Wydarzenia Bielsko-Biała

Jeszcze trzy ulice

Wojewoda śląski chce, aby nazwy zmieniły trzy bielskie ulice: I Armii Wojska Polskiego, Dywizji Kościuszkowskiej oraz Kazimierza Sumpera. Uznał on bowiem, że promują komunizm. Władze miasta nie zgadzają się z tą opinią i ręki nie zamierzają do tego przykładać. Jeśli faktycznie ma dojść do zmiany wolą, aby dokonał jej wojewoda. Niewykluczone, że w przypadku dwóch z zakwestionowanych nazw, ratusz odwoła się od zarządzenia… wydanego przez wojewodę.

 

Wszystko to efekt przyjętej 1 kwietnia ubiegłego roku Ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Ustawodawca chce za jej pomocą wyrugować z przestrzeni publicznej wszystko to, co jakimkolwiek stopniu mogłoby kojarzyć się z poprzednim ustrojem. Nie jest to nowy pomysł, bo dekomunizacja ulic prowadzona jest w kraju od 27 lat, czyli od momentu zmian ustrojowych. Obecna władza najwyraźniej uznała jednak, że proces ten jest zbyt powolny i za mało dogłębny. Samorządy miały czas do 1 września, aby zrobić na swoim terenie porządek. Pomocna w tym miała być przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej „czarna lista” nieprawomyślnych patronów.

Długa seria zmian

W Bielsku-Białej już na początku lat 90. dokonała się wielka czystka – z przestrzeni publicznej wyrugowano to, co z komunizmem i poprzednim ustrojem mogło się kojarzyć. To wtedy z tabliczek z nazwami ulic zniknęły między innymi nazwiska generałów Armii Czerwonej. Później jeszcze kilkakrotnie dokonywano drobniejszych korekt w spisie ulic i mogło się wydawać, że wejście w życie ustawy dekomunizacyjnej wiele już zmienić nie może. Władze miasta przeprowadziły jednak kolejny przegląd i po trwających około roku konsultacjach z historykami oraz IPN uznały – a radni w czerwcu zaakceptowali tę decyzję podejmując stosowną uchwałę – iż chcąc czy nie chcąc trzeba zmieć nazwy w przypadku dwu ulic. Chodziło wtedy o ulicę Armii Ludowej (przemianowaną na Józefa Hallera, której AL była dotąd przedłużeniem) oraz ulicę Zmożka (obecnie Nad Białą). Przy okazji zlustrowano jeszcze kilka innych „podejrzanych” patronów, w tym między innymi dwóch rosyjskich pisarzy: poetę Włodzimierza Majakowskiego oraz prozaika Maksima Gorkiego, a także Karola Krausa, przed- i powojennego wójta Komorowic, Hałcnowa i Kóz, podejrzewanego o konszachty z komunistami w okresie powojennym.

Gdy wydawało się, że to już koniec, głos zabrał wojewoda śląski i w listopadzie skierował do władz miasta pisma, w których wskazywał, że jeszcze nazwy trzech innych bielskich ulic naruszają przepisy ustawy dekomunizacyjnej. Poinformował też ratusz, że w myśl zapisów ustawy ma obowiązek wydania zarządzeń zastępczych, nadających tym ulicom nazwy niebudzące zastrzeżeń. Zwrócił się przy tym z prośbą, aby władze miasta podały własne propozycje tych nazw lub wskazały, jakie nazwy noszą inne ulice w danej okolicy tak, aby te wymyślone w dalekich Katowicach były adekwatne do otoczenia.

Ratusz własnych propozycji wojewodzie nie przedstawił, przekazał jedynie do Katowic fragmenty planu miasta obejmujące tereny wokół zakwestionowanych ulic.

