Bielsko-Biała Sport Cieszyn Żywiec Sucha Beskidzka Wadowice Oświęcim

KOLORY SPORTU: Nasze nowe góralskie marki

Ale się porobiło! Od dawna wiadomo, że w sporcie są ciągłe zmiany. Wszyscy oczekujemy jednak sukcesów naszych idoli. Ale ostatnie dni wykreowały wiele nowych nazwisk. To prawdziwa rewolucja… Spokojnie, spokojnie – nic złego się nie stało, ale dostrzegam tworzenie się w naszej beskidzkiej małej ojczyźnie wielu nowych sportowych marek takich produktów, z których możemy być niebawem dumni. Z czego wyciągam takie wnioski?

Niedawno podsumowano bielski sportowy, miniony rok. Tak w powiecie bielskim, jak i Bielsku-Białej. Jest nas razem ponad 300 tysięcy – bardzo utalentowana młodzież, kibice, sympatycy sportu, osoby kreujące kulturę fizyczną w naszym środowisku. Wszystko to sprawia, że jesteśmy bardzo ciekawym sportowo skrawkiem naszego kraju. Mała zagadka. Co łączy Aleksandrę Przybysz-Jagiełło, Katarzynę Biel-Gajgał, Annę Barańską-Werblińską? Jasne, że to siatkarki, które znakomicie pamiętamy, bowiem niedawno grały w naszym BKS-ie, z którym zdobywały tytuły Mistrza Polski. Dziś wszystkie są w Chemiku Police. Odpowiedź jest też taka, że były naszymi gwiazdami, które dominowały w bielskim sporcie. Następna zagadka. Co łączy Zbigniewa Krzyżanowskiego, Leszka Ojrzyńskiego, Marcina Brosza? To samo. Byli wyróżniani Harnasiami jako najlepsi trenerzy Bielska-Białej. Przedtem honorowano też bielskich pięściarzy, judoków, siatkarki, siatkarzy… W ocenie ostatniego roku wszystko się zmieniło.

A teraz wracam do tej „rewolucji” z początku felietonu, mającej miejsce w Bielsku-Białej i jej najbliższych okolicach. Jesteśmy postrzegani w kraju jako górale i ten wizerunek mi się podoba, bo to ludzie ambitni i do nas należą Szczyrk, Bystra, Wilkowice. To znakomite narciarstwo, biegi, skoki, konkurencje alpejskie. O tym decyduje talent młodzieży, dobry poziom szkolenia, organiczna praca na rzecz sportu w naszych góralskich gminach. Zauroczyły mnie kilka dni temu narciarskie biegi na wilkowickiej Magurce, mocno wspierane przez miejscowych samorządowców na czele z wójtem Wilkowic, Mieczysławem Rączką. Nasze sukcesy w narciarstwie nikogo nie dziwią, ale niedawno bielski starosta, Andrzej Płonka, wyróżnił sportowców wielu innych dyscyplin za osiągnięcia w 2016 roku. Uhonorowano zawodników judo z Czechowic-Dziedzic, pływaków startujących w konkurencji kajak-polo, kajakarzy z Kaniowa, tenisistów stołowych, badmintonistów, zawodników sportów siłowych, a nade wszystko znakomitych młodych lekkoatletów klubu sportowego LUKS Zabrzeg – Rafała Pająka, Bartosza Jarczoka i uwaga, uwaga (!) zawodników klubu Olimp Mazańcowice, młode talenty w bardzo trudnej technicznie konkurencji, jaką jest skok o tyczce. Mam na myśli Dominikę Świerkot, Agatę Puchałkę i Arkadiusza Ciesielskiego. To ogromne osiągnięcia tych sportowców, to prawdziwe gwiazdki beskidzkiego sportu, a przecież są na początku swojej kariery. Gratulacje dla zawodników i szacunek dla szkoleniowców!

Taki sam optymistyczny zefirek dało się odczuć w bielskim ratuszu przy wręczaniu przez prezydenta Jacka Krywulta tradycyjnych Harnasi. Idzie nowe! Stare nie odeszło, ale nieco… osłabło. A w sporcie już tak jest, że nie ma żadnej wolnej przestrzeni, bo w miejsce nieobecnych wchodzi młodzież. I tak oceniam tę zmianę. Pokazali się nasi nowi, sportowi idole, którzy są na początku swojej kariery. Wyrośli z masowości bielskiego sportu. Podoba mi się ta zmiana, bo fundament sportu w mieście mamy mocno ugruntowany. W Bielsku-Białej funkcjonuje ponad 100 organizacji, uczniowskich, parafialnych klubów sportowych, a szkoleniem objętych jest około 5 tysięcy zawodniczek i zawodników uprawiających 20 różnych dyscyplin sportu. Przy słabszej ubiegłorocznej postawie naszych ligowców do głosu dochodzą inni.

Powiedziałbym, że bielski sport rozwija się w dobrym kierunku. Świadczą o tym liczne, nowe obiekty do sportu profesjonalnego i do rekreacji, do szkolenia dzieci, młodzieży i dorosłych. Jeszcze niedawno mało kto by się spodziewał, że w bielskim ratuszu zostanie uhonorowana Harnasiem przez prezydenta miasta Jacka Krywulta kolarka, olimpijka z Rio de Janeiro, Justyna Kaczkowska czy znakomita tenisistka Maja Chwalińska, albo świetny alpejski narciarz, Piotr Habdas. Najlepszym trenerem uznano szkoleniowca tenisa Piotra Szczypkę, a wśród nominowanych drużyn był zespół tenisowy Advantage i Konstanta- brydż sportowy. A wiec zmiany, zmiany, zmiany.

Aktualnym, wyróżnionym przez prezydenta i starostę należą się gratulacje za sukcesy, szacunek za zaangażowanie oraz nadzieja na jeszcze większy postęp tej naszej góralskiej, sportowej młodzieży. A naszym ligowcom i innym uznanym sportowcom, dobrze znanym i cenionym przez bielskich kibiców życzę powrotu do sukcesów. Pokazali się nam w tym roku nowi zawodnicy, ambitni trenerzy i liczne wspierające firmy. To takie nasze góralskie, sportowe marki, nasz nowy sportowy produkt. Mam nadzieję, że „waleczni Górale”, „bielanki z BKS-u”, „chłopcy z BBTS-u” i futsaliści Rekordu z Cygańskiego Lasu pokażą niebawem na co ich stać i będą trwałą wartością naszego sportu tak jak dr Sebastian Kawa, który w ratuszu został uhonorowany za kolejny tytuł Mistrza Świata w szybownictwie zdobyty ostatnio w dalekiej Australii. Taki jest nasz dzisiejszy sportowy świat, w którym zaprezentowały się nowe góralskie marki. Oby ich było jak najwięcej!

 

google_news