Wydarzenia Czechowice-Dziedzice

Jest nadzieja dla Silesii. Trwają rozmowy z inwestorami

Grzegorz Babij. Fot. Solidarność PG Silesia

Trwają rozmowy Solidarności z potencjalnymi inwestorami o odkupieniu Silesii od czeskiego koncernu EPH. W gronie zainteresowanych są firmy polskie i zagraniczne, a ponadto nawiązano kontakt z przedstawicielami rządu.

Przypomnijmy, że właściciel PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach zadeklarował ciągłość działania kopalni tylko do końca 2021 roku. Do tablicy wywołał też polski rząd, ogłaszając, że rozważa przekazanie udziałów nie tylko inwestorom prywatnym, ale też Skarbowi Państwa. 8 czerwca w Warszawie przedstawiciele zarządu PG rozmawiali na ten temat ze stroną rządową. Wcześniej zarząd sygnalizował, że rząd nie wykazywał chęci do podjęcia dialogu.

Intensywną pracę w tej samej materii wykonuje też Solidarność Silesii. Jak się okazuje, nie miała problemów z organizacją spotkania z przedstawicielem rządu. Już 11 maja w stolicy z pełnomocnikiem rządu ds. górnictwa Jonaszem Drabkiem spotkali się przewodniczący Zarządu Regionu Podbeskidzie Marek Bogusz i szef zakładowej „S” Grzegorz Babij. Jak więc rząd zareagował na możliwość odkupienia czechowickiej kopalni? – Nie mówi nie, nie jest obojętny na losy Silesii, jednak my przede wszystkim podkreślaliśmy konieczność utrzymania miejsc pracy – przybliża Grzegorz Babij.

Związkowcy ponadto prowadzą rozmowy z prywatnymi inwestorami. – Zainteresowanie jest spore. I to zarówno polskich podmiotów, jak i zagranicznych. Na tym etapie nie możemy jednak zdradzać szczegółów – mówi Grzegorz Babij. – Skoro wzrasta zainteresowanie zakupem kopalni, to wzrasta też nasz optymizm. Wierzymy, że tak samo, jak znaleźliśmy czeskiego inwestora, tak i teraz ta sztuka nam się uda – dodaje. Informuje przy tym, że firma zewnętrzna, by zapewnić niezależność, przygotuje biznesplan dla Silesii. – Dokument ten na prośbę ministra Jonasza Drabka będzie dostarczony przeze mnie do ministerstwa. Z kolei prywatni inwestorzy, zanim podejmą jakiekolwiek decyzje, najpierw będą chcieli poznać kopalnię bliżej, czyli przeprowadzić kompleksowe zbadanie stanu przedsiębiorstwa. Tylko przypomnę, że EPH, a więc dzisiejszy właściciel, przez rok przeprowadzał proces przejęcia KWK Silesia – mówi.

Inwestor państwowy i prywatny to niejedyna droga dla Silesii. – Będziemy również intensywnie poszukiwać zaplecza finansowego dla ewentualnej spółki z udziałami pracowniczymi. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość. Nie da się niektórych rzeczy przyśpieszyć, ale na pewno mogę zapewnić wszystkich, że jako Solidarność dołożymy wszelkich starań, aby te procesy skrócić do minimum – informuje szef „S” w kopalni. Zegar jednak szybko tyka. – Każdy dzień jest dla nas ważny i każdego dnia chcemy posuwać sprawę do przodu – kwituje Grzegorz Babij.

Działania związkowców nie budzą zdziwienia zarządu. Jak mówi jego przedstawicielka Małgorzata Bajer, w ten sam sposób związkowcy już wcześniej uratowali kopalnię, choć na ich działania patrzono z przymrużeniem oka. Stwierdza, że intensywnie pracują i mają poparcie zarządu.

O tym, że kopalnia – nie licząc obecnej fatalnej koniunktury – ma szansę wydobywać z sukcesem przez kolejne dziesięciolecia, świadczy kilka czynników. To m.in. inwestycje rzędu 1,5 miliarda poczynione przez Czechów i zgromadzenie doświadczonej załogi. – Nasza kopalnia, przy wielkim wkładzie Solidarności i moim osobistym zaangażowaniu, w grudniu 2019 roku uzyskała koncesję przedłużającą na wydobycie węgla i metanu do 2044 roku. Nie wolno także zapomnieć, że wystąpiliśmy o rozszerzenie naszego obszaru górniczego o złoża Dankowice jak i częściowe złoże Ćwiklice – przybliża przewodniczący zakładowej Solidarności.

Związkowcy doszli też do zgody z zarządem w sprawie obniżki pensji, co było jednym z warunków dalszego utrzymania kopalni przez właściciela. – Zostaliśmy postawieni pod ściną. Bez naszej zgody właściciel doprowadziłby kopalnię do stanu likwidacji. Ostatecznie, po trudnych negocjacjach, zostało podpisane porozumienie o obniżeniu premii o 15 procent, co daje zmniejszenie wynagrodzenia o 10 procent. Pamiętajmy, że wynagrodzenie to nie tylko wypłata, ale również „Barbórka”, „węgiel”, odprawy, jubileusze, nadgodziny i wszelakie dodatki. Przy tym muszę zauważyć, że wszystkie te dodatki na czele z „Barbórką” i ekwiwalentem za deputat węglowy pozostają bez zmian – wylicza Grzegorz Babij.

google_news