Zapomniany Sumper

Z trzech zakwestionowanych nazw ulic najmniej znana i raczej zapomniana jest postać Kazimierza Sumpera. Kim był? Urodził się w Brześciu nad Bugiem w 1923 roku. Do Bielska trafił wraz z rodzicami w 1934 roku, kiedy to jego ojciec kolejarz, został pod Beskidy przeniesiony służbowo. Od samego początku działał aktywnie w harcerstwie. W ZHP pełnił w tym czasie różne funkcje, w tym drużynowego. W przededniu wybuchu wojny zaangażował się w działalność pogotowia harcerskiego, mającego pełnić na wypadek działań wojennych funkcję oddziałów pomocniczych dla wojska oraz pomagających ludności cywilnej. W czasie Kampanii Wrześniowej trafił wraz z wycofującym się Wojskiem Polskim aż do Lwowa. Do Bielska wrócił w grudniu 1939 roku i od razu zaczął działać w szeregach konspiracyjnego harcerstwa. Był między innymi łącznikiem ówczesnego komendanta hufca, Józefa Drożdża. Po jego aresztowaniu, w grudniu 1940 roku, Kazimierz Sumper związał się z lewicowym ruchem oporu, a w 1942 roku wstąpił nawet do Polskiej Partii Robotniczej. Pisał wtedy artykuły do wydawanych w podziemiu gazet konspiracyjnych. W maju 1944 roku został aresztowany przez gestapo i trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Mimo tortur i brutalnych przesłuchań nie zdradził swych towarzyszy. Zginął w obozie w połowie 1944 roku. Przez wiele lat jego imię nosił Hufiec Beskidzki ZHP, który obecnie przyjął za swojego patrona Józefa Drożdża.

dwie sporne nazwy

Z treści pism wysłanych w odpowiedzi do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego można wywnioskować, że w obronie ulicy Kazimierza Sumpera ratusz kopii raczej nie zamierza kruszyć i pogodzi się z tym, co zadecydują w Katowicach. W przypadku dwóch pozostałych jest inaczej. „Zgromadzone w tej sprawie opinie bielskich historyków wskazują, ze nazwy tych ulic należy pozostawić bez zmian” – czytamy w jednej z odpowiedzi udzielonych wojewodzie. W innej władze miasta wyjaśniają mu, że zmian nazw ulic: I AWP oraz Dywizji Kościuszkowskiej nie dokonano, bo: „W ramach tych formacji walczyli polscy żołnierze, wśród nich również mieszkańcy Bielska i Białej, dla których była to jedyna droga powrotu do rodzinnego kraju, a także możliwość walki z okupantem niemieckim”. Poza tym, ratusz zwraca uwagę, że nazwy bitew z udziałem tych formacji widnieją na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Skoro więc tam nie wyrugowano z przestrzeni publicznej tych nazw, czemu trzeba to zrobić w Bielsku-Białej?

Dla wojewody argumenty te mogą być niewystarczające i trudno liczyć na to, aby zmienił swą decyzję. Tym bardziej, że zarówno 1 AWP jak i Dywizja Kościuszkowska znalazły się na „czarnej” liście IPN, jako formacje całkowicie podległe władzom radzieckim i wykorzystywane (oprócz działań militarnych przeciw Niemcom) także do realizacji celów politycznych, rozbieżnych z polską racją stanu. Gdy jednak wojewoda wyda już stosowne zarządzenie, władze miasta mogą się od niego odwołać do sądu administracyjnego, tak jak zrobiły to w przypadku Ryszarda Dziopaka – nieżyjącego już twórcy i wieloletniego dyrektora Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej (został on patronem jednego z bielskich rond, jednak uchwała Rady Miejskiej w tej sprawie została uchylona przez wojewodę, który uznał, iż nazwa ta narusza zasady ustawy dekomunizacyjnej). Czy to zrobią, okaże się w najbliższym czasie, lecz już teraz można założyć, iż ewentualne zmiany uprzykrzą życie wielu bielszczan – przez konieczność zmiany adresów. Stanie się tak zwłaszcza w przypadku ulic 1 AWP oraz Dywizji Kościuszkowskiej, przy których usytuowanych jest wiele bloków mieszkalnych. Zmianę odczują tam na swojej skórze setki mieszkających tam osób.

Wojewoda zamierza dokonać zmiany nazw trzech ulic jeszcze w tym roku.

 

 

google_news