Wydarzenia Cieszyn

Koncertu życzeń nie będzie. Norweska kombinacja w Cieszynie

Fot. UM Cieszyn

Symboliczny czek, na którym widnieje kwota 3 521 346 euro, czyli około 15 mln zł, trafił do Cieszyna. Miasto znalazło się w gronie 29 miejscowości w Polsce, które otrzymały pieniądze z tzw. funduszy norweskich w ramach programu „Rozwój Lokalny”. Na Śląsku są to także Zabrze, Żywiec, Rydułtowy i Zawiercie.

Zgodnie z założeniami programu, kasa ma być wydana na działania zmierzające do poprawy jakości życia mieszkańców małych i średnich miast, których rozwój nie jest tak szybki, jak wszyscy by chcieli. Tych, które w ostatnim czasie utraciły i wciąż tracą swoje funkcje społeczno-gospodarcze. W których stagnacja jest coraz bardziej widoczna. Cieszyn jest jednym z nich.

Czy dzięki funduszom norweskim uda się miastu wyjść z kryzysu? Władze nadolziańskiego grodu mają nadzieję, że tak. A skutki zastoju dostrzegają w sześciu obszarach. Po pierwsze – w ujęciu społecznym, gdyż wspólnota lokalna wydaje się być coraz bardziej zatomizowana i bierna, po drugie – w sferze gospodarczej, po trzecie – w środowisku naturalnym, które podlega ciągłej presji ze strony człowieka i degradacji. Czwartą przestrzenią wymagającą interwencji jest przestrzeń publiczna, która jest cieniem dawnego blasku dumnej stolicy Śląska Cieszyńskiego. Zdaniem władz miasta stagnacja jest widoczna także w sferze kultury i dziedzictwa narodowego, które są kostiumem, a nie realnym narzędziem do budowy nowoczesnej tożsamości miejskiej Cieszyna. Wyzwaniem jest ponadto inteligentne zarządzanie miastem jako systemem.

Co się kryje pod projektem o nazwie „Cieszyn miasto samowystarczalne”? Jakie konkretnie działania stoją za wypełniającymi go sformułowaniami o „wzmocnieniu spójności społecznej i gospodarczej” czy „silnej wspólnocie mieszkańców”? Co dokładnie ma doprowadzić do tego, że o Cieszynie będzie się mówić jako o mieście „otwartym, a nie tylko dostępnym”, „dobrze zarządzanym, korzystającym z zasobów lokalnych instytucji publicznych oraz potencjału sektora organizacji pozarządowych, w tym podmiotów ekonomii społecznej”, którego dumą jest jego lokalność? Na co mogą liczyć starzejący się mieszkańcy i ci młodzi, którzy jeszcze nie wiedzą, czy nad Olzą chcą w ogóle pozostać?

– Wielu mieszkańców rzeczywiście pyta, na co te pieniądze przeznaczymy. Część podrzuca nawet pomysły. Ale to nie jest koncert życzeń. My już mamy plan, na co je wydać. Złożyliśmy bardzo przemyślany projekt, w którym wszystkie fundusze zostały precyzyjnie zaplanowane. Największy problem jest tylko taki, że liczyliśmy na 10 mln euro i pod taką kwotę tworzyliśmy naszą wizję. Ale ze względu na trudną sytuację ekonomiczną wielu miejscowości, spowodowaną pandemią, resort funduszy i polityki regionalnej rozszerzył listę rankingową miast, które otrzymały wsparcie. Zamiast między 15 samorządów, jak zapowiadano, pieniądze podzielono między 29 – wyjaśnia Gabriela Staszkiewicz, burmistrz Cieszyna.

Gabriela Staszkiewicz i Przemysław Major. Fot. Dorota Krehut-Raszyk

Miasto, które założyło realizację łącznie 59 zadań inwestycyjnych i nieinwestycyjnych, musi więc swoje plany zweryfikować, i to mocno. – Cały czas bijemy się z myślami. Radość i duma z kwoty, która nigdy wcześniej do Cieszyna nie trafiła, wiąże się też z dużymi oczekiwaniami mieszkańców, którzy zgłaszali nam swoje problemy i myśmy je w jakiś sposób ujęli w programie. Teraz z niektórych będziemy musieli zrezygnować – nie ukrywa Gabriela Staszkiewicz.

