Mieszkańcom Żywiecczyzny coraz bardziej dają się we znaki lisy. Niedawno pod osłoną nocy drapieżnik zakradł się do kurnika Krystyny Dudys z Juszczyny, gdzie zagryzł 15 kur i kogutów. Podobne sygnały płyną od innych zrozpaczonych mieszkańców, którzy mówią, że lisy atakują nawet króliki hodowlane. Jest również coraz więcej zgłoszeń o wilkach zagryzających owce czy dzikach i sarnach niszczących uprawy…
O nieproszonej wizycie lisa w kurniku poinformowała nas Krystyna Dudys z Juszczyny.
– W nocy około 3.30 obudził nas hałas. Zobaczyłam lisa, jak wlecze poduszone kury. Zaczęłam krzyczeć, ale lis nic sobie z tego nie robił. Okazało się, że mamy zagryzionych 15 kur i kogutów. To już niestety nie pierwszy raz w tym roku. Lisy podchodzą coraz śmielej. Nie boją się niczego, nawet psów. Zaczynamy się obawiać, czy nie są wściekłe. Poza tym jest pełno kun, podchodzą też dziki i sarny, które również nie boją się psów. Niszczą drzewka owocowe, ogryzając je. W zimie zwierząt tych jest jeszcze więcej. Inni mieszkańcy się skarżą, że lisy chodzą wieczorami po drogach. Niestety, nikt nic z tym nie robi – żali się Krystyna Dudys.
O lisach grasujących po kurnikach mówią też mieszkańcy wielu innych miejscowości na Żywiecczyźnie. Część z nich wskazuje, że w Jeleśni to istna plaga. Z kolei w Żabnicy miejscowi podkreślają, że lisy zaczęły dobierać się nawet do królików!
Wilki i niedźwiedź
Ludzie coraz częściej skarżą się też na wszędobylskie dziki. Jest też coraz większy problem z wilkami, między innymi w Lipowej, o czym pisaliśmy już kilkakrotnie. Teraz z kolei niepokój ogarnął część mieszkańców Rajczy, gdyż drapieżniki te „rozgościły się” w części tej miejscowości. Sołtys Rajczy Zbigniew Kopeć, i zarazem przewodniczący Rady Gminy Rajcza podczas niedawnej sesji poinformował, że w ostatnim czasie na terenie Rajczy doszło do aż 17 zagryzień owiec.
– Oprócz tego napotkać można zagryzione sarny i inne zwierzęta. Wilki pokazują się w rejonie stacji kolejowej, w przysiółkach Martyny, Tomusie, Wiercigrochy i Hulboje. Trzy sztuki podchodzą pod domy. Wiem, że to co prawda problem ogólnopolski, ale szczególnie widoczny w górach. Coś z tym trzeba zrobić – podkreślił.
Jakby było tego mało, w jednym z masywów leśnych widziano ostatnio niedźwiedzia.
– Myśliwi przekazali, że pojawił się na terenie Zoniówki – dodał Zbigniew Kopeć.
Władze gminne przyjęły to wszystko do wiadomości, ale na razie nikt nie ma pomysłu, jak skutecznie bronić się przed wilkami. Mieszkańcy uważają, że problemem powinny się zająć koła łowieckie, do których mają wiele uwag i pretensji.
Kłopot rolników i… myśliwych
Krzysztof Słowik, prezes żywieckiego Koła Łowieckiego „Groń” zapewnił nas, że jeden z myśliwych tego koła będzie w Juszczynie próbował odstrzelić lisa, który zagryzł kury u Krystyny Dudys. Jednak zgodnie z nowymi przepisami prawa łowieckiego, nie bliżej niż 150 metrów od zabudowań. Jak podkreśla, zagrożenie ze strony lisów można interpretować w dwóch kategoriach.
