Wydarzenia Bielsko-Biała

Kiedy ożyje Kozubnik?

Fot. Wojciech Małysz

Dawny ośrodek HPR-u miał być polskim Davos, ale droga do tego ciągle zdaje się być bardzo daleka.

Za skrótem HPR kryje się Hutnicze Przedsiębiorstwo Remontowe w Katowicach i tymi trzema literkami nadal posługuje się wielu mieszkańców Porąbki, mówiąc o dawnym ośrodku (pełna nazwa brzmiała Zespół Domów Szkoleniowo-Wypoczynkowych Hutniczego Przedsiębiorstwa Remontowego), bo przecież Kozubnik to nie tyle ośrodek, co – przede wszystkim – przysiółek Porąbki. Tak czy inaczej w miejscu dawnego ośrodka, który był namiastką Zachodu w siermiężnej komunistycznej rzeczywistości, miał powstać nowoczesny kompleks, już niebędący namiastką, ale równający się z zachodnimi kurortami, stąd porównanie do szwajcarskiego Davos, w który miała przemienić Kozubnik firma Sawa Apartments z Warszawy, działająca na rynku od 2002 roku.

Jak to wygląda dzisiaj? Niektóre obiekty rzeczywiście zmieniły się nie do poznania. Aż trudno w to uwierzyć, mając w pamięci, jak wyglądały jeszcze kilka lat temu, kiedy zdawało się, że nadają się już tylko do rozbiórki. Teraz to okazałe apartamentowce, które faktycznie można by śmiało przenieść do alpejskich kurortów i pasowałyby idealnie. Tyle tylko, że krajobraz, pośród którego stoją jest jeszcze ciągle dość księżycowy: inne budynki nadal wyglądają jak ruiny i straszą szpetotą, a teren jest rozkopany. Jest jeszcze ogrom pracy do wykonania. Do tego dochodzi zniszczona wąska droga prowadząca do Kozubnika.

Oczywiście można sobie wytłumaczyć, że przedsięwzięcie, którego podjął się inwestor jest gigantyczne i należy dać mu czas, ale przecież to sami przedstawiciele warszawskiej spółki przekonywali, że tempo prac będzie szybsze. Wystarczy prześledzić wypowiedzi tylko dla „Kroniki” z poprzednich lat. Przedstawicielka firmy Sawa Apartments mówiła nam swego czasu, że realizacja inwestycji jest podzielona na etapy, ale deklarowała, że już po zrealizowaniu pierwszego etapu prac do Kozubnika powróci życie – a miało to być na koniec… 2017 roku. Tymczasem życie na terenie dawnego ośrodka owszem, toczy się, ale to dzięki robotnikom, którzy uwijają się przy robocie, ale końca prac nie widać.

Do pewnego momentu „żył” profil facebookowy Kozubnik Resort&Spa, na którym regularnie pojawiały się nowe wpisy. Ale ostatni wpis został tam zamieszczony 30 października 2017 roku. Kolejnych już nie było. Nadal funkcjonuje okazała strona internetowa (www.kozubnikspa.pl), na której można poczytać o przewidywanych atrakcjach (trzy okazałe budynki, a w nich 265 apartamentów, a poza tym basen, sauna, strefa fitness, centrum rehabilitacji, sala zabaw, kilka restauracji). Ale ani słowa o przewidywanym terminie zakończenia prac.

Pytanie o ten termin wysłaliśmy do spółki. Odpowiedź nie nadeszła. Zadzwoniliśmy. Pracownik, z którym rozmawialiśmy, odpowiedział, że poczta mailowa trafia bezpośrednio do władz spółki, które – jeśli uznają za stosowne – odpowiadają. Widocznie więc – dopowiadamy od siebie – w tym przypadku nie uznały tego za stosowne. Dziwna strategia… Wójt Porąbki wypowiada się w temacie zdawkowo: – Prace cały czas trwają. Natomiast nie ma jakiegoś harmonogramu i daty zakończenia prac. Na bieżąco staramy się pomagać inwestorowi przy czynnościach administracyjnych. Mamy nadzieję, że tempo prac zostanie zwiększone – ucina Paweł Zemanek.