Przemysław Major, II zastępca burmistrza Cieszyna, koordynujący prace nad wnioskiem do programu „Rozwój Lokalny”, wyjaśnia, że jednym ze sztandarowych projektów, które miasto chciałoby zrealizować, jest energooszczędny budynek wielorodzinny przy ulicy Mickiewicza. Miałby się on znajdować na gminnej działce w rejonie Domu Spokojnej Starości. W 16 mieszkaniach mogliby znaleźć miejsce seniorzy, którzy obecnie zajmują duże powierzchniowo mieszkania komunalne, z wysokimi kosztami utrzymania i nieraz trudno dostępne. W tym miejscu oraz w jego pobliżu zapewnione byłoby im także różnego rodzaju wsparcie czy nawet usługi opiekuńcze. Miasto zaproponowało też utworzenie w śródmieściu Cieszyna systemu ogólnodostępnych terenów zieleni, powiązanie tych istniejących w logiczny ciąg i uzupełnienie nowymi skwerami czy tzw. parkami kieszonkowymi. Trzy duże projekty dotyczą także dzielnic, które miałyby stać się samowystarczalne. Mowa tutaj o rejonie pomiędzy ulicami Błogocką i Mickiewicza oraz o Marklowicach i Podgórzu. Inwestycje, jakie miałyby tam mieć miejsce, to m.in. dokończenie rewitalizacji parku Kasztanowego, zagospodarowanie działek między Błogocką a Sikorskiego, utworzenie centrum samowystarczalnego energetycznie przy remizie w Marklowicach, gdzie również rozwiązany zostałby problem zagospodarowania wód opadowych. Na Podgórzu z kolei, w rejonie ulic Kargera i Siennej, miałby powstać duży park osiedlowy z różnorodnymi funkcjami. Istotne dla miasta jest też wyposażenie 16 obiektów użyteczności publicznej w instalacje fotowoltaiczne, a także poprawa dostępności Wzgórza Zamkowego i jego atrakcji. Kolejne przedsięwzięcia dotyczą m.in. aktywizacji społecznej i zawodowej osób przechodzących na emeryturę, teleopieki dla samotnych seniorów w miejscu zamieszkania, a dla młodszych – utworzenia centrum aktywności społecznej, szkoły rzemiosła czy cyklicznego kursu szkoły liderów miasta.

Wymieniać kolejne pomysły Cieszyna na reanimację miasta można by jeszcze długo, ale w sytuacji, gdy w najbliższej perspektywie zamiast wydać pieniądze na wprowadzenie ich w życie, trzeba najpierw zrobić ostrą selekcję i wykasować dwie trzecie z nich, raczej nie ma to sensu. Jak zakończy się norweska kombinacja w Cieszynie? Tego jeszcze nie wiadomo.

– Nie mamy informacji, w jaki sposób będziemy mogli przebudować naszą kompletną propozycję projektu, dopasowując ją do otrzymanych pieniędzy. Nie wiemy też, czy grantodawca będzie wymagał od nas realizacji całego projektu z okrojonym dofinansowaniem. Te pytania przed nami. Czekamy na wytyczne i analizujemy różne opcje. Na pewno w pierwszej kolejności myślimy o realizacji projektów namacalnie odczuwalnych w przestrzeni publicznej, które poprawią jakość życia w mieście. Mamy nadzieję, że na pozostałe uda nam się zdobyć pieniądze z innych źródeł – mówi Przemysław Major.

Negocjacje dotyczące umowy na realizację projektu z mniejszym budżetem potrwają kilka miesięcy. Jej podpisanie nastąpi najwcześniej we wrześniu, co oznacza, że dopiero pod koniec roku rozpoczną się konkretne działania i realizacja wybranych projektów, których finisz zaplanowano na 2024 rok.

google_news
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
ali
ali
3 lat temu

Żywiec i Zawiercie to nie Śląsk ,ten POrtalik to ślązakowcy i neokomuniści

Don dzis
Don dzis
3 lat temu

Warto zainwestowac w rozwoj sportowy infrastruktura itd

Konstantynopolitańczykówna
Konstantynopolitańczykówna
3 lat temu

Koncerty życzeń nie będzie? My już mamy plan na co wydać? A co by się stało aby spytać mieszkańców na co wydać? Oczywiście wybierając najczęstsze pomysły?

Mieszkaniec
Mieszkaniec
3 lat temu

Koniecznie trzeba iść w stronę wyglądu centrum. Strona estetyczna bardzo w tym mieście kuleje. Parki kieszeniowe to dobry ruch. Brakuje jeszcze placu zabaw z prawdziwego zdarzenia. W każdej zapadłej dziurze wokół Cieszyna jest jakiś.

Sofer7
Sofer7
3 lat temu
Reply to  Mieszkaniec

A które to są te zapadłe dziury…?chętnie posłucham

Konstantynopolitańczykówna
Konstantynopolitańczykówna
3 lat temu

A w Małopolsce są takie miasta? – portal również uwzględnia niby część Małopolski.
Mamy precyzyjny plan a bijemy się z myślami na co wydać? Największy problem, że liczyliśmy na 10 mln a dostaliśmy za mało?

Beata
Beata
3 lat temu

Proponuję, postuluję budowę parkingów. Naprawdę odechciewa się przebywania w Cueszynue ze względu na ich brak

Andrzej
Andrzej
3 lat temu

Żywiec i Zawiercie to nie Śląsk. Zwracajcie na to co piszecie. Tzw województwo śląskie, a Śląsk to dwie różne sprawy. Śląsk co coś więcej niż to śmieszne województwo. Śląsk to kraina ciągnąca się do zachodniej granicy państwa. Stolicą Śląska jest Wrocław. Proszę sprostować błędne informacje, a nie wprowadzać ludzi w błąd. A może Komorowice Krakowskie to też Śląsk???

Agatka
Agatka
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Drugie zdanie….. Polska język trudna język…swoich błędów się nie widzi

Konstantynopolitańczykówna
Konstantynopolitańczykówna
3 lat temu
Reply to  Agatka

Dobrze napisane, na takie zdanie trzeba zwrócić.