Już nie będzie można zanurzyć się w mrok sieni strzeżonej przez groźną diabelską głowę, odpocząć w tajemniczej „świątkarni”, obcować z największą w Polsce kolekcją sztuki z przełomu XIX/XX wieku i okresu międzywojennego, a może nawet – wdychać zapachu niedźwiedziego czosnku płożącego się w starym parku u stóp stromego Grodziska.
Więcej o likwidacji muzeum im. Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym w najnowszym wydaniu Małopolskiej Kroniki Beskidzkiej.