Wydarzenia Bielsko-Biała

Koronawirus spowolni śledztwo ws. katastrofy w Szczyrku

Na zdjęciach trzej zatrzymani mężczyźni, którzy w dalszym ciągu pozostają w areszcie. Zarzuca im się doprowadzenie do katastrofy, w której zginęło ośmioro mieszkańców Szczyrku. Fot. KMP w Bielsku-Białej

Waga tego śledztwa jest ogromna. Tak samo jak poziom jego skomplikowania. Mimo to śledczy przesłuchali już prawie wszystkich świadków i uzyskali większość opinii biegłych. Niestety, sytuację skomplikowała teraz epidemia koronawirusa…

Przypomnijmy, 4 grudnia zawalił się dom przy ulicy Leszczynowej w Szczyrku, pod gruzami którego zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci. Według prokuratury, miało to ścisły związek z prowadzonym przewiertem i uszkodzeniem gazociągu.

Od 19 grudnia w areszcie pozostaje trzech mężczyzn. To Roman D. – prezes firmy budowlanej z Godziszki, która zleciła przewiert pod ulicą Leszczynową oraz Marcin S. i Józef D. – pracownicy bielskiej firmy budowlanej, specjalizującej się w przewiertach podziemnych i wykonujący to zlecenie. Usłyszeli zarzuty popełnienia czynu, polegającego na sprowadzeniu pożaru i zawaleniu się budynku, w wyniku czego śmierć poniosło osiem osób. Grozi im kara do dwunastu lat pozbawienia wolności.

W ostatnim wniosku o przedłużenie aresztu prokuratura domagała się, by były to trzy miesiące dla wszystkich podejrzanych. Sąd przychylił się do tego terminu tylko w odniesieniu do prezesa firmy zlecającej prace w Szczyrku. Dwóm pracownikom areszt przedłużono o dwa miesiące. Jak informuje Agnieszka Michulec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, nie złożono zażalenia na to postanowienie sądu. Jednak przed upływem terminów aresztu śledczy rozważą, czy złożyć kolejny wniosek o przedłużenie. W dalszym ciągu uważają, że podstawą do tego jest dostateczne uprawdopodobnienie, iż mężczyźni dopuścili się zarzucanych przestępstw, grozi im wysoka kara, należy obawiać się matactwa i trzeba zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania.

Prokuratura systematycznie otrzymuje kolejne opinie biegłych. Jest już w posiadaniu opinii specjalistów między innymi z zakresu budownictwa, gazownictwa, geologii i geodezji. Niedawno opinię nadesłała Akademia Górniczo-Hutnicza. Naukowcy z tej uczelni przygotują też opinię z zakresu wiertnictwa. Śledczy czekają też na opinię z zakresu mechanoskopii, a ściślej – dotyczącą badania wiertnicy i spowodowanego przez nią uszkodzenia gazociągu, a także na opinię biegłych informatyków. Gdy wszystko to skompletują, wystąpią o kompleksową opinię do Szkoły Głównej Służby Pożarniczej.

Na dużą skalę trwa też przesłuchiwanie świadków. Śledczy przesłuchali już ponad pięćdziesiąt osób, z czego kilka wielokrotnie. Wyjaśnień udzielali też pozostający w areszcie, ale prokuratura nie ujawnia szczegółów z tym związanych. Wiadomo, że na przesłuchania czeka jeszcze około dziesięć osób.

Śledztwo wydłuży się z powodu epidemii koronawirusa. O wiele dłużej trzeba będzie bowiem czekać na kolejne opinie biegłych.

W tej chwili trudno mówić o jakimkolwiek przełomie w śledztwie. Wstępne założenia prokuratury co do przyczyn katastrofy wydają się być ciągle aktualne, co przekłada się na przedłużanie tymczasowego aresztowania trzech podejrzanych.

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jan z lasu
Jan z lasu
4 lat temu

Śledztwo tyle trwa, a ile będzie trwał przewód sądowy? Pewnie kilka razy dłużej. Oby tylko kilka razy. Nasi sędziwie są mistrzami świata w przekładaniu rozpraw.

inżynier
inżynier
4 lat temu

Ale JAZZ – to da się wolniej niż teraz?