Wydawało się, że odniesiona w dramatycznych okolicznościach wygrana z Comarch Cracovią scementuje oświęcimską Unię i sprawi, że odpali ona na dobre. Początek dzisiejszego wyjazdowego spotkania z JKG GKS Jastrzębie jakby to potwierdzał.
Już na początku wynik otworzył Mateusz Adamus, a na początku drugiej tercji podwyższył Andrej Themár. Na bramkę Tomáša Komínka błyskawicznie odpowiedział Dariusz Gruszka i wydawało się, że Unia ma sytuację pod kontrolą. Było zgoła odmiennie. Trzy minuty później był już remis, a jeszcze w tej tercji byłych klubowych kolegów za kolejny błąd w obronie skarcił Martin Kasperlík. W trzeciej odsłonie nic się nie zmieniło. Na trzy gole jastrzębian biało-niebiescy zdołali odpowiedzieć tylko raz, a uczynił to Jan Daneček.
JKH GKS Jastrzębie – Unia 7:4 (0:1, 4:2, 3:1)