Równo tydzień po zwycięstwie Podbeskidzia nad Zagłębiem Lubin w meczu PKO BP Ekstraklasy, Miedziowi znów zawitali na Stadion Miejski w Bielsku-Białej. Tym razem stawką był awans do 1/8 Fortuna Pucharu Polski.
Oba zespoły podeszły do meczu na poważnie – a to widać było już po wystawionych przez szkoleniowców składach. Zagłębie zagrało w zwycięskim zestawieniu z meczu z Wisłą Kraków – jednyną zmianą była roszada w bramce, gdzie Dominika Hładuna zastąpił Konrad Forenc. Na więcej zmian zdecydował się trener Górali, Krzysztof Brede – w wyjściowym składzie Górali znalazło się miejsce dla m.in. Konrada Gutowskiego, Milana Rundicia, Jakuba Bierońskiego, Desleya Ubbinka, Mateusza Marca i Sergiia Miakushko.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, a w całym spotkaniu padło aż sześć bramek.
– Myślę, że zabrakło nam trochę szczęścia. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nic nam nie chciało wpaść. Drugie 45 minut było nieco bardziej nerwowe, a końcówka już typowo pucharowa. Sporo karnych, sporo zwrotów akcji i niestety to nie my wychodzimy dziś zwycięzcy – skomentował Dmytro Bashlai, stoper TSP.
TS Podbeskidzie Bielsko-Biała – KGHM Zagłębie Lubin 2:4
(63′ Miakushko (k), 102′ Miakushko (k) – 78′ Drazić (k), 95′ Simić, 106′ Mraz, 111′ Drazić)
Podbeskidzie: Pesković – Gutowski, Komor, Bashlai, Rundić – Miakushko (112′ Sierpina), Kocsis, Ubbink (74′ Nowak), Bieroński (67′ Sitek), Marzec (67′ Rzuchowski) – Roginić (112′ Martin Gomez)
Tak trzymac…………..jest OK
Grają, grają……i g…… z tego. Po co się pchać do Ekstraklasy? Pan trener znowu będzie opowiadał jak dobrze grają, i że w następnym meczu się przełamią – chyba na pół…. Patałachy.