Jego ostrożność można zrozumieć, bo przecież nowoczesny kompleks, o którym mowa, byłby dumą Porąbki, ściągnąłby do gminy turystów, którzy wydawaliby tu pieniądze. Poza tym, co bardzo ważne – jak mówił jeszcze poprzednik Zemanka, wójt Czesław Bułka – mogliby w nim znaleźć pracę również mieszkańcy gminy. Tak jak to było kiedyś. Wójt woli się więc pewnie nie narażać inwestorowi i nie skarżyć się mediom. Ale okoliczni mieszkańcy nie przebierają w słowach. – Obiecywali cuda, miała być praca na miejscu, a na razie nic z tego nie mamy. I nikt nie wie, czy i kiedy coś z tego zrealizują. Tylko drogę nam zniszczyli – narzeka jeden z okolicznych.

Przypomnijmy: największą świetność ośrodek osiągnął pod koniec lat 70., kiedy przyjeżdżali do niego goście z Polski i zagranicy, na wczasy i weekendy. Mieli do dyspozycji basen, korty tenisowe, stok narciarski. Na scenie występowały Sława Przybylska, Irena Santor i wielu innych znanych artystów. Ośrodek był właściwie samowystarczalny, miał własną oczyszczalnię ścieków, elektrownię i lądowisko dla helikopterów. A w środku – czerwone dywany, efektowne żyrandole i palmy w donicach. Odbywały się tu narady aparatczyków z Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, a na wypoczynek przyjeżdżali komunistyczni dygnitarze, w tym syn Breżniewa. W stanie wojennym zakwaterowano tam zomowców. Zostawili tę swoją tymczasową bazę w fatalnym stanie. Przejęty w 1994 roku przez prywatną spółkę ośrodek coraz bardziej niszczał, dwa lata później został zamknięty. Potem złomiarze wynieśli z niego wszystko, co było do wyniesienia…

google_news
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Daniel
Daniel
3 lat temu

Chcielibyście nocować w taki budynku. Tam przecież grzyb był moczem to smierdziało na zewnątrz i gownem. Oni zakryli to płyta i ok. A Ty teraz siadz i zjedz lub śpij w takim syfie. Szanujcie się ludzie i myślcie troche. 30 lat ktoś na to lał A teraz to jakiś głupi kupi. Ochyda

Ili
Ili
4 lat temu

Idzie wolno, bo nie wzięli kredytów tyko robią metodą gospodarską, finansują z bieżących środków.

Zoltan
Zoltan
5 lat temu

Wiele takich dziwnych ośrodków świeżo pobudowanych i opuszczonych stoi w całej unii europejskiej np. Niemczech, Austrii. Obiekty buduje się m.in. z dotacji unijnych przy bardzo zawyżonych kosztach własnych. Zarabia inwestor zwija kasę i na tym koniec… Pomyślcie co niby mieliby tam robić turyści w tym miejscu. Zrozumiem szkolenia i konferencje, nic poza tym.

olek
olek
5 lat temu
Reply to  Zoltan

” co niby mieliby tam robić turyści w tym miejscu” – zwiedzać np : góra żar, kiczora, micherdówka, wielka puszcza, zapory wodne – czernichów , porąbka (2), jeziora, chrobacza łąka, żywiec – m.in. browar, zamek, park, bielsko – dębowiec , szyndzielnia, zamek, oświęcim – obóz itp. mieliby co robić czasu by brakło

Arek
Arek
4 lat temu
Reply to  Zoltan

Co za bzdury… w Austrii?? W Niemczech?? Nigdzie tego tutaj takiego czegos nie ma, gmina dawno by to przejela i sprzedala -sorry 🙂

to były czasy
to były czasy
5 lat temu

Pamiętam Kozubnik z lat 90-tych. Żal ……………………………..

Stefan
Stefan
5 lat temu
Reply to  to były czasy

No też pamiętam, na basen jeździłem, teraz co roku jeździłem tam na rowerze i patrzyłem jak powoli znika, ta spółka która to przejęła to mam wrażenie że to jakaś pralnia kasy,

Nostalgia
Nostalgia
4 lat temu
Reply to  to były czasy

Ja również pamiętam. To był wyjątkowy czas w moim życiu:)

Dzidzia
Dzidzia
4 lat temu
Reply to  Nostalgia

w moim tez