– Po pierwsze, to potencjalne wystąpienie choroby wścieklizny. Drugie zagrożenie to oczywiście zbyt duża liczebność. Redukcję lisów do poziomu optymalnego powierzono Polskiemu Związkowi Łowieckiemu. Trzeba zaznaczyć, że zbyt duża liczebność lisów ma też negatywny wpływ na wewnętrzną gospodarkę łowiecką. Lisy niszczą nie tylko żywy inwentarz domowy, lecz przede wszystkim wpływają negatywnie na populację zająca, kuropatwy, bażanta, a nawet saren. Powinno się więcej strzelać do lisów, ale to zadanie nie jest proste. Lis to zwierzę nocne i praktycznie, gdy nie ma pełni księżyca, jest niewidoczny. Dlatego największa intensywność pozyskiwania lisów przypada w okresie zimowym, gdy rozpoznanie w nocy jest możliwe dzięki śladom na śniegu. Dochodzą oczywiście do nas skargi od rolników, którzy mają kłopot z lisami, szczególnie w okresie wiosennym. Co prawda w naszym regionie górskim mamy możliwość pozyskiwania lisów przez cały rok, w związku z prowadzoną ochroną głuszca, ale jak już wspomniałem, rozpoznanie lisa w lesie w porze nocnej jest bardzo trudne – mówi prezes.
Jak podkreśla, kilka lat temu prawo łowieckie dopuszczało możliwość większej ochrony gospodarstw i upraw rolnych, bo myśliwy mógł przebywać w odległości 100 m od zabudowań.
– Niestety, po zmianie ustawy obecnie myśliwi mogą polować w odległości powyżej 150 metrów. Nacisk grup społecznych, który wywarł wpływ na taką decyzję, odbił się rykoszetem i w konsekwencji największą stratę z powodu tej zmiany ponieśli rolnicy. Warto też podkreślić, że każde koło łowieckie uzgadnia z nadleśnictwami Roczny Plan Łowiecki, co nadzorowane jest przez Ministerstwo Środowiska – dodaje prezes.
Jego zdaniem, o wiele większym problemem niż lisy są dziki z powodu zagrożenia chorobą ASF (afrykański pomór świń).
– Rozporządzenie ministra rolnictwa nałożyło na myśliwych obowiązek wykonania odstrzałów sanitarnych. Poza rocznym planem, koła łowieckie muszą wykonywać dodatkowe odstrzały sanitarne dzików. Całość nadzorowana jest przez powiatowy inspektorat weterynarii. Chcę zaznaczyć, że zadanie to pochłania mnóstwo czasu. Każdego dnia w porze nocnej w teren wychodzi kilku myśliwych z naszego koła, którym tylko czasami „bór darzy”. I tak przez cały rok, myśliwi nie tylko pozyskują zwierzynę zgodnie z planem, lecz przede wszystkim pilnują terenu, by zwierzyna dziko żyjąca nie wyrządziła w uprawach dużych szkód. Warto wspomnieć jeszcze o eskalacji dużych drapieżników. W tym przy-padku wielkim zagrożeniem jest wilk będący pod ochroną. Jego populacja z roku na rok rośnie w zastraszającym tempie. To nie tylko zagrożenie dla łowiectwa, ale i dla hodowców. Obserwujemy zagryzione jelenie i sarny w rejonach Żywca Sporysza, Wieprza, Trzebini, Świnnej, Juszczyny, a zwłaszcza na terenach leśnych wysoko w górach – wylicza prezes.
Najlepiej by było takiego lisa unicestwić
Ludzie, czy juz was nie stac na trutke, nie biadolic tylko dawka specjalu i pozamiatane.
Witam lisie będziesz miał dawkę a pp tej dawce będziesz miał złoty strzał także uważaj na siebie żegnam ozięble
Strzelać bo zniszczą wszystko co czlowiek ma.
Przykre komentarze
Zabijać zwierzęta ..
Witam. Jestem z Dolnej Lipowej i przez ostatnie dwa tygodnie lisy zabily ponad 50 kur sasiadow. Zyja sobie w Dolinie Zarnowki i przy okazji zabijaja barzanty. Dobrze by bylo gdyby nam ktos chcial pomoc
Pozdrawiam
Piotr
Czasem lis jest pożyteczny
Jeszcze nigdy nie usłyszałam żeby lisy były pożyteczne niestety ale lisy to zladzieje które zawłaszczają czyjąś własność więc takie szkodniki trzeba niszczyć
Należy zwiększyć dostęp do broni palnej i nie musi to być od razu sztucer. Wystarczy kaliber 22LR, by przepędzić złodzieja kur i nie proszonego knura.
O i tu masz rację ,koniecznie należałoby przetrzebić drób u nas we wsi
Chłop żywemu nie przepuści… Taka jest natura tego świata. Lis też głodny, dzik ma prawo żyć w polskich lasach. Nie jesteśmy sami na tej planecie
Zwierzyna domowa nie może być mięsem armatnim dla lisów wilków więc niech każdy piłuje gdzie jego zwierzyna powinna być dzika zwierzyna lasy państwowe chłopa zwierzyna na chłopskiej własności z której płaci podatek.
Homo homini lupus es
Ja śmiem stwierdzić że lis to pierwszy idzie na odstrzał
Po pierwsze, zmienia zachowanie lisa
Po drugie, wilk to wilk
Po trzecie, nie zabijaj
Po czwarte, mniej wina niż rozsądku
Piąty, który jest dobry Ales se popisol Tu je bracie Polska
Polska to dziwna kraj ,bardzo dziwna
Primo: vulpes pilum mutat non mores
Secundo : homo lupus es lupus
Tertio: non occidas
Quartus: minus vinum ,magis sensum
Quintus: qui bono
A ty to już nie wiesz w jakim języku mówisz dobrze dobrze pogubisz się
Ostatnio w znajomym mi domostwie również lis załatwił w odpowiedni sposób kury (było ich 8) winę zawsze ponosi WŁAŚCICIEL. ludzie zawsze szukają winnego, zalecam wtedy leczenie. To jakby mieć pretensje do urzędów ze ktoś się włamał do naszego domu- a my przecież nie zamknęliśmy drzwi wejściowych. Lisy maja prawo żyć tak samo jak wilki, które przypominam SĄ POD OCHRONA i kij Wam w dziub do tego. Mam to gdzieś to ze kurka kosztuje 25zl, 50 czy 300. Zajmij się czymś innym skoro nie jesteś w stanie być bohaterem we własnym podwórku , i te straty są zbyt bolesne dla ciebie.… Czytaj więcej »
Nie zwierzę lecz człowiek czyni ziemię podana sobie jak każdemu właścicielowi ogródka dadzą bro to pewnie się obroni. A myśliwi są ogólnie r, ecz ujmując zobowiązani do prowadzenia gospodarki łowieckiej Gospodarki czyli ta zwierzyna nie taka wolna Tylko że prawo jej konsumpcji ma ograniczona grupa czyli myśliwi.
Czyli ja jako mysliwa mogę wydać polecenie myśliwym żeby zabić lisa pozdrawiam i życzę myśliwym w szczególności kobietom miłego polowania
Piszesz ubezpieczeniu od szkód łowieckich to sprawdź czy takie istnieje
Się dowiesz że takie istnieje jak będziesz za te ubezpieczenie płacił:)
A ty zapewne mieszkasz w szałasie.
To typowy przykład wyznania wiary sympatyków kościoła ekologizmu dla którego papieżem jest nawiedzona europoseł Spurek. To ta sama obrończyni gwałconych i molestowanych krów, które biedne nie mogą sobie wybrać płci i ta która otwiera biura poselskie dla zwierząt, a nosi skórzane paski. Robione z tych zwierząt!
Dobrze ale ja się pytam jaki m prawem lis dostaje się na posesję dobrze chronioną gdzie drzwi sa zamkniete a taki lis w hodzi i robi chce to jak to jest to odrazu do odstrzału. On ma brudzić a wszyscy mają za to Cierpieć to tak nie powinno być niech odpowiada za swoje czyny
Jak widać ten Wilk nie taki zły jak przetrzebi szkodniki takie jak sarny jelenie to rolnicy odetchną z ulgą a kukurydza zostanie w gospodarstwie.
Mam nadzieję, że nikt nie jest zaskoczony tym, że lisy zagryzają kury a wilki owce. Myślę, że przydałby się zwiększony odstrzał lisów a z wilkami to nie wiadomo bo póki co to są pod ochroną (można jednak wypłacić odszkodowania). Co do niedźwiedzi to jest wciąż rzadki gatunek w Polsce i osobiście sądzę, że szkoda byłoby do niedźwiedzi w Polsce strzelać (no chyba że znajdzie się wyjątkowo niebezpieczny osobnik). Wbrew pozorom upolowanie jakiegoś zwierzęcia nie jest takie łatwe jak myślą pseudoekolodzy, że myśliwy wchodzi do lasu robi pif paf i ma z dziesięć lisów na rozkładzie.
Takie pif paf ciągle słychać na indywidualnych polowaniach.
Jak słusznie ktoś zauważył że za szkody odpowiada koło łowieckie i Sejmik Śląski. Pani Krystyna powinna złożyć wniosek o odszkodowanie do Sejmiku wydział rolnictwa. A Pan Slowik takiej informacji powinien kobiecie był udzielić. Złożyć pismo i zadać odszkodowania. Zgodnie z Prawem Lowieckim.
To jest norma na tym terenie całą gminę zalewają stada dzikiej zwierzyny jedyny pożytek z tej dzikiej zwierzyny mają myśliwi których jak przypuszczam w tej wiosce jest kilkunastu. To gdzie oni. Ścigać koła łowieckie i sejmik województwa. A tak na marginesie to przecież w gminie est radna Sejmiku Wojewódzkiego. To gdzie komisja rolnictwa Do roboty panowie ra
Ja bym proponował żeby ci zawzięci obrońcy lisów płacili odszkodowania za kury wtedy te matoły by zrozumieli mnie w tym roku wyniósł 12 kur a ile jastrząb złapał to już straciłem rachubę ,jedna kura jest warta co najmniej 25 złoty
Niechby taki wyniósł 1 kurę, najadł się ale też strata. A tu jest mordowanie. Kto bardziej zrozpaczony? – gospodyni z Milówki czy tutaj pani na zdjęciu?
To obowiązek Sejmiku i kol łowieckich tylko rolnika się o tym nie informuje
Właśnie lisa na polu nie prześladuję to wara od moich kur na placu.
Nagonka na myśliwych (są nawet takie specjalne strony na facebooku) spowodowała niekontrolowany wzrost populacji lisów i dzików. W Niemczech z odstrzałem dzików z powodów ASF nie było żadnych problemów.
W Polsce ci sami ludzie rozdzierają szaty nad zabijanymi przez myśliwych ciężarnymi lochami i jednocześnie uczestniczą w czarnych marszach, będących manifestacją prawa do zabijania nienarodzonych.
Jakże ci sami ludzie? Wiążesz ich odstrzałami w Niemczech gdzie jest w/g Ciebie lepiej a później z marszami? Wywijaniec nie lada.
Jacy biedni ci myśliwi wstawić za szyby i cukrem karmić. Człowieku czy ty wiesz jak ogromne lobby ich wspiera
Może to ten biedny, chory lisek kręcący się kilka miesięcy temu wokół domu zrozpaczonej mieszkanki Milówki, że nikt go nie ratuje.
To są klasyczne skutki prania mózgu przez filmy dla dzieci. Małolaty i infantylni dorośli są przekonani, że w przyrodzie zwierzęta żyją w doskonałej symbiozie, że mają piękne oczka i lśniące futerka, że sobie nawzajem pomagają, a natura jako superorganizm doskonale wszystko reguluje. Na to wszystko przychodzi zły i okrutny człowiek, zainteresowany wyłącznie eksploatacją i zniszczeniem tego doskonałego stanu rzeczy (Avatar). Niestety taki sam sposób widzenia przyrody ożywionej zaprezentował nam w swojej piątce dla zwierząt sam Jarosław z Żoliborza.
Dlaczego “niestety” mówisz o guru? Nie ogląda filmy dla dzieci tylko bodaj rodeo. A tam jest twarde, męskie zmaganie. Bardzo dobrze, że człowiek reguluje naturę, która według infantylnego rozumienia jest doskonała.
Ogarnij się bo sama jesteś biedna.
Być biedna to chyba nie jest dyshonor. Gorzej gdybym była bogata, nie wolno.
Najlepsza rada na lisa to sztucer z termowizją, wchodzi mi lis na posesję to go bach i po kłopocie, ale w tym państwie to jest niestety nierealne. A na wsi problemem nie są wilki ale wałęsające się samopas psy, nie uwiązane i nie zamknięte na terenie ogrodzonym. Watachy takich kundli zagryzają sarny, zające, trzode chodowlaną a często ludzi. Ile jest przypadków ataków wilków i niedźwiedzi na ludzi a ile ataków psów? Jako ciekawostkę na koniec…wilki na swoim terenie eliminują bezpańskie psy oraz inne drapieżniki takie jak lisy
I dobrze robią bo pies ma strzec siedlisk ludzi a zwierzyna ma być w lesie państwowym skoro jest państwowa
To mowa o biedzie umysłowej nie materialnej coś i bieda że zrozumieniem