Nadolziański gród nigdy nie obfitował w pomniki. Po obu stronach Olzy stało ich kilkanaście. Niektóre bezpowrotnie zniknęły, a inne znalazły się w zgoła nowym miejscu…
Na skraju Lasku Miejskiego ze skarpy rezerwatu przyrody na okolicę patrzy Mieszko I. Zanim jednak książę cieszyński trafił na cokół, miejsce to zajmował cesarz Franciszek Józef I. A było to tak, że w 1910 roku monarchia austro-węgierska uroczyście obchodziła 80. rocznicę urodzin cesarza. Mieszkańcy Cieszyna postanowili uczcić to wydarzenie w szczególny sposób. Już w roku 1898 oberżysta Józef Pfitzner, prezes cieszyńskiego Stowarzyszenia Weteranów, założył fundację budowy pomnika cesarza, która do roku 1910 zgromadziła pokaźną sumę 3300 koron. Wtedy cieszyńskie Stowarzyszenie Kupców i Przemysłowców przekształciło fundację w komitet budowy pomnika, który energicznie przystąpił do działania.
Uzyskano od Rady Miejskiej teren na tzw. Matterówce w Lasku Miejskim. Zdecydowano ulokować pomnik na wzniesieniu, nad ówczesną ulicą Franciszka Józefa (obecnie ulica 3 Maja), w taki sposób, żeby monarcha „spoglądał na most Jubileuszowy” (dzisiaj most Wolności). Późnym latem 1910 roku pomnik zajął wyznaczone wcześniej miejsce, przypominając swoją formą monument cesarzowej Elżbiety w Wiedniu. Centralną część pomnika stanowił obelisk z fontanną u podstawy. Nad fontanną umieszczono płaskorzeźbione w białym marmurze popiersie cesarza. Obelisk wieńczył habsburski orzeł, a flankowały go dwa ramiona z kamiennymi ławkami i donicami na ozdobną roślinność.
Pomnik upamiętniał cesarza przez osiem lat. Po zakończeniu I wojny światowej i rozpadzie monarchii w 1918 roku popiersie Franciszka Józefa I zostało uszkodzone. 7 grudnia 1920 roku aliancka Komisja Administracyjna poleciła usunąć pomnik. Potłuczone resztki rzeźb trafiły do cieszyńskiego muzeum. Ogołocony postument stał do 1931 roku. Wtedy na początku lata ustawiono posąg z kutej miedzi Mieszka I. Jego autorem był ceniony rzeźbiarz Jan Raszka. Podczas okupacji niemieckiej posąg księcia usunięto. Na tym miejscu miał stanąć pomnik Adolfa Hitlera. Ale Niemcy nie zdążyli tego zrobić. Mieszko I wrócił na stare miejsce w 1957 roku i stoi tam po dziś dzień. Fragmenty popiersia cesarza Franciszka Józefa I i cesarskiej korony można zobaczyć w murze Lapidarium w Parku Pokoju, gdzie umieszczono je w 2002 roku.
Z drugiej strony nadolziańskiego grodu, u stóp Wzgórza Zamkowego, stoi okazały pomnik ku czci ochotników z Legionu Śląskiego. Ugrupowanie to liczyło około 600 żołnierzy, a zawiązane zostało w sierpniu 1914 roku. Mieszkańcy często mówią o pomniku „Ślązaczka” (postać z szablą w ręku przedstawia kobietę w stroju regionalnym), albo „Cieszyńska Nike”. Historia pomnika sięga 1934 roku, kiedy to jesienią został odsłonięty przez ówczesnego wojewodę śląskiego Michała Grażyńskiego. W uroczystości wzięło udział około 15 tys. ludzi, w tym weterani legionu śląskiego. Autorem pomnika wykonanego z brązu i granitu był Jan Raszka z Ropicy.
Pomnik stał pod Wzgórzem Zamkowym do września 1939 roku. Niemcy zniszczyli monument zaraz pierwszego dnia po wkroczeniu do Cieszyna. Metalowe części pozostałe po dewastacji zostały uratowane przez cieszyńskich harcerzy, którzy przechowywali je w prywatnych mieszkaniach. Po wojnie do roku 1989 na tym miejscu był Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej. Został zdemontowany. Część betonowych płyt trafiła na stare wysypisko miejskie na Bobrku. „Ślązaczka” powróciła na dawne miejsce, 7 czerwca 2008 roku, dzięki staraniom grupy społeczników.
Fajny artykuł, aż prosi się o zdjęcia omawianych miejsc.