Wydarzenia Cieszyn

Kombinują by nie płacić…

35 722 886 zł wynosi dług z tytułu niezapłaconych alimentów wśród mieszkańców powiatu cieszyńskiego. Zamiast topnieć, z roku na rok rośnie. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że obecnie zadłużonych jest 970 osób, w tym 38 kobiet i 932 mężczyzn. Średnie zadłużenie za niepłacone alimenty wynosi niemal 37 tysięcy złotych.

W tym gronie jest jeden niechlubny rekordzista. To 42-letni mieszkaniec powiatu cieszyńskiego, którego aktualne zadłużenie z tytułu niezapłaconych alimentów wynosi niemal 260 tysięcy złotych! A liczba zadłużonych rośnie. Jeszcze w 2013 roku w powiecie cieszyńskim było 120 dłużników, a ogólna suma zadłużenia wynosiła nieco ponad dwa miliony złotych. Największy skok nastąpił pomiędzy 2015 a 2016 rokiem. Wtedy to liczba dłużników zwiększyła się ze 144 do 670, a ogólne zadłużenie wzrosło do 16 milionów złotych. Ten nagły skok wynika ze zmian prawnych. Od 1 lipca 2015 roku na wszystkie gminy został bowiem nałożony obowiązek wpisywania dłużników alimentacyjnych do jednego biura informacji gospodarczej, a od 2016 roku do wszystkich takich rejestrów. Obecność w takim spisie może mocno skomplikować życie. Korzystają z niego bowiem banki, firmy pożyczkowe czy telekomunikacyjne. Konsekwencją niepłacenia alimentów może być więc problem z uzyskaniem kredytu, telefonu na abonament czy telewizji lub internetu.

Pomocą dla dzieci rodziców migających się od łożenia na ich utrzymanie jest fundusz alimentacyjny. Jak tłumaczy Mariola Florek, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Strumieniu, świadczenie przysługuje dziecku do ukończenia 18. roku życia, gdy uczy się w szkole lub 25. roku życia, gdy studiuje. Bezterminowo mogą otrzymywać je osoby, które mają orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Świadczenia z funduszu uzależnione są od dochodów i przysługują, jeśli dochód w przeliczeniu na jedną osobę w rodzinie nie przekracza 725 złotych. Do dochodu rodziny nie jest wliczane 500+. Jaka jest obecnie wysokość świadczenia z tego funduszu? Taka, jak ustalonych alimentów, jednak nie może przekroczyć 500 złotych. Tylko strumieński MOPS w 2018 roku w ramach funduszu wypłacił 287 tys. 460 zł. W Ustroniu miejscowy MOPS wydał w ubiegłym roku 364 tys. zł. Jak mówi Zdzisław Dziendziel z ustrońskiego ośrodka, mimo ogólnopolskiej tendencji, w ostatnim czasie obserwuje jednak spadek liczby dłużników. Zaobserwowali to również pracownicy cieszyńskiego MOPS-u. W ubiegłym roku wypłacił niemal 1,3 mln zł w ramach funduszu. „Czynnych” dłużników alimentacyjnych w Cieszynie jest obecnie 251.

Za „alimenciarzy” postanowiło wziąć się Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, przygotowując projekt ustawy, która ma zmusić osoby niepłacące alimentów do tego, aby zaczęły to robić. Nowe prawo zostało już przegłosowane przez parlament. Jakie są główne założenia? Dokładne prześwietlanie pod kątem zatrudnienia – możliwość przymusowego kierowania dłużników alimentacyjnych na roboty publiczne, szybsze przekazywanie informacji o dłużniku komornikom czy intensywniejsze kontrole Państwowej Inspekcji Pracy. Kontrolerzy będą automatycznie informować komornika o sytuacji, gdy dłużnik pracuje „na czarno” czy też część wypłaty dostaje „pod stołem”. Wyższe są w tym wypadku również kary dla pracodawców. W myśl nowych przepisów została dodatkowo rozszerzona odpowiedzialność takiego pracodawcy – odpowiedzialność materialna za zobowiązania alimentacyjne do wysokości rocznych zobowiązań alimentacyjnych dłużnika. Ten ostatni przepis wzbudza jednak liczne kontrowersje. Może on stać się przecież wygodną furtką dla dłużników – zatrudnią się na „czarno”, sami na siebie doniosą do PIP-u i w ten sposób pracodawca będzie zmuszony spłacić ich zobowiązania. Wyższą karę – w myśl nowych przepisów – otrzyma również pracodawca, który nie dopełni obowiązku związanego z zajęciem wynagrodzenia dłużnika przez komornika. Na przykład nie udzieli komornikowi odpowiedzi na temat dłużnika, za mało ściągnie z wynagrodzenia czy nie przekaże go komornikowi. Wcześniej za takie przewinienia groziła grzywna do 2 tysięcy złotych, teraz jej wysokość będzie zależała od komornika i będzie mogła wynieść do nawet pięciu przeciętnych wynagrodzeń brutto.

Rząd planuje dokładnie prześwietlić również wysokość diet. Obecnie egzekucji komorniczej nie podlegają tzw. diety, czyli pieniądze potrzebne do pokrycia wydatków czy wyjazdów w sprawach służbowych. To daje pole do popisu wielu dłużnikom, na przykład kierowcom samochodów ciężarowych. Dogadują się z szefem, że wypłata, którą zajmie komornik, będzie w wysokości minimalnej krajowej, a reszta pieniędzy zostanie rozliczona w ramach diety. W ten sposób część wynagrodzenia zostaje ukryta przed komornikiem. Po planowanych zmianach wolne od egzekucji ma być tylko 50 procent diet.Istotne zmiany dotyczyć będą również funduszu alimentacyjnego. Największą z nich jest podwyższenie progu dochodowego. Jak tłumaczy Anna Wawrzacz z cieszyńskiego MOPS-u, kryterium dochodowe z 725 złotych podwyższone zostaje do 800 złotych na osobę. Próg ten zacznie obowiązywać od października 2019 roku, czyli od nowego okresu świadczeniowego. Od 1 lipca będzie można składać wnioski drogą elektroniczną, a od 1 sierpnia również bezpośrednio w urzędzie.

google_news