Dziś pierwszy dzień cyklu egzaminów maturalnych. Na pierwszy ogień język polski, który okazał się postrachem dla większości absolwentów. “Myślę, że po polskim będzie bardziej luz… Jedyne czego się boję, to Boga i egzaminu ustnego z polskiego” – mówili maturzyści.
Nieodłącznym elementem egzaminu z języka polskiego jest sprawdzian ze znajomości literatury. Młodzi bielszczanie najbardziej chcieli, aby pojawił się motyw przemiany bohatera i miłości, ale byli też tacy, którzy chętnie podjęliby temat snów odwołując się przy tym do Dziadów oraz Zbrodni i Kary. – Coś, żeby się dało dać Lalkę i ewentualnie Rok 1984 – dodawali jeszcze inni.
Po egzaminie, ponownie zapytaliśmy o odczucia i dowiedzieliśmy się o tegorocznym poziomie egzaminu. – Stres był, bo wszyscy myśleliśmy, że nic nie umiemy. Ja byłam tak, zestresowana, że nic nie umiem, ale szczerze, to poszło mi za łatwo – skomentowała uczennica wychodząca z egzaminu dojrzałości. – Było trochę pomieszanie z poplątaniem, natomiast były fajne tematy jeśli chodzi o wypracowanie… – dodała kolejna.
Jutro maturzystów czeka egzamin z matematyki, a kolejnego dnia z języka angielskiego. Następnie, aż do 24 maja inne przedmioty i rozszerzenia. Pozostaje nam w dalszym ciągu trzymać za nich kciuki i życzyć połamania pióra!
Estera Giemza
