyć basen i teren kąpieli słonecznych, dobudować więcej kabin – „bo już dziś o kabinę trudno się było doprosić” – oraz powiększyć liczbę ławek w alejach i parkach, otworzyć dla spacerowiczów park zamkowy, ustalić samochody do przejażdżek w okolicę, zaopatrzyć pływalnię w aparaty gimnastyczne, ułatwić zbiorowe wycieczki na czeską stronę – opowiada Krzysztof Kleczek.

                      

Autorem tekstów w publikacji „Letnisko Cieszyn”, promującej nadolziański gród jako ośrodek letniskowo-uzdrowiskowy, wydanej w 1927 roku, był sam ks. Józef Londzin. Prospekt zawierał 21 fotografii i reklam cieszyńskich firm oraz informacje dla potencjalnych letników o przeszłości piastowskiego grodu i jego obecnych walorach.
„U stóp Śląskiego Beskidu na wysokości 305 metrów nad poziomem morza – wśród wolnego od dymu i kurzu – czystego i świeżego powietrza, przepojonego wonią okolicznych lasów, pól i łąk, wznoszą się mury ślicznej stolicy księstwa Cieszyńskiego – miasta Cieszyna. Rzeka Olza wzdłuż której biegnie granica między Polską a Czechosłowacją, dzieli miasto na dwie części: polską i czeską. Gęsta sieć kolejowa i autobusowa umożliwia w kilkanaście minut łatwy dostęp do gór, których szczyty dochodzą do 1300 metrów wysokości, dokąd prowadzą drogi i ścieżki wśród cienistych lasów i słonecznych hal – a gdzie prawie wszędzie są dobrze zagospodarowane, wygodne, a nawet wykwintne letniska. Bliskie, bo zaledwie kilkanaście kilometrów odległe letniska, jak Ustroń, Wisła, Istebna, Jasienica mają również z Cieszynem łatwe i wygodne połączenie. Samo miasto posiada wszelkie zdrowotne urządzenia, a więc: kanalizację, wodociągi, oświetlenie elektryczne i gazowe, pięknie utrzymane przestronne parki i ogrody, drogi i chodniki, a następnie: kąpiele rzeczne, parowe, kwasu węglowego, tlenowe i słoneczne, pływalnie, place tenisowe i boiska do gier i zabaw. Świetnie, wedle ostatnich zasad nauki urządzone lecznice z wszechstronną pomocą i poradą lekarzy uzupełniają stan hygieny w mieście. Wspaniałe hotele z pokojami gościnnymi, dostosowanemi do najwybredniejszych wymagań, liczne dobre restauracje, kawiarnie i pokoje do śniadań przynoszą chlubę swoim właścicielom” – zachwalał Cieszyn i zachęcał „letnikorzy”, by przyjechali wypoczywać nad Olzę, ks. Józef Londzin.

Ambitne plany przerwał wybuch II wojny światowej…

Ilustracje pochodzą z publikacji „Letnisko Cieszyn” ze zbiorów Książnicy Cieszyńskiej. Sama broszura zachowała się w księgozbiorze Tadeusza Regera, który w tamtym czasie był członkiem wydziału gminnego

